Data: 2006-11-22 09:11:11
Temat: Re: Kupa jest moim bratem
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@p...na.swiat> napisał w wiadomości
news:ek002f$rrk$4@atlantis.news.tpi.pl...
> eTaTa napisał(a):
>
> > Polecam grę niedomiarową,
> > bo może się skończyć sukcesem.
> > Nadmiarowa zaś gwarantuje dysklasyfikację.
> >
> > Proste?
> > :-)))
>
> nie żreć tyle, eee?
>
eee :-))
Każda potrawa,
czy to Szekspir, czy też golonka,
niesie w sobie treści..
Coś może stanąć w przełyku,
coś zaburzyć układ trawienny,
a właściwie i napewno,
coś się wydali,
"wysra" jak sugeruje uookie.
Stąd też, nazywamy to taboo.
Poprostu, nie jest to ładne.
Zakłóca estetykę.
Złoty podział, symetrię, etc.
Dlaczego chrząszcze z naszych kup,
stale robią kulki?
Przyznanie się do "nawalenia kupy" jest oczyszczające.
:-))
Złe decyzje. Błędne wypowiedzi.
Prostackie zachowania. Marginesowanie.
Chamstwo. Bestialstwo. Bezmyślność.
Gwałt i zbrodnie w imieniu prawa.
Szowinizm. Destruktyzm.
Święte imaginacje nauki.
itd.
Odchód. Wypociny umysłu,
lepiej niedożywionego niż
przeżartego. To kupa.
Sterta - ładnie brzmi.
Ale to kupa. I odchód.
Nieracjonalna gospodarka.
Błędne decyzje.
Ofiary.
Oczywiście, rozumiem (?) dla czego ktoś
robi kupę. Dlaczego nie może zapanować,
nad.... (nie tyle wydalaniem)
Co nad absorpcją treści, której
nadwyżki, będzie musiał wydalić.
Zauważ może, jak niewydalone, zalega i zatruwa organizm.
Więc oprzyjmy się na Guru.
Nawet Guru musi, coś, z się, wydalić.
Gdy Guru, ma ustabilizowany układ trawienny,
to wydala raz w miesiącu "traktat o maupach".
Niektórzy mają tak, co niedzielę :-))
I właśnie to "wąchanie" wydzielin, daje nam dość_sporo.
I nawet ich pożeranie. Nawet "całym sobą".
Ta analogia, bezbłędna, bo prawa_dziwa,
daje nam bezbłędną orientację ( wg. naszej oceny).
Należy tylko, zrobić kulkę.
W kształcie jaja.
Namęczysz się by podnieść jedną, grubszą stronę,
a później jajo samo się przewala.
(no chyba, że chcesz być Kolumbem)
Lud tworzy sterty.
(w tym ja) choć staram się.
Ale nie tak, jak każdy słoń wie.
Iż to nawóz.
Jemy bzdury, wydalamy toksyny.
bo?
Jak każdy organizm, musimy to przetworzyć.
Do tego służy "twórczość".
:-)))
Mamy kilometry bebechów, przeróżnie ukształtowanych.
Do pracy nad każdym pokarmem.
Co byś do pyska nie wziął, zostanie zanalizowane.
Kupa.
:-)))
Gdy "kupożerca" pyta "a jesz kupy?",
to z czystym sumieniem, odpowiedz, 'jem'.
Możesz dodać, "i Twoją też".
A teraz technicznie ... po nauce.
Bioprąd, uzyskujący status naczelnego,
na widok napisu "jesz kupy?" wysyła
(no właśnie... co Ci wysyła?)
Mi wysyła... (jestem stary model. a dzieci się bawią)
(jestem tak stary, że ... nic mnie nie dziwi. Ale jeśli miałoby
sobie dziecię rozbić łepek o kant piaskownicy, to
postuluję o heblarkę) a nie o szubienicę!!!
Oczywiście, żal mi matek "tracących dzieci",
jak i bezsensu ogólnie. Ale....
Też nie będę myślał "to dziecię zginęło chwalebnie,
a to, głupio"
Wszyscy mrą chwalebnie. Kropka.
"Kupożercy też" :-)))
powtarzać się nie powinienem :-)))
A ponieważ, chodzi o jakość życia.
Tego, co to, wzrok sokoły uwalnia,
a nimfy z wody wyławia, i w deszcz,
i w porę,
to chciałbym (takie ett marzenie),
by piaskownica dla wszystkich otwartą będąc,
i grożąc zachłyśnięciem się piaskiem,
wręcz zgonem,
była jaką jest.
Gdzieś tu, dowiodłem, obstrukcję każdego,
co, i się rusza, i jak skała tkwi.
Hasło na "podzielę się"?
"każda kupa jest, naszą kupą?"
lub
"Nie usuwaj źdźbła wykałaczką"
ett
|