| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-01-09 10:53:07
Temat: Re: Ku przestrodze - dla wszystkich dorosłych dzieci alkoholików> Użytkownik "mgiełka" <m...@n...op.pl> napisał w
> wiadomości news:btlvre$fgk$1@atlantis.news.tpi.pl...
Użytkownik "Michal"
>
> > Mam już dość
> ...
> > jestem wściekły.
>
> Chyba większość dzieci, jak dostanie zabawkę nieodpowiednią do swego
wieku,
> którą za bardzo nie wiedzą, jak się bawić, to ją niszczą. Twoja (była?)
> dziewczyna nie jest zabawką, lepiej imo zrobisz, jak po prostu zostawisz
ją
> w spokoju, odejdziesz bez słowa, albo napiszesz ten list, jak ostygniesz
do
> temperatury, w której będziesz mógł myśleć nie tylko o sobie.
>
> --
> mgiełka
>
Też tak sądzę! kilka godzin temu zacząłem odpisywać na ten post, ale dałem
sobie spokoj.
Uważam, że to autor postu ma problemy, a dziewczynę traktuje
instrumentalnie, jako dodatek do siebie. Może się autor oburzy, ale trudno.
Dziewczyna jest i tak już pokrzywdzona - na pewno "chętniej" przyjmuje rolę
ofiary, a jak widać autor pisze ciągle o swoim niedostawaniu szczescia, a o
jej braku dawania - mówi o jej zaburzonej komunikacji, a sam chce jej wysłać
list tak, jakby uczciwe spojrzenie w oczy było jakies bolesne, zbyt
rudne - skoro chce jej pisać list, a nie powiedzieć w twarz, to widocznie
może tutaj gdzieś tkwi to coś, co widzi u niej, a u siebie nie dostrzega.
Oczywiście wierzę w to, że ta dziewczyna ma kłopoty z samą sobą - no cóż,
ten, kto nie przeżył horroru alkoholizmu w domu i wszystkiego co się z tym
wiąże (przemoc, strach, ciągłe napięcie, czuwanie) nigdy nie zrozumie takiej
osoby - tutaj jest cały proces przewartościowania łącznie z
mikrouszkodzeniami niektórych struktur mózgu - a związek prędzej czy później
będzie się mocno chwiał - do tego trzeba mądrych osób, a nie egoistów
myślących wyłącznie o zaspokojeniu własnych potrzeb. Dla jasności Nie są te
ostatnie słowa skierowane do autora postu.
A co do tej dziewczyny jeszcze - też myślę, że najlepiej powiedzieć jej, że
coś nie wyszło, zamiast tworzyć tysiące marnej jakości wywodów potwierdzając
ją w przekonaniu, że jest nic nie warta - zresztą, z autora listu również
wynika, że sama dziewczyna, dla niego też NIGDY nie miała większej
wartości - złapał co było do wzięcia - sam pisze, że zanim ją poznał,
myślał, że nikomu sie nie podopba itd... A więc kto tu kogo oszukuje? - ma
dzieczyna pecha, nie ma co!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |