Data: 2013-01-17 15:41:33
Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu czwartek, 17 stycznia 2013 09:27:00 UTC+1 użytkownik case napisał:
> Babcia zmuszała dorosłych ludzi z mojej rodziny do pozorów?
> Bo jak nie to co?
> To, jak zinterpretowałeś moje słowa nie tylko pokazuje jakim jesteś
> betonem, ale też wiele mówi o Twojej rodzinie.
> Starania mojej babki nie tylko utrwalały pewne zwyczaje i łagodziły
> opory emocjonalne skłóconych krewnych, ale miały też nieco inne
> znaczenie, jako że jesteśmy katolikami.
> Gdy przyszło mi kiedyś spotkać się w wigilię z kuzynem, który okazał się
> gnojem i świnią, to mogłem odpuścić sobie kombinacje, żeby dostać wolne
> na święta. Mogłem wymyślić ze 100 wiarygodnych wymówek i każdy by
> zrozumiał, że nie mogę przyjechać. A nawet wymyślać nie musiałem.
> Nie musiałem telepać na jakieś zadupie do babki z minimalną ilością
> rzeczy osobistych, bo przecież tyle dzieciaków naklepali w mojej
> rodzinie, że prezenty ledwo mi się pomieściły do limitowanego bagażu. Że
> o kosztach nie wspomnę
> Ale przyjechałem, bo taki jest zwyczaj, takie są zasady i babka zawsze
> wkładała sporo wysiłku, żeby zorganizować święta i zebrać rodzinę.
> Owszem, mogłem podzielić się opłatkiem z tą swoją świnią, pies go
> trącał, w końcu jesteśmy cywilizowani, a kiedyś przy okazji dać mu
> ewentualnie jeszcze w mordę.
> Miałem jednak wpojoną także świadomość, że w tą noc, a czasem u nas w
> wigilię gdy wyglądaliśmy pierwszej gwiazdy tak wiało, że psa byś na dwór
> nie wygonił, przyszedł kiedyś na świat w jakimś chlewie najbiedniejszy
> dzieciak, żeby doznać krzywd ze swoją rodziną i zostać skatowanym na
> oczach matki na śmierć.
> Tylko po to, żeby wreszcie do wszystkich dotarło jacy jesteśmy i żebyśmy
> mogli zacząć być lepszymi ludźmi lub przynajmniej ludźmi.
> Dlatego szczerze życząc jak najlepiej odpuściłem swojemu winowajcy.
> Potem może był jeszcze między nami jakiś mały dystans, ale pogadaliśmy
> nie raz jak kuzyn z kuzynem i dziś jestem chrzestnym jego syna.
> Może kiedyś uda Ci się to zrozumieć.
Aaaaach, case to Leboski :-)
Stalker
|