Data: 2009-12-27 21:58:22
Temat: Re: Ku przestrodze - długie, ale naprawdę warto przeczytać i wyciągnąć wnioski...
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 27 Dec 2009 13:42:24 -0800 (PST), Stalker napisał(a):
> On 27 Gru, 22:15, XL <i...@g...pl> wrote:
>
>>> Najważniejszym zadaniem każdej indoktrynacji jest, żeby chętny był
>>> przekonany że jest chętny :-)
>>
>> Więc gdzie tu miejsce na indoktrynację, skoro chętny już i tak jest
>> przekonany, ze jest chętny?
>
> To jest właśnie sukces indoktrynacji :-)
Ano to wobec tego nie odnosi się do mnie.
Miło byc ewenementem, bo ja byłam chętna przed indoktrynacją :-)
>
>>> Fakt, że ktoś jest chętny, czy nie nie ma znaczenia dla tego, czy coś
>>> jest indoktrynacją, czy nie.
>>
>> No właśnie, bardzo ładnie, szóstka :-)
>
> Indoktrynacja to zespół środków i działań mających na celu
> ukształtowanie czyjegoś np. światopoglądu. Nie pasuje Ci słowo
> indoktrynacja w przypadku przekonań religijnych, bo tego słowa używasz
> z pejoratywnym zabarwieniem w przypadku innych? :-)
Nie, nie pasuje mi, bo nigdy nie byłam indoktrynowana religijnie ani nikt z
mojej rodziny.
>
>>> Najwyżej indoktrynacja będzie stosowała
>>> inne sposoby przkonywania...
>>
>> To już nie wobec przekonanych o "chętności" - i wtedy już nie bedzie to
>> indoktrynacja, lecz terror :-)
>
> Czyli jeśli ktoś nie chce to terror?
> A jak ktoś chce indoktrynacja?
Jak ktoś chce - to wiara.
> No chyba że jak ktoś chce to coś innego, no ale wtedy dla kogo ta
> indoktrynacja? :-)
>
Aleś zaplątał - a ja za bardzo najedzona makowcem, aby to rozplątywać
(zieeew) :-)
--
Ikselka.
|