Data: 2000-07-21 18:49:43
Temat: Re: Legenda Matrix'u
Od: "Ludwik Obuchowski" <l...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ale się rozpisałeś........
wchodzac troche glebiej w psychologie, a mianowicie w parapsychologie i
patrzac z tego punktu widzenia dostrzeglem w Matrixie wspaniala wizje ktora
przedstawia potege mocy kreacji po przelamaniu wewnetrznych ograniczen,
umiejetnosc taka posiada mniej wiecej polowa populacji ( ci ktorzy maja w
sobie, wswej istocie demona).
Co o tym sadzicie?
--
Bogatyn
Użytkownik bary <f...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
>
> Legenda Matrix'u
>
> To opowiadanko szczególnie kierowane jest do Duszka.
>
> Zainspirował mnie pewien film.
> Myślę, że porównanie życia do filmu 'Matrix' jest ciekawą przenośnią,
> więc pozwolę sobie opisać taką metaforę w sam raz pasującą do ostatnich
> dyskusji.
>
> W rolach głównych w 'matrixie' występuje pięć typów osób:
> 1. Człowiek wolny. - np. Neo po wyjęciu wtyczek łączących go z matrixem i
> pokonaniu matrix'u. Człowiek widzący rzeczywistość, ktoś kto jest w
'jedni'
> z sobą. Też ludzie z miasta Zion, urodzeni w wolności.
> 2. Człowiek z chochlikiem lecz świadomy rzeczywistego matrix, lub
> podejrzewający na podstawie wojen z chochlikiem, że coś jest nie tak - Neo
> nieuświadomiony.
> 3. Człowiek z chochlikiem nieświadomy matrix'a, bardzo bojący się
chochlika
> i usiłujący się mu podporządkować - 'buntowniczek' udający przed sobą i
> przed światem, że jest cool.
> 4. Człowiek rządzony przez zmuszacze, nieświadomy ich, lecz szczęśliwy bo
> nie posiadający chochlika upokorzenia, którego nie dostał, gdyż nie
naraził
> się zmuszaczom i grzecznie się im podlizywał. Jednym słowem szary człowiek
> nieświadomy matrix'u.
> 5. Człowiek rządny władzy, potrzebuje jej do potwierdzenia siebie. Na niej
> oparł swój światopogląd. Wybiera więc matrix, bo tam może spełnić swoje
> potrzeby, dostanie władzę, pieniądze... cały świat..., wyrzeka się
> 'słabości' którą jest dla niego 'niemoc' wolnych ludzi... sprzedaje więc
ich
> w zamian za swoją władzę - Cyber.
>
> Historia ta zaczyna się gdy maszyny buntują się przeciwko światu i
> tworzą
> dla ludzi system iluzji, żerując na ich sile i energii. Podłączają się do
> ludzkich zmysłów, tak, że ci myślą, że patrzą na realny świat. Inna
legenda
> mówi, że to ludzie są winni zemsty maszyn, ponieważ to oni rządni siły
> poznania pokusili się o jabłko władzy. Nie zaufali prawdziwej wielkości,
nie
> rozumieli jej i chcieli być silni, a stali się słabi. Uwierzyli w potęgę
> władzy w potęgę fałszywej mocy i wzgardzili 'słabością'... wzgardzili
sobą.
> Los obrócił się przeciwko nim i coś co miało zapewniać im siłę wytworzyło
> dla nich klatkę. Los dał im nauczkę, ale dał im też drugą szansę powrotu
do
> wolności, ale tylko wówczas gdy dostrzegą źródło prawdziwej mocy, która
> poprowadzi ich ku wolności.
> Był jeden człowiek zwany Morfeusz. Dał przykład jak wydostać się z
> matrix'u. Ukazał całą prostotę matrix'u.
> Neo od dawna wiedział, że coś tu nie gra i szukał informacji na temat
> matrix. Od dawna świat podejrzewał, ale nie mógł sobie tego wszystkiego
> wytłumaczyć. W nim tkwił chochlik. Zakorzeniony głęboko on tam się
zadomowił
> na dobre wciśnięty i zabarykadowany porażkami. Neo pamiętał, jak mu
wkładali
> tą pluskwę, ale nie był pewien czy to przypadkiem nie sen. Ta pluskwa
> sprawiała, że zdradzał sam siebie na korzyść zmuszaczy.
> Każdy toczy bitwę ze swymi zmuszaczami, jedni uważają ich za przyjaciół,
> bo spełniają ich wymogi - wygrywają w bitwach które zmuszacze im
podsuwają,
> nie którzy też tak sobie wmawiają by uspokoić zmuszacze (tacy buntownicy),
> jeszcze inni przegrywają i zmuszacze dają to im do świadomości - by się
> podporządkowali. Zmuszacze wcielają się w każdego i podporządkowują ludzi
do
> swojego systemu. Każdy kto jest nieposłuszny dostanie od nich po głowie.
> Zmuszacze im każą gnębić się za porażkę, nienawidzić się, mieć poczucie
> winy. Wszystko po to by ukazać w człowieku słabość, wyśmiać ją i poniżyć
> człowieka wymuszając by wyrzekł się siebie, by dołączył do ich siły. Tacy
> którzy są rozdarci, a mogą stanowić zagrożenie dla zmuszaczy wciskają
> pluskwę by móc nimi kontrolować. Pluskwę można przechytrzyć, ona rządzi
się
> prawami Matrix'u jest zmuszaczem zrodzonym z innych. Ta pluskwa trzyma
swoje
> łapy na 'sumieniu' tak, że w danej chwili boimy się dezaprobaty wybierając
> zaparcie się małej cząstki siebie, wciąż i nieustannie! Wówczas odsłaniamy
> się i stajemy się swoimi wrogami, stajemy się ciemnymi typkami którzy
> wcielają się w nas i pozwalamy siebie kopać.
> Potem nie trzeba już czyjejś dezaprobaty na cząstkę siebie - mamy już
> pluskwę, chochlika i gdy na niego natrafimy w swoich myślach to on jest
tym
> _podświadomym_ zmuszaczem każącym wyprzeć się siebie, stanąć z boku i
kopać
> za porażkę [poczuciem winy].
>
> To my tu rządzimy, to my jesteśmy panami zmuszaczy!
> Otwórz oczy Neo trzeba umiłować cząstki, które zatrute są strachem,
wykopać
> zmuszacza i w sytuacji dezaprobaty ująć się za sobą niż szukać aprobaty. Z
> drugiej strony nie boimy się dezaprobaty, ale zmuszaczy drugiej osoby,
która
> nienawidzi cech, które każą jej nienawidzić, jest tego nieświadoma, ona
wie
> tylko, że się jej to nie podoba i tyle. Coś budzi w niej poczucie
niesmaku,
> skwaszenia, a nawet nienawiści do tego i tego uczucia się słucha. Czasem
> nienawidzi i nie jest sobie w stanie tego racjonalnie wytłumaczyć, ale
> wierzy temu uczuciu, bo myśli że to jej nienawiść, a jedyną rozsądną dla
> niej przyczyną są cechy, słowa, rzeczy, które widzi np. u kogoś i myśli,
że
> to przez nie wywołane są te odczucia. Wciela się w nią zmuszacz i staje
się
> wrogiem tych cech. Możliwe, że również w tej chwili komuś nie podoba się
> treść tej opowieści lub odrzuca to gdyż depcze ona po bolesnych dla niego
> sprawach.
>
> Są dwa rodzaje bycia; być dla kogoś i być dla siebie. Jeśli te dwa
> rodzaje będą jednym to procent naszego wyparcia zmaleje i staniemy się
sobą.
> Zauważ, że ci co niby 'wygrywają' też 'Są' dla zmuszaczy, a nie dla
siebie,
> jednak są przekonani, że jest inaczej... są zupełnie nieświadomi. Takim
> buntowniczkom już coś nie pasuje, czują, że coś jest nie tak, ale są
> zawzięci i potrafią się przekonać, że wszystko jest w porządku... by
pluskwa
> dała im spokój. Dla przekonania siebie muszą pokazać światu jacy to oni są
> luzacy itp...
>
> Gdy połączymy te dwa rodzaje bycia i złączymy się w 'jedni' ujrzymy
> wewnętrzne światło - bo jesteśmy radością, wewnętrznym motorem człowieka
> kimś
> kto żyje z dwóch rzeczy: pobierania energii i przetwarzania energii
> (informacji). Staniemy się swoim guru, swoją opoką.
>
> A na początku Neo był rozdarty daleko od siebie i swojej miłości, szukał
> innego pokarmu, brakowało mu intymności, czułości... karmił się iluzją.
> Pragnął pokochać siebie i jednocześnie pragnął nienawidzić. Musi po prostu
> wyłapać chwilę gdy ktoś mu każe zaprzeć się siebie i powiedzieć głośno
NIE!
> W matrixie w każdego może wcielić się zmuszacz... może to być nawet piękna
> kobieta. Neo musi nauczyć się rozpoznawać wroga.
> Kontakt ze światem jest dla bezbronnego człoweka niszczący one potrafią
> włamać się mu do umysłu i jak wirusy nim zawładnąć. Człowiek w świecie
jest
> samo kodującym się programem a wirusy dążą do zniszczenia go.
> Neo'wi pokazano tajemnicę matrix. Jego umysł z początku nie chciał
> wierzyć, zaparł się... doznał szoku... w końcu pojął, że to prawda...
> Lecz to dopiero początek drogi, matrix nadal jest silniejszy. Nikt
> jeszcze nie umiał unikać pocisków zmuszaczy... Neo'wi się udało. On umiał
> walczyć był tym jedynym. W końcu nauczył się wygrywać i przeciwstawił się
> agentowi Smith'owi... spuscił mu porządny łomot a na końcu stało się coś
> nieoczekiwanego Neo narodził się ponownie złączył się w 'jedni' i
zmuszacze
> stały się dla niego zupełnie nieszkodliwe. Ujrzał wtedy rzeczywistość...
> zrozumiał prawdziwą naturę matrix'u. Dobrze przyjrzał się zmuszaczom
wszedł
> w nie... zagłębił się i rozerwał. Po takiej wojnie one zniknęły....
> Końcówka filmu zapowiadała... że Neo nie zakończył jeszcze wojny z
> matrixem...
>
> j...
>
>
>
>
>
>
>
|