"j23" <j...@a...phils.uj.edu.pl> writes:


> : Nie wiem czym sie kieruja, ale wokol siebie widze doscv sporo
> : przypadkow, kiedy to kobieta zarabia wiecej i ona wszystkim kreci.
>
> No tak. Odpowiedz nie na temat. Ale coz, tak bywa, kiedy ktos za
> wszelka cene obstaje przy swoim. Dlaczego sie nie ustosunkowalas do
> pierwszaj czesci postu Pakera?

Jak najbardziej na temat - ale widze ze nie zauwazylas.
Twierdzi on, ze
nikt nie mowi kto ma rzadzic i opiekowac sie rodzina, ze to wynika z
socjobiologii, a w/g tej to wlasnie mezczyzna.

A ja twierdze, ze to nie tylko socjobologia gra role. I najlepszym
tego dowodem jest to, ze jest coraz wiecej samodzielnych kobiet,
potrafiacych utrzymac siebie i dziecko a niejednokrotnie zarabiajacych
wiecej od faceta.
Gdyby to byla sprawa _wylacznie_ socjobiologii wtedy tkwilibysmy nadal
w scislym podziale spoleczenstwa patriarchalnego, tak samo jak pare
wiekow wczesniej i tak samo jak w czasach prehistorycznych.
No i nie zdarzalyby sie takie "lokalne nisze" w podejsciu do kobiet
jak w Tybecie albo jak w Pakistanie... ktore notabene zalezne sa w
glownej mierze od religii.

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/