Data: 2001-09-18 18:22:00
Temat: Re: Leczenie zębów - znieczulać czy nie?
Od: JJ <j...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 18 Sep 2001 18:49:54 +0200, "k" <m...@i...pl> wrote:
>> trwa?e od leczenia w znieczuleniu? Podobno gdy pacjent czuje co robi
>> dentysta (i krzyczy w odpowienie chwili z bólu ;-P), ten?e ma lepsz?
>> kontrole nad tym co robi i wie kiedy z?b jest dobrze przygotowany do
>> wype?nienia. Prawda to czy nie? A mo?e lepiej w narkozie? Hmm...
>
>Stara bajka. Jak stomatolog jest kiepski to i to nie pomoze.
>
>Znieczulac - jak najbardziej. Robie tak od 15 lat i nie bylo nigdy
>problemow. Narkoza jest obciazajaca dla pacjenta - konieczna tylko w
>specyficznych przypadkach (ogromny strach lub czasami u dzieci).
znieczulac? hm... kurcze - ja siedze na fotelu pewnie kilka razy
kazdego roku - wszystkie zeby juz mam prawie polatane a znieczulenie
to mialem robione chyba ze dwa razy!
po pierwsze - zwykle ide do dentysty i na dobra sprawe nie wiem w czym
jest problem - boli mnie ktorys zab z lewej na dole (na przyklad) - i
niby co ma stomatolog zrobic? znieczulic mi szczeke a pozniej co?
robic 4 zeby po kolei?
chyba dwa razy mialem znieczulenie - przy okazji "ekstrapacji" nerwu?
jak to sie nazywa inaczej, to prosze, zeby jakis "fachowiec" mnie
poprawil bo chce znac prawidlowy termin tej operacji...
inna sprawa jest, jak sie ma "dziure" i po prostu trzeba ja "zakleic"
- tyle, ze wtedy to wogole nie widze powodu do znieczulenia - przeciez
stomatolog jedynie oczyszcza miejsce i zaklada plombe - w czym
problem?
tak... no i dziwie sie, ze stomatolog glosi opinie "znieczulac"...
hm... do mojej pani stomatolog mam 100% zaufanie (wczesniej zwiedzilem
bardzo wiele gabinetow wiec mam porownanie) - znam jej kwalifikacje i
teraz prawde mowiac powatpiewam w kwalifikacje tych stomatologow, co
mowia - "znieczulac od razu"... hm...
|