Data: 2007-12-02 23:55:02
Temat: Re: Krwiodawstwo a problem HIV (dlugie)
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek" <_!_@nic.ztego.pl> napisał w wiadomości
news:fivek5$pd5$1@news.dialog.net.pl...
> "75% zakażeń wirusem HIV w Polsce może mieć swoje źródło w gabinetach
> stomatologicznych, kosmetycznych oraz salonach tatuażu, gdzie nie
> sterylizuje się narzędzi, alarmuje "Dziennik", powołując się na
> ekspertów z Krajowego Centrum ds. AIDS. Trzy na cztery osoby zakażone
> wirusem HIV nie wiedzą, w jaki sposób doszło do zakażenia."(cytat z
> wcześniejszego wątku - autorstwa SKY)
> Rozważmy taką sytuację - osoba nieświadoma "otrzymanego" zakażenia
> w kilka dni po tym fakcie oddaje krew w stacji krwiodawstwa. Ponieważ
> zakażenie jest "świeże", testy które są stosowane do jego wykrycia
> dadzą wynik ujemny. Jak sobie z tym radzą stacje krwiodawstwa, czy
> krew jest poddawana wielotygodniowej kwarantannie i ponownie badana
> przed podaniem osobom chorym? Ponieważ "pełna krew" podobno nie jest
> podawana, to jest bardzo prawdopodobne, że taką zakażoną krwią mogłoby
> być zainfekowane kilka osób. Jak przed taką sytuacją chroni nas
> publiczna służba krwi.
>
Nie zdziwiłbym się jakby nie chroniła w ogóle...ale najlogiczniejsza
byłaby kwarantanna...tyle że krew [jako taka bo przetwory to inna bajka]
chyba za długo leżeć -nawet w lodówce- nie może...
|