W dniu 2016-01-29 o 16:43, Qrczak pisze:
> Dnia 2016-01-28 22:10, obywatel Kviat uprzejmie donosi:
>> W dniu 2016-01-28 o 21:46, Chiron pisze:
>>>
>>> Podobnie z rynkiem pracy. Jak jest rynkiem
>>> pracodawcy- to niech Bóg ma nas w swojej opiece. Bo nie wierzę, że za
>>> jakiś czas miałby ot- tak, sam z siebie- stać się rynkiem pracownika.
>>
>> Wyjątkowo się z tobą zgadzam. Perspektywy na rynek pracownika są
>> marniutkie, a będzie tylko gorzej.
>> Oczywiście będą miejsca, jakieś lokalne odstępstwa od trendu, ale
>> globalnie przybywa rąk do pracy w zastraszającym tempie.
>
> Globalnie tak, ale - paradoksalnie - coraz więcej jest takich obszarów,
> gdzie rynek jest pracowniczy.

Pełna zgoda. Przecież napisałem o lokalnych odstępstwach od reguły.
I pewnie w czasie też to będzie się różnie rozkładać. Historia i zmiany
to pewien proces.
Sporo ludzi mentalnie jest nadal "na poziomie" państw narodowych (tak
jak kiedyś na poziomie własnej wioski) i dostrzegają zjawiska tylko w
zasięgu swojego wzroku: ale o co chodzi? przecież _u_mnie_ wszystko gra,
więc wszystko gra...

>> Pesymiści twierdzą, że w punkcie krytycznym wszystko pierdyknie, bo
>> biedni zadepczą bogatych. Będą atakować małymi grupkami, tak po parę
>> milionów...
>
> Ale to już było... na dłuższą metę - jak widać - niewiele dało.
> Nierównowaga leży w naturze ludzkości.

I tu też pełna zgoda.
Niektórzy mają szczęście, że akurat urodzili się w takim miejscu i w
takim czasie, że spokojnie sobie żyją.
Sporo ludzi wkłada dużo wysiłku w to, żeby ten kruchy stan równowagi
utrzymać jak najdłużej.
Wbrew pozorom, dostęp do powszechnej edukacji jest dość nowym
wynalazkiem i teraz każdy (przynajmniej teoretycznie) ma możliwość uczyć
się na błędach (historii).
Jak widać ewolucja nie nadąża za postępem i wszelkiej maści nacjonaliści
i inni -iści z tej możliwości nie korzystają.
Nie chcą, albo nie mogą ;)

Pozdrawiam
Piotr