Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-05-23 16:42:23

Temat: Odp: List otwarty do Little Dorrit (i ogóługrupowiczów) - ważne!!!
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik koryntianin <k...@w...pl>:
>> (..) cytat z "Przebudzenia" de
> > Mello (i to autor jest psychologiem-terapeuta).
>
> BYŁ, bo już nie żyje. I ja bym go psychologiem-terapeutą nie nazwał.
Zresztą
> on tak o sobie nie mówił i określał się raczej, jako "przewodnika
> duchowego".

Mowil, m.in podczas rekolekcji spisanych w "Przebudzeniu". W rozdziale pt
"Czy podczas naszych rozważań o duchowosci mowimy o psychologii" mowi tak:
"sam jestem psychologiem, czynnym psychoterapeuta i staje wobec konfliktu
wewnetrznego ilekroc musze wybierac miedzy psychologia a duchowoscia". To
tez zacytowalJerzy T. Tyle w ramach sprostowania, z reszta nie polemizuje :)

Zdrowka
Melisa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-05-23 18:56:20

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Mania" <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

"grzechutek" news:3ce925bd_2@news.vogel.pl...
> Mam człowieka, który mnie kocha i szanuje...
> i co najwazniejsze..szanuje moje dzieci i rozumie ich potrzeby.
> Ale dziękuję za radę. Cenna.

cześć Karola :o)

właśnie znalazłam, podaję bo może jeszcze nie masz
w-skie Centrum Praw Kobiet
652 01 17
621 35 37

nieustająco trzymam kciuki
i dzięki za kolejną subskrypcję

Mania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 19:04:39

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dorota B. w news:acim3m$hs3$1@news.tpi.pl...

Witaj Doroto !:)

Pierwsze moje wrażenie - "a skąd tu się wzięła sympatyczna Dorotka ?!
Czy to jest Saranna z innego adresu? Nie.... To Dorota z Dz... OK." :)).

Kilka dni temu Doroto, witając się z nami napisałaś, że jesteś zdumiona tym,
"co tu się wyrabia..." Zadam Ci proste pytanie - czy wyobrażasz sobie czym
może być grupa dyskusyjna (nie lista) dla ludzi, którzy znają się z niej i nie tylko,
od na przykład roku? Albo dwóch lat? Czy normalny użytkownik tej formy
kontaktu z umysłami innych, może oprzeć się własnej ewolucji? (są wyjątki!:).
Zapewniam Cię, jeśli tylko nie zniechęci się i nie odejdzie stąd w trakcie
pierwszych trzech miesięcy, zaczyna zauważać o wiele więcej niż to, co widać
"na pierwszy rzut oka". A zmierzam do tego, że Twoje "świeże" spojrzenie jest
dla mnie cenne i dziękuje Ci za wykazaną odwagę :)).
Niemniej obawy Twoje są zupełnie niesłuszne. Moje kryteria rozmowy z Tobą,
są zupełnie inne niż z kimś, z kim stykam się tu od dawna (i nie wyciągaj stąd
przedwczesnych wniosków).

Napisałaś więc:

> Owszem, nie mam watpliwosci, ze poczucie wlasnej wartosci to polowa
> sukcesu, jednakze czy aby nie przeceniasz swojej roli? Wysoka samoocena tak,
> ale zadufanie w sobie to juz co innego. Nawet jesli istotnie duzo wnosisz do
> tej listy to takie samochwalne hymny sa chyba w zlym guscie.

Przykro mi, że zabrzmiało to dla Ciebie jak "zadufanie w sobie'. Istnieje szereg
sposobów na pisemne przekazywanie myśłi i emocji, jednak wszystkie one są
ułomne. Ułomność ta jest szczególnie widoczna w zderzeniu z "nowymi" UGD,
którzy powinni długo czytać grupę, zanim się do niej aktywnie włączą. Ale to nie
zarzut - masz do wszystkiego prawo. Tyle tylko, że ślady urazów pozostają...

Mówisz, że "hymny samochwalne"? Gdzie Ty się tego dopatrzyłaś Doroto?!
Sugerujesz, że próbuję podbudowywać własną wartość tupetem?? :)))...

Moim błędem w stosunku do Saranny było przeniesienie emocji, jakimi obdarzam
Saula, na jej grunt. O tym zresztą zaraz napiszę do Niej samej.
Skutkiem tego przeniesienia była pewna "surowość" tekstu, gdzie nie potrafiłem
być "miły i uśmiechnięty", ulegając jej prośbie. Mam nadzieję, że to naprawię :).
Natomiast samo meritum - czyli zadawanie pytania dotyczącego dowolnych
aspektów czyjejkolwiek prywatności - dla mnie nadal pozostaje czymś co najmniej
niezręcznym, co musi być odbierane jako "zaczepka" u doświadczonego grupowicza
a może być niezręcznością, jedynie u kogoś początkującego. Oczywiście, wszystko
zależy od okoliczności i właśnie w tych okolicznościach pies jest pogrzebany!:)

Teraz Saulo wije się w tłumaczeniach jak piskorz, jednak sprawa jest przecież jasna.
Dlaczego to niby niewinne pytanie padło akurat wtedy, gdy Jerzy wytknął mu
jakieś braki? (już chyba czas z tym skończyć - robi się niestrawnie;)).
Również Saranna nie powinna pytać grupy o tego "mistyka" (chyba, że spytałaby
o to bez kontekstu Allfreda - co, widzę kątem oka, właśnie przyznała :)).
Jeśli więc pyta mnie w chwili, gdy ja "siłuję się" z Saulem, solidaryzując sie z jego
stanowiskiem - zachowuje się nieco nieostrożnie ;). W tej sytuacji moja konkretna,
surowa i wyczerpująca odpowiedź nie powinna być utożsamiana z "samochwalnym
hymnem" bądź "nadrabianiem minami".
Myślę, że takie drobiazgi staną się i dla Ciebie jasne, gdy pobędziesz z nami dłużej.

> Wiem, ze prawdopodobnie teraz bardzo sie narazilam na Twoja ostra
> reakcje. No coz, trudno, czasem nawet dla zdobycia doswiadczen, ktorych mnie
> na tej grupie brakuje, warto dostac po glowie.

No widzisz! Wyciagasz błedne wnioski. Dlaczego? Ano dlatego, że sama ulegasz
emocjom i zbyt szybko zabierasz się za ocenianie. To co ja rozgrywam z Saulem,
jest wynikiem doświadczeń nie z trzech dni ale z obserwacji i starć na przestrzeni
co najmniej roku. Charakterystyczne jest, że nasze "obszary emocjonalności"
są zupełnie rózne i to, co dla niego jest powodem do kpin, dla mnie (a pewnie
i nie tylko), jest czymś istotnym. Niestety - tego nie da się "rozszyfrować" w ciagu
pięciu dni Twego pobytu na grupie.

> Postaram sie by Twoja riposta nie nadszarpnela nadmiernie mojej watlej samooceny.

Wierzę, że nic złego Ci się nie stało, a może nawet wręcz przeciwnie. Zależy mi
na wzmacnianiu rozsądku i uczciwości na tej grupie - taką mam ideę fix....
(Jest parę osob, które nie mogą mi tego darować...;)))


> Pzdr. Dorota

Z jak najlepszymi życzeniami
All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 19:13:38

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sarna w news:acipdh$9s2$1@newsg3.svr.pol.co.uk...

/.../
> Przyznaje sie do bledu ,zle sformuowalam pytanie;
> powinno byc Kim jest Mistyk

Tak. Co najmniej. Ale jak sie możesz spodziewać - skoro wykorzystałem
Twoje pojawienie się w wątku do innych celów - jestem i tak Twoim dłużnikiem.
W tym kontekście proszę o wybaczenie "surowości mojej odpowiedzi".
Była ona bardziej kierowana ku "sprawie Saula" niz Twojej własnej.

No, ale skoro juz rozmawiamy - to rozmawiajmy...:))

> > Co więc daje Ci takie uprawnienie? Ciekawość? Próżność?
> > Odpowiedz - proszę.
>
> Jedno i drugie-nie zaprzeczam swojej proznosci i zdaje sobie sprawe ze to
> moj problem,aczkolwiek mialam nadzieje ze ktos mi podsunie gotowa
> odpowiedz:-)
> Naiwna ja..:-(

Jest wiele nieporozumień wokół ról tej grupy dyskusyjnej. Jedni, jak wiesz,
traktują ją jako źródło wiedzy wypełnione życzliwymi profesjonalistami.
Inni szukają potwierdzenia swej wyjątkowości (wartości). Jeszcze inni
bawią się nie dbając o odpowiedzialność za własne słowo.
Pewne jednak jest, że spotkasz tu również zyczliwych i ustabilizowanych
grupowiczów. Jednak pewien wysiłek własny w celu rozszyfrowania tych
wszystkich zawiłości jest niezbędny. I niestety wymaga czasu oraz nierzadko
bolesnego doświadczania. Proszę przeczytaj post na ten dokładnie temat,
jaki popełniłem półtora roku temu: news:8qkhja$4kv$1@news.tpi.pl...


> > masz tu w archiwach grupy około 1350 moich
> > listów (widzę, że Ty ich napisałaś 61).
>
> i o czym to swiadczy?

O niczym innym jak o ilości dostępnej Ci informacji o osobie która Cię interesuje.


> > Ponadto, masz do dyspozycji moje autorskie teksty i grafiki
> > zamieszczone w serwisie tej grupy. Czy to Ci nie wystarcza?
>
> No wlasnie dlatego zadaje takie pytania ,bo gdyby twoje teksty byly
> wystarczajace nie musialabym pytac..

Ale dlaczego publicznie!? Przecież mój adres nie jest ukryty nawet za blokadami
antyspamowymi.


> > nie zwracaj się z tym do grupy ani do mnie publicznie, bo jest to takim
> > samym błędem jaki popełnił Saulo pytając Jerzego o jego "numer kołnierzyka... ".
>
> Nie przesadzaj drogi Alfredzie,jak na mistyka jestes za powazny i odrobine
> sarkastyczny..

No cóż - czasami trzeba schodzic na ziemię ;)).


> A jesli chodzi o Jerzego,to nie mam nic przeciwko niemu,spora czesc jego
> pisaniny jest dla mnie zrozumiala i dla mnie jest on poprostu J.Turynskim i
> niczym wiecej..

Jeśłi już "plotkujemy" na temat Jerzego... (pozwolisz Jerzy ?;))
Jestem pewien, że w całej tej zabawie on sam bawi sie najlepiej :).
I ja się z tego cieszę, chociaż osobiście życzę mu jeszcze więcej dystansu
w kontaktach z grupą. Natomiast nigdy nie można lekceważyć tego co Jerzy
pisze. To nie jest "pisanina" Saranno. Warto z tego wyciagac dla siebie
jak najwięcej.


/.../
> Jesli chodzi o mnie to wlasnie chcialam zamanisestowac swoja sympatie,widze
> jednak,ze zrobilam to niezbyt zrecznie:-(

Domyśłałem się tego - nic straconego :)).


> > a tym publicznym forum dyskusyjnym kazdy jest tym
> > i tylko tym, co można wyczytać w jego własnych postachJeśli ktoś
> > potrzebuje wspierania się własnymi dyplomami, to jego sprawa
>
> I wlasnie o tym mowa, niewiele osob tutaj wspiera sie dyplomami a
> tymbardziej podpisuje mistyk.No byl taki jeden co nazywal sie
> prorokiem,nawet go w telewizji pokazali,ale chyba nienajlepiej wypadl...

Nooo wybacz..:)). Ja nie podpisuję się "mistyk" tylko Allfred i niezbyt
szczęśliwym, delikatnie mówiąc, jest to porównanie. Daj z siebie więcej
Saranno...


> > A jeśłi sama nie umiesz -
> > przyjdź do zamku mistyka na prywatne konsultacje. Alle ostrzegam -
> > możesz stąd wyjść w stanie odmienionym ;).
>
> hmmm,propozycja conajmniej kuszaca ...i niejednoznaczna ;-)
> Chetnie skorzystam z zaproszenia ,z niecierpliwoscia czekam na klucz -)


No widzisz. Dobrze że tutaj odczytałaś prawidłowo ten żart...:).
Klucz leży wszędzie wokoło. Jeśłi jesteś już "duża" wiesz jak go znaleźć ...;)).
Tylko uważąj na Smoki - strzegą murów zamku na zewnątrz..;)))
(w tajemnicy Ci powiem, że są sympatyczne :).


> sarna


pozdrawiam
All


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 20:07:11

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dorota B. w news:acio5o$65d$1@news.tpi.pl...

/.../
> > > Pytanie jest po prostu niedyskrecją. ........
>
> A to zalezy od przyjetych norm, w roznych srodowiskach roznie bywa, a
> tu ludzie wywodza sie z bardzo roznych srodowisk i chocby nie wiem ile pytan
> o sprawy osobiste padlo ...

Rzecz w tym, że na ogól nie padają! Istnieje cos takiego jak kurtuazja, jak
wyczucie, co mozna a co nie wypada, co jest uzasadnione a co jest błaznowaniem.
Jest tylko jeden rodzaj przypadków, gdy takie pytania padają. Gdy sami
zainteresowani przychodzą na grupę i opowiadają o sobie. Wówczas pojawiają
się "pytania pomocnicze". Ale dzieje się to za jawnym przyzwoleniem pytanych!!

> Kazdy ma wlasny dekalog, takze towarzyski, aczkolwiek netykieta
> obowiazuje (co ja zoltodziob moge o tym wiedziec?).

W tym wypadku nawet nie o netykietę, a etykietę chodzi!


> > "Czy wyobrażasz sobie taką oto scenkę?.../.../
> > A cóż na to zaczepiony? Nie podejmuje merytorycznej dyskusji, a staje na
> > środku i wykrzykuje w stronę Jerzego -
> > - "Panie Turyński, /.../ czym się Pan w życiu zajmuje?""

> A to,do czego kolwiek mialoby zmierzac, jest bardzo ciekawym
> zastosowaniem pewnej wiedzy psychologicznej. Intelektu autorowi nie brakuje.

No i tu własnie jest ten haczyk Doroto. Dajesz się na niego nabrać jak,
przepraszam za wyrażenie - "płotka". Błyskotliwość?
Z tym trzeba byc bardzo ostrożnym. Ja nie odmawiam autorowi intelektu.
Można być bardzo inteligentnym i błyskotliwym prostakiem (nie chcę już
zadrażniać sprawy więc rozmawiajmy w miarę mozliwości w oderwaniu
od konkretmnej osoby).

> > "To, że Ty czegoś nie widzisz, a inni zwracają Ci na to uwagę, powinno być
> > dla Ciebie sygnałem ostrzegawczym. Nie ma się tu co popisywac faktem,
> > że się jest zaślepionym. W szczególności nie jest to żadnym argumentem."

> Argumentem istotnie nie jest. Ale o zaslepieniu bym nie mowila,
> zwlaszcza, ze:

> > "A więc pytanie zadane było "w imieniu grupy". Czy dostrzegasz tutaj
> > Saranno chęć przypodobania się grupie?"

> Swiadome dzialanie- wyciagam wniosek z Tojego postu, a to kloci sie z
> zaslepieniem.

Zgoda. Jednak dopuszcam tam spontaniczność, o której sam autor wspomina
tłumacząc się - a więc być może działania podświadome?;)



> "A więc nie argumenty, ale to, czym się kto zajmuje - jest dla Saula ważne."
>
> Jesli to prawda to paskudnie.

No to posłuchaj teraz co autor mówi sam o sobie tuż obok
(news:aciptf$jqe$1@news.tpi.pl...):

" Nie oznacza to jednak, że to, czym się ktoś zajmuje jest dla mnie nieważne
(i chyba dla nikogo) - nie po to jednak jest mi potrzebna ta wiedza, żeby
kogoś dyskredytować lub komuś ślepo wierzyć, tylko po to, żeby lepiej
rozumieć (uwarunkowania) dyskutanta. "

Tak więc stary, doświadczony i inteligentny grupowicz, nagle - aby zrozumieć
równie starego i doświaczonego grupowicza, postanawia zapytać go o jego
prywatne życie. Ot, tak sobie - ni stąd i zowąd. I to "w dobrej wierze",
żeby "lepiej zrozumiec uwarunkowania dyskutanta" :))).
Pewnie to wszystko z przyjaźni i wdzięczności, że "dyskutant" bez skrupułów
rozprawia się z nienawistną zapalczywością autora w stosunku do Dorrit -
kimkolwiek by ona nie była. ;))
Nie sądzisz, że szacowny autor się nieco zapętlił? ;))


> "Saulo - jestem dozorcą w miejskiej łaźni, a do poduszki studiuję ostatnio
> Platona" - czy to cokolwiek zmienia?"
>
> W moim pojeciu tak, wowczas nabieram ogromnego szacunku dla czlowieka,
> ktory bedac dozorca miejskiej lazni studiuje Platona. Nie dlatego, ze mam
> zle zdanie o dozorcach, ale dlatego, ze ludzi studiujacych Platona jest
> statystycznie nie wielu, a wsrod dozorcow jeszcze mniej, to w koncu trudna
> sztuka.

No dobrze. Dla lepszego zilustrowania mysli powinienem dać przykład całkiem
nierealistyczny:
"Saulo - jestem dozorcą parkingowym, a grupę psp czytuję okazjonalnie
nocami, w przerwie między jednym a drugim piwem".

I co wtedy?
Dajmy spokój Dorotko...


> Pzdr. Dorota
>


Pozdrawiam
All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 20:16:55

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sarna w news:acipdk$kmu$1@newsg1.svr.pol.co.uk...

/.../
> Wychylilam sie niepotrzebnie,powinnam sie ciebie zapytac na
> osobnosci(prywatnie;-)),bo szczerze mowiac chodzilo mi tylko o jedno zdanie
> o niedyskrecji zadawanych pytan- "tym bardziej nie zadaje się ich na forum
> publicznym. Bezkarnie :)."-a jaka kare wysoki sadzie wymierzacie ;-) ?

A gdzie wyczytałaś, że to ja jestem sądem?:)))
I do tego wysokim? :))

Wysokim sądem jest całe forum dyskusyjne. Jesli przeczytałaś polecany przeze
mnie post na temat motywacji poszczególnych grupowiczów, wiesz już, że na szali
(nie na sali tylko na szali ;)), znajduje się zawsze "image" grupowicza. Cokolwiek
on pisze jest to czytane przez kilkadziesiąt osób co najmniej. Pięćdziesiąt z tych
osób jest aktywnych, to znaczy wyraża na grupie swe opinie.
Każdemu zalezy na tym by być postrzeganym jak najlepiej.
Cokolwiek więc robi (pisze), musi sie liczyć z tym, że "zostaje mu to policzone";)).
Na plus lub na minus.
Jeśłi zgromadzi zbyt wiele minusów - zaczyna czuć się fatalnie i .. albo zmienia
swoje postępowanie (swoje pisanie) albo znika. Przykładów mamy tu znów
pod dostatkiem i to bardzo świeżych...:).


> pozd,
> saranna


Pozdrawiam
All


> ps,Od zawsze intrygowali mnie mistycy;-)

Wszystko w takim razie przed Tobą...;))
>
> >
>
>
>
>
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-24 13:24:15

Temat: Odp: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik ... z Gormenghast <p...@p...onet.pl>:

W odpowiedzi do Doroty:

> Przykro mi, że zabrzmiało to dla Ciebie jak "zadufanie w sobie'.
(..)
> "nowymi" UGD, którzy powinni długo czytać grupę, zanim się do niej
aktywnie włączą. (..)

Przed chwila czytalam Twoje slowa "To, że Ty czegoś nie widzisz, a inni
zwracają Ci na to uwagę, powinno być
dla Ciebie sygnałem ostrzegawczym". Tak wiec wysylam sygnal ostrzegawczy -
ja rowniez podobnie jak Dorota, odbieram Twoje slowa. I mnie juz nie mozesz
zbyc krotkim stazem grupowym, bo jestem tu troszke dluzej od Ciebie ;)

Czytajac Twoje zgrabne popisy erudycyjne mam przed oczami
slowa Schopenhauera, ktore b. trafnie zacytowala nam EvaTM
(dla mnie jestes idealem opisywanego dyskutanta).
I absolutnie nie chcialabym sie ponownie wbijac z Toba w te salta, to juz
nie dla mnie. Wiec po prostu poznaj ten punkt widzenia i nawet nie zgadzaj
sie z nim, tylko blaagam nie staraj sie dyskutowac ;)

Zdrowka :)
Melisa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-24 16:59:50

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Melisa w news:acleto$h38$1@zeus.man.szczecin.pl...

/.../
> Czytajac Twoje zgrabne popisy erudycyjne mam przed oczami
> slowa Schopenhauera, ktore b. trafnie zacytowala nam EvaTM

No popatrz. Ja byłem przekonany, że to właśnie jest doskonałe
wsparcie dla moich argumentów. Jak widać - kwestia optyki.
Powinienem może tylko podkreślić, ze rozmowa nie dotyczyła
jedynie incydentu z Jerzym, co jako "obecna od dawna" powinnaś
wiedzieć bez podpowiadania. Chyba, że jesteś "od dawna", ale
w bardzo "dużą kratkę" ;) (a to łatwo sprawdzić w statystykach).
OK.
Już nie dyskutuję. Wszystko zostało powiedziane.

/.../
> Zdrowka :)
> Melisa

Dzięki
i wzajemnie
All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-25 10:59:36

Temat: Odp: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik ... z Gormenghast <p...@p...onet.pl>:
> Powinienem może tylko podkreślić, ze rozmowa nie dotyczyła
> jedynie incydentu z Jerzym, co jako "obecna od dawna" powinnaś
> wiedzieć bez podpowiadania.

To, ze tego nie wiem to tylko Twoja nad/interpretacja :)
A ja odnosilam sie glownie do stylu Twojego dyskutowania.

> Chyba, że jesteś "od dawna", ale
> w bardzo "dużą kratkę" ;) (a to łatwo sprawdzić w statystykach).

Statystyki sprowadzaja sie tylko do postow wyslanych, a nie przeczytanych -
jesli jest inaczej to bardzo prosze o poprawke.

I jeszcze raz pozdrawiam
Melisa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-26 12:19:06

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Melisa w news:acnr2d$4ni$1@zeus.man.szczecin.pl...

/.../
> A ja odnosilam sie glownie do stylu Twojego dyskutowania.
/.../

Meliso. Czy chcesz jeszcze o czymś porozmawiać?
Jeśli tak, to zapraszam do prywatnej skrzynki.
Sama mówiłaś, żebym się już nie odzywał...
;)

> I jeszcze raz pozdrawiam
> Melisa

pozdrawiam
All

PS.
Sar(an)na się przestraszyła smoków i milczy ;)))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zarabianie - budowanie "refferali"
Re: Czy korzystanie z rad tej grupy jest pomocne czy szkodliwe
Czy,.............
Abtronic
problem

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »