| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2006-05-18 18:20:03
Temat: Re: Kuna
"ewa" <m...@l...com> wrote in message
news:e4icnk$kmb$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Panslavista"
>>
>> Nie w tym sensie. :-P)))
>> Słuchał co do niego mówiłem. Tyle, że prześcieradeł i poszewek naniszczył
>> pazurami na tych wewnętrznych bocznych palcach (kciukach?)...
>> Ze dwa razy próbował mnie zdominować (przyplątał się jako dwuletni),
>
> dog się przyplątał.??? Hmmm...
>
> --
> ewa zdziwiona dećko
Okazało się później, że parę domów dalej go poniewierano, przyszedł chory na
tyfus (sallmonelozę) kupę pieniędzy na ratunek, czekanie, czy przeżyje,
najlepiej pomogła mu świeża aronia - jadł prosto z krzaków, zatrzymała,
razem z czerwonym wytrawnym winem, biegunkę...
Gdy powiedziałem, ile wydałem właściciel zrezygnował, inna rzecz, że dog
prawie rzucił się był na jego syna. I nie dał się wygonić... To on wybrał...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2006-05-18 19:56:51
Temat: Re: Kunaskryba <z...@o...pl> napisał(a):
> Gdy miałem kuny na działce gryzoni było zdecydowanie mniej.
> Trochę mi szkoda, że się wyniosły, ale wiem jak je zaprosić
> i w przyszłym sezonie będą napewno.
Ponieważ w tym roku spore straty w ogrodach wyrządziły gryzonie
a nie kuny, chciałbym zachęcić państwa do życzliwego potraktowania
naturalnych wrogów gryzoni, jakimi są jeże, łasice, kuny, tchórze
i ptaki drapieżne.
Najprościej jest stworzyć im właściwe warunki siedliska: zakładać
żywopłoty i remizy z drzew i krzewów, nie niszczyć nor, nie płoszyć
no i nie zakładać żadnych pułapek.
Naturalnym pożywieniem tych zwierząt są myszy polne, nornice,
polniki i karczowniki. Są to gryzonie, które bez trudu potrafią
zniszczyć nasze najładniejsze byliny a nawet krzewy i drzewka.
Pozdrawiam, Jacek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2006-05-18 20:26:40
Temat: Re: Kuna
Użytkownik "Jacek Gucio" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e4iji2$2ci$1@inews.gazeta.pl...
> skryba <z...@o...pl> napisał(a):
...
życzliwego potraktowania
> naturalnych wrogów gryzoni, jakimi są jeże, łasice, kuny, tchórze
> i ptaki drapieżne.
...
===========
poszukuję jeża (a najlepie 2) na działkę.
Pozdrowienia
Jan
PiS. Kunę już mam, mogę wymienić, pod warunkiem własnoręcznego
odłowienia...:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2006-05-19 01:08:30
Temat: Re: Kuna
Użytkownik "Panslavista"
>
> Okazało się później, że parę domów dalej go poniewierano, przyszedł chory
na
> tyfus (sallmonelozę) kupę pieniędzy na ratunek, czekanie, czy przeżyje,
> najlepiej pomogła mu świeża aronia - jadł prosto z krzaków, zatrzymała,
> razem z czerwonym wytrawnym winem, biegunkę...
> Gdy powiedziałem, ile wydałem właściciel zrezygnował, inna rzecz, że dog
> prawie rzucił się był na jego syna. I nie dał się wygonić... To on
wybrał...
>
ciekawa historia :-)))
--
ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2006-05-19 01:24:40
Temat: Re: Kuna
"ewa" <m...@l...com> wrote in message
news:e4j62q$ei9$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Panslavista"
>>
>> Okazało się później, że parę domów dalej go poniewierano, przyszedł chory
> na
>> tyfus (sallmonelozę) kupę pieniędzy na ratunek, czekanie, czy przeżyje,
>> najlepiej pomogła mu świeża aronia - jadł prosto z krzaków, zatrzymała,
>> razem z czerwonym wytrawnym winem, biegunkę...
>> Gdy powiedziałem, ile wydałem właściciel zrezygnował, inna rzecz, że dog
>> prawie rzucił się był na jego syna. I nie dał się wygonić... To on
> wybrał...
>>
>
> ciekawa historia :-)))
>
> --
> ewa
A żartowniś był, podchodził kobiety od tyłu, opuszczał głowę i wjeżdzał
między nogi, wtedy podnosił głowę do góry unosząc ją na szyi, trzeba było
podbiegać i łapać, aby spadając nie zrobiła sobie krzywdy. A on zadowolony
śmiał się. Nie spotkał się ze złością, mimo przestrachu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2006-05-19 10:37:59
Temat: Re: Kuna
Użytkownik "Panslavista"
> A żartowniś był, podchodził kobiety od tyłu, opuszczał głowę i wjeżdzał
> między nogi, wtedy podnosił głowę do góry unosząc ją na szyi, trzeba było
> podbiegać i łapać, aby spadając nie zrobiła sobie krzywdy. A on zadowolony
> śmiał się. Nie spotkał się ze złością, mimo przestrachu.
typowy numer wszystkich dogów. :-)))
Moja jeszcze jak komuś chce zrobić numer to zarzuca mu łapy na ramiona. Z
zaskoczenia. :-)))
Kilku dużych facetów w ten sposób przywrociła do pozycji siedzącej.
--
ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2006-05-19 11:23:41
Temat: Re: Kuna
"ewa" <m...@l...com> wrote in message
news:e4k7hg$ril$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Panslavista"
>
>> A żartowniś był, podchodził kobiety od tyłu, opuszczał głowę i wjeżdzał
>> między nogi, wtedy podnosił głowę do góry unosząc ją na szyi, trzeba było
>> podbiegać i łapać, aby spadając nie zrobiła sobie krzywdy. A on
>> zadowolony
>> śmiał się. Nie spotkał się ze złością, mimo przestrachu.
>
> typowy numer wszystkich dogów. :-)))
> Moja jeszcze jak komuś chce zrobić numer to zarzuca mu łapy na ramiona. Z
> zaskoczenia. :-)))
> Kilku dużych facetów w ten sposób przywrociła do pozycji siedzącej.
>
> --
> ewa
On robił inaczej, biegł za biegnącym, i zależnie od której strony np. prawą
łapą zakładał haka na nogi uciekającego w tym samym momencie uderzając lewym
barkiem delikwenta, łomot był niesamowity...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2006-05-19 12:53:21
Temat: Re: KunaPanslavista <p...@w...pl> napisał(a):
> >> A żartowniś był, podchodził kobiety od tyłu, opuszczał głowę i wjeżdzał
> >> między nogi, wtedy podnosił głowę do góry unosząc ją na szyi, trzeba było
> >> podbiegać i łapać, aby spadając nie zrobiła sobie krzywdy. A on
> >> zadowolony śmiał się. Nie spotkał się ze złością, mimo przestrachu.
> On robił inaczej, biegł za biegnącym, i zależnie od której strony np. prawą
> łapą zakładał haka na nogi uciekającego w tym samym momencie uderzając lewym
> barkiem delikwenta, łomot był niesamowity...
Dość długo już żyję, ale takiej wielkiej kuny nie widziałem ;-)
A do tego, jaki jurny ten kuni samczyk.
No chyba, że troszeczkę ściemniasz :-)
Pozdrawiam, Jacek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2006-05-19 15:29:34
Temat: Re: Kuna
"Jacek Gucio" <j...@g...pl> wrote in message
news:e4kf41$jqi$1@inews.gazeta.pl...
> Panslavista <p...@w...pl> napisał(a):
>
>
>> >> A żartowniś był, podchodził kobiety od tyłu, opuszczał głowę i
>> >> wjeżdzał
>> >> między nogi, wtedy podnosił głowę do góry unosząc ją na szyi, trzeba
>> >> było
>> >> podbiegać i łapać, aby spadając nie zrobiła sobie krzywdy. A on
>> >> zadowolony śmiał się. Nie spotkał się ze złością, mimo przestrachu.
>
>> On robił inaczej, biegł za biegnącym, i zależnie od której strony np.
>> prawą
>> łapą zakładał haka na nogi uciekającego w tym samym momencie uderzając
>> lewym
>> barkiem delikwenta, łomot był niesamowity...
>
> Dość długo już żyję, ale takiej wielkiej kuny nie widziałem ;-)
> A do tego, jaki jurny ten kuni samczyk.
> No chyba, że troszeczkę ściemniasz :-)
>
> Pozdrawiam, Jacek
To dog niemiecki, św. pamięci Bari Dąbrowski.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2006-05-19 16:53:57
Temat: Re: KunaPanslavista <p...@w...pl> napisał(a):
> To dog niemiecki, św. pamięci Bari Dąbrowski.
Wiem, wiem. To był taki żart.
A że wątek jest o kunie, to mogłeś napisać, że wabi się Kuna i wszystko
by grało ;-)
Jacek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |