Data: 2016-01-28 21:50:54
Temat: Re: Krytyka KOD
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2016-01-28 o 18:20, zdumiony pisze:
> W dniu 28.01.2016 o 18:11, Kviat pisze:
>> W dniu 2016-01-28 o 13:31, zdumiony pisze:
>> Podatek przychodowy, powiedzmy np. 5%
>>
>> Przychód: 1000,00 zł
>> Koszt uzyskania: 950,00zł
>> Dochód: 50,00 zł
>> Podatek: 50,00 zł
>> Zostaje: nic
>
> A kto każe mieć takie wysokie koszty uzyskania przychody?
A czemu chcesz komuś zabronić mieć wysokie koszty?
Jeżeli ktoś akurat pracuje w branży o małej rentowności, gdzie koszty są
wysokie, to dlaczego ma zostać bezrobotny, skoro uważa, że opłaca mu się
pracować za 10 zł dochodu pomimo wysokich obrotów?
Lepiej żeby siedział w domu i dłubał w nosie?
Wprowadzając taki podatek decydujesz za kogoś innego, czy coś mu się
opłaca, czy nie. Z jakiej racji?
> Weźmy mały sklepik: znaczna część przychodu musi być traktowana jako
> dochód, aby właściciel miał się z czego utrzymać.
Nie rozumiesz.
Ojcu dziesięciorga dzieci (np.) nie będzie się opłacało prowadzić
sklepiku (opłacało to złe słowo, tu w sensie, że nie wyżyje z tego). Ale
ten sam sklepik może poprowadzić ojciec dwójki dzieci, pomimo małego
dochodu przy sporym obrocie. Może obniżyć ceny (zmniejszyć rentowność,
czyli dochód), tym samym zwiększyć obroty. I być konkurencyjnym. Ty
chcesz za niego zdecydować jak bardzo wolno mu będzie obniżyć ceny.
Wprowadzając taki podatek możesz spowodować, że nie będzie się opłacało
nawet samotnemu facetowi mieszkającemu wspólnie z matką...
> A duży sklep? albo korporacja? Może mieć miliardowe przychody a wszystko
> zainwestuje,
Mylisz przychody z dochodami. Nie da się całego przychodu zainwestować,
bo by zabrakło na towar i wypłaty dla pracowników.
Inwestuje się dochody (albo ucieka z nimi za granicę), a nie przychody.
Właśnie po to, aby uniknąć podatku dochodowego.
> powiększy swoją kapitalizację, rozrośnie się, a dochodu nie
> będzie miało.
Będzie miało. Ale zamiast zapłacić podatek rozrasta się i zatrudnia
nowych pracowników. No chyba, że zainwestuje w węgiel i będzie go
trzymać na placu w hałdach.
Jeżeli nie wywiezie dochodu za granicę, to żeby podatku dochodowego nie
zapłacić będzie musiał wydać te pieniądze _przed_opodatkowaniem_, czyli:
kupić maszyny, magazyny, zatrudnić ludzi, zwiększyć zapas towaru, część
dochodu pójdzie na podwyżki cen u producentów - czyli zeżre go inflacja,
itd.)
> W ten sposób omija opodatkowanie.
Każdy prowadzący firmę, łącznie z jednoosobową działalnością gospodarczą
w ten sposób omija opodatkowanie. Ogólnie większość firm jednak ma na
celu rozwój, a rozwój oznacza inwestycji i płacenie mniejszych
(omijanie) podatków.
Chcesz firmom zabronić się rozwijać?
> Podatek obrotowy, ponieważ płaci się wielokrotnie, może być znacznie
> mniejszy od vatu.
Poczytaj lepiej o tym.
Nie jest tak jak piszesz (podatku obrotowego nie płaciło się
wielokrotnie) i mam wrażenie, że mówiąc o podatku obrotowym masz co
innego na myśli niż ja.
> Nie ma takich głupot jak odliczenia vatu
Nie ma nic złego w odliczeniach VATu. To jest integralna część tego
podatku. Taka jest jego istota i sens.
To, że przedsiębiorcy i branże są nierówno traktowane (z mniej czy
bardziej słusznych powodów), do tego dochodzą "wyjątki od wyjątków",
ogólna miernota i komplikacja biurokracji i prawa to inna sprawa, które
właśnie powoduje takie wrażenie.
Ale o tym już pisałem: wszystko da się zepsuć.
> i wyłudzenia.
VAT uszczelnił pewne wady podatku obrotowego (przecież właśnie _również_
dlatego zamieniono go na VAT), a nieudolna realizacja idei
_podatku_od_konsumpcji_ wprowadziła inne wady.
No cóż...
Likwidacja VATu i zastąpienie go innym podatkiem wszystkich wad nie
wyeliminuje. Jeszcze nikt nie wymyślił idealnego systemu podatkowego.
VAT nie jest taki straszny, pomysł był genialny w swojej prostocie, ale
politycy nie lubią jak jest zbyt prosto :)
Pozdrawiam
Piotr
|