| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2008-04-03 18:10:18
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.Lukasz Kozicki pisze:
> Hm. Chyba masz specyficzny sposób formułowania wypowiedzi...
Smok chciał być ironiczny po prostu :-)
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2008-04-03 18:15:38
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:ft09uu$i1g$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Dorota ***" <d...@W...op.pl> napisał w wiadomości
> news:ft09ca$dsj$1@news.onet.pl...
>>> Mysle, ze tutaj sie zagalopowalaś. Przewodzić stadu powinni oboje.
>>
>> No, nietrafnie to ujęłam. Wiekszość mężczyzn nie lubi, jeśli kobieta
>> podejmuje "ważne" decyzje, rzadko który potrafi się przyznać do błędu, nie
>> szukająć przyczyn u innych (a nie u siebie),
>
> Dupa nie facet, jeżeli nie potrafi po męsku przyjąć konsekwencji, tylko szuka
> winnych dookoła.
Dupa w sumie jakiś wkład w rozmnażanie też ma.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2008-04-03 18:22:39
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ft36ea$o4b$1@news.interia.pl...
> Lukasz Kozicki pisze:
>
>> Hm. Chyba masz specyficzny sposób formułowania wypowiedzi...
>
> Smok chciał być ironiczny po prostu :-)
Ale cuś mu nie wyszło.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2008-04-03 19:09:01
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.Lila pisze:
> A jeśli podzielą sie obszarami decyzyjnymi?
To będzie dwóch kierowników, każdy na swoim kawałku :-)
Kto będzie podejmował decyzje dotyczące "całości"?
> Zresztą każda organizacja musi brać pod uwagę zdanie wszystkich swoich
> członkow.
Dobrze by było...
> Zwykle przewodniczący ma jakiś komitet doradczy, czy komisję
> rewizyjną, która czuwa, żeby nie przekroczył kompetencji.
Tak, ale decyzja należy do niego...
> Jak mamy jednostkowego "kierownika" to prędzej czy póżniej doły się
> zbuntują - co widać jak na dłoni w aktualnej sytuacji politycznej jednej z
> partii.
Sam miałem to napisać wczoraj, ale nie chciałem grupy upolityczniać :-)
Ale to nie jest kwestia że kierownik jest jeden (pokaż mi partię bez
prezesa, przewodniczącego czy co tam), tylko że wszystkie rozumy
pozjadał i podejmuje decyzje bez konsultacji, albo wbrew ich wynikom.
Ja sie mogę zrewanżować przykładem jak niedobrze jest kiedy nie ma szefa
"całości", albo kompetencje "szefów" sie dublują: Nasz prezydent,
nasz premier, tylko czyja polityka zagraniczna? :-)
>> Kto zdecyduje w sytuacji, kiedy będą mieli kompletnie odmienne zdania?
> Potrafię zrezygnować z walki o swoje - bo rodzina to nie ring.
Czyli ostateczną decyzję podejmuje mąż?
> Jeśli mąż lubi góry, a ja zwiedzanie - połączę tydzień w
> Toskanii z tygodniem w Alpach - nawet jeśli decyzja o wakacjach należy do
> mnie.
To juz jest PO PODJĘCIU DECYZJI o tym że wakacje będą. Kto i jak
podejmuje decyzję o wakacjach. Co się stanie jeśli mąż powie nigdzie nie
jedziemy?
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2008-04-03 19:19:45
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.Smok Eustachy pisze:
>> A znasz jakąś organizację, która sprawnie działa przy założeniu TAKICH
>> samych kompetencji decyzyjnych obu "przewodniczących"?
> W Rzymie było 2 konsulów. Generalnie Rzym długo działał na takiej
> zasadzie właśnie - kilka osób na stanowiskach o identycznych
> uprawnieniach - konsulowie, pretorzy, trybuni itp.
Jain, jak mawiają znajomi Niemcy. Nawet pobieżna lektura hasła "konsul"
np. w Wikipedii, pokazuje, że taka struktura była zwykłym "zgniłym
kompromisem", bo wszyscy chcieli rządzić :-) Miedzy innymi z
rozczarowania taką sytuacją pojawił się chyba rzymski cesarz.
Poza tym zobacz jak się to skończyło. Wielkiego Rzymu już nie ma :-)
No i często liczba osób o tych samych kompetencjach była nieparzysta,
żeby uniknąć problemów z remisem w głosowaniu.
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2008-04-03 19:20:49
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ft39sf$tk1$1@news.interia.pl...
> Lila pisze:
>
>> A jeśli podzielą sie obszarami decyzyjnymi?
>
> To będzie dwóch kierowników, każdy na swoim kawałku :-)
> Kto będzie podejmował decyzje dotyczące "całości"?
Losowanie.
>>> Kto zdecyduje w sytuacji, kiedy będą mieli kompletnie odmienne zdania?
>
>> Potrafię zrezygnować z walki o swoje - bo rodzina to nie ring.
>
> Czyli ostateczną decyzję podejmuje mąż?
Mądrzejszy podobno ustępuje. ALbo słabszy. Często chodzi w parze.
>> Jeśli mąż lubi góry, a ja zwiedzanie - połączę tydzień w
>> Toskanii z tygodniem w Alpach - nawet jeśli decyzja o wakacjach należy do
>> mnie.
>
> To juz jest PO PODJĘCIU DECYZJI o tym że wakacje będą. Kto i jak podejmuje
> decyzję o wakacjach. Co się stanie jeśli mąż powie nigdzie nie jedziemy?
Lila zakupi album o Toskanii w celu oglądania w terminie okołourlopowym.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2008-04-03 19:26:14
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.Lukasz Kozicki pisze:
> Czyli tradycyjny model rodziny uważasz za zabobon? No wybacz, już
> raczej zabobonem jest jakiś zakaz stosowania takiego modelu.
> Zwłaszcza, jeśli żonie by to odpowiadało - mąż nie powinien tchórzyć
> przed podejmowaniem decyzji, a także odpowiedzialności za rodzinę.
> Jeśli chcesz kogoś zmuszać do przyjmowania innego modelu, to raczej
> Ty potrzebujesz terapii.
I to jest Łukasz IMHO kwintesencja tej dyskusji. Bo tak naprawdę problem
pojawia się dopiero, kiedy spotkają sie ze sobą ludzie o odmiennych
poglądach na model rodziny. Dopóki ludziom pasuje przyjęty przez nich
model współpracy, dopóty jest OK. Można decyzje podejmować "wspólnie",
może być lider (bez względu na płeć). Najważniejsze jest czy ktoś się
odnajduje w danym sposobie współpracy.
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2008-04-03 19:32:13
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.Iwon(K)a pisze:
> mam wrazenie, ze nie wiesz chyba o co mi, i Dorocie chodzilo.
Mam wrażenie że wiem...
> Ja jestem zdania, ze nie istnieje cos takiego jak "przewodzenie stadu"
Co za czasy, że ludziom wydaje się, że jak powiedzą, że czegoś nie ma to
to znika. Rozczaruję Cię "przewodzenie stadu" istnieje, chociaż ma sie
nie najlepiej, bo teraz wszystko ma być równe...
> a decyzje mozna podejmowac wspolnie.
Można. I przy odrobinie szczęścia całe życie może upłynie nam w błogiej
nieświadomości, że jeden z partnerów tak naprawdę lideruje w związku.
> Wykonanie decyzji jest sprawa juz zupelnie inna.
Oczywiście
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2008-04-03 19:49:53
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.Iwon(K)a pisze:
> imo Twoje niezadowolenie niestety wynika z seksistowskich zalozen
> podzialu rol w malzenstwie. Slaba kobietka, meski macho.
Mieszasz Dorocie w głowie tymi "seksistowskimi" założeniami.
Co w tym złego że kobieta chce mieć obok siebie faceta, który udźwignie
odpowiedzialność za rodzinę? Całe życie ma sama zapierdzielać?
Zresztą mam wrażenie, że tak naprawdę Dorocie chodzi i tak o model
preferowany przez Ciebie (chociaż zdecydowanie lepiej ujęła to Lila:
podział kompetencji), czyli najnormalniej w świecie nie chce podejmować
WSZYSTKICH decyzji, część z nich (czy stereotypowo uważanych za
"męskie", czy nie to już jej sprawa) chciałaby żeby podejmował jej mąż.
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2008-04-03 21:04:16
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.> Iwon(K)a pisze:
>
> > imo Twoje niezadowolenie niestety wynika z seksistowskich zalozen
> > podzialu rol w malzenstwie. Slaba kobietka, meski macho.
>
> Mieszasz Dorocie w głowie tymi "seksistowskimi" założeniami.
> Co w tym złego że kobieta chce mieć obok siebie faceta, który udźwignie
> odpowiedzialność za rodzinę? Całe życie ma sama zapierdzielać?
to z tego, ze sama ma namieszane co czyni ja nieszczeliwa. Co innego chciec
pomoc bo masz za duzo na glowie, a co innego, bo "zwykle to facet ma sie tym
zajac".
>
> Zresztą mam wrażenie, że tak naprawdę Dorocie chodzi i tak o model
> preferowany przez Ciebie (chociaż zdecydowanie lepiej ujęła to Lila:
> podział kompetencji), czyli najnormalniej w świecie nie chce podejmować
> WSZYSTKICH decyzji, część z nich (czy stereotypowo uważanych za
> "męskie", czy nie to już jej sprawa) chciałaby żeby podejmował jej mąż.
wszystko zalezy z jakiej przyczyny sie jest nieszczesliwym
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |