Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-05-23 08:11:22

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

"ajtne" <a...@b...pl> wrote in message news:achu1q$ktl$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:achfqg.3vs1gtj.1@Gormenghast.h0127dc7c.invalid.
..
>
> > Jesteśmy na balu w wielkiej sali, w której wszyscy słuchaja wszystkich.
> > Nagle Jerzy rzuca głośno w Saula niepochlebnym epitetem:
> > - "Panie /.../ (& Saulo):" - "ktoś, kto unika (rozumienia) głupoty,
> > a zamiast tego z nią walczy, plonkuje, moderuje itd. SAM JEST GŁUPCEM."
> >
> > A cóż na to zaczepiony? Nie podejmuje merytorycznej dyskusji, a staje na
> > środku i wykrzykuje w stronę Jerzego -
> > - "Panie Turyński, /.../ czym się Pan w życiu zajmuje?"
> >
> > Jak to odbierasz?
>
> Wprawdzie to pytanie do Saranny, ale tak mi spodobała ta scena, ze nie
mogę
> się nie zwierzyć ;)
> Na takim balu, rzecz jasna - uznałabym, ze wypowiedź Saula jest sensowna i
> celowa. I zabawna.
> I w ogóle pachnie mi jakąś przemyślaną metodą. Tylko nie pamiętam jak ona
> się nazywa ;)))
>
> Bo nie wszystko jest takie na jakie wygląda ;)))

Alfred byłby niezwykle zabawny, gdyby nie był tak przerażający.;-)

Ciekawe, że nie przyszło mu do głowy, że po prostu nie mam czasu ani ochoty
na "merytoryczną" odpowiedź płodnemu Jerzemu (ale też nie chcę w niego
uderzyć)? :-)

Dziwnie nie dotykają mnie epitety JeTa (być może dlatego, że Jerzy strasznie
szasta "mądrościami i głupotami" /pomijając przy tym oczywiście ważną dla
mnie dychotomię dobro-zło/ i trochę się to wszystko dewaluuje - nie do końca
potrafie traktować go poważnie; nie poczuwam się też do nadprzeciętnej
głupoty - a już na pewno nie uważam za głupotę niechęci do zajmowania się
każdą cudzą głupotą (co nie znaczy, że się nią w ogóle nie zajmuję) - ale to
chyba dość oczywiste), więc nie czułem się też w obowiązku reagować
"urażeniem".

Pytanie o to, kim jest Jerzy nurtowało mnie już od dawna i nie pojawiło się
w związku z jego opinią na mój temat, więc moment i kontekst, w którym je
zadałem, był w dużej mierze przypadkowy - ot, wykorzystałem żartobliwie jego
własne słowa i deklaracje, aby wprowadzić to pytanie.
Oto i cała "intryga" :-))
Czasem coś jest takie, na jakie wygląda (nie każdemu oczywiście).

Przyznaję teraz, że faktycznie dla osoby postronnej (zwłaszcza o
skłonnościach do reakcji paranoicznych), mogło tu coś "śmierdzieć".
(Ach jakże chciałbym być bardziej skomplikowany :-)))

Podsumowując: to nie była prowokacja, to nie było uderzenie w Jerzego, tym
bardziej żaden cios poniżej pasa, tylko żartobliwa próba zaspokojenia
ciekawości przy wykorzystaniu materiału słownego poddanego przez niego. W
kontekście, w którym się pojawiło, mogło to jednak wyglądać niezręcznie i
"podejrzanie".

Saulo
--
Laik i cynik o miękkim sercu :-)




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-05-23 10:08:18

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Dorota B." <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:achfqf.3vs1gtj.1@Gormenghast.h4acd065a.invalid.
..
> Sarna w news:acg7ug$km6$1@news7.svr.pol.co.uk...
>
> /.../
> > > Pytanie jest po prostu niedyskrecją. ........


> > Zatem krotko i zwiezle; dlaczego mowisz o sobie -mistyk?


> Ja nie jestem na tej grupie dlatego, aby zaspokajać czyjąkolwiek
> ciekawość na mój temat. Chcesz jeść ciasteczka - upiecz je sobie
> sama. Materiałów masz pod dostatkiem. A jeśłi sama nie umiesz -
> przyjdź do zamku mistyka na prywatne konsultacje. Alle ostrzegam -
> możesz stąd wyjść w stanie odmienionym ;).

Owszem, nie mam watpliwosci, ze poczucie wlasnej wartosci to polowa
sukcesu, jednakze czy aby nie przeceniasz swojej roli? Wysoka samoocena tak,
ale zadufanie w sobie to juz co innego. Nawet jesli istotnie duzo wnosisz do
tej listy to takie samochwalne hymny sa chyba w zlym guscie.
Wiem, ze prawdopodobnie teraz bardzo sie narazilam na Twoja ostra
reakcje. No coz, trudno, czasem nawet dla zdobycia doswiadczen, ktorych mnie
na tej grupie brakuje, warto dostac po glowie. Postaram sie by Twoja riposta
nie nadszarpnela nadmiernie mojej watlej samooceny.
Pzdr. Dorota


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 10:28:18

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

ajtne w news:achu1q$ktl$1@news.tpi.pl...
/.../
> > A cóż na to zaczepiony? Nie podejmuje merytorycznej dyskusji, a staje na
> > środku i wykrzykuje w stronę Jerzego -
> > - "Panie Turyński, /.../ czym się Pan w życiu zajmuje?"
> >
> > Jak to odbierasz?

> Wprawdzie to pytanie do Saranny, ale tak mi spodobała ta scena, ze nie mogę
> się nie zwierzyć ;)
> Na takim balu, rzecz jasna - uznałabym, ze wypowiedź Saula jest sensowna i
> celowa. I zabawna.
> I w ogóle pachnie mi jakąś przemyślaną metodą. Tylko nie pamiętam jak ona
> się nazywa ;)))

No tak! Oczywiście! W wyjaśnieniach dla Saranny nie byłem już po prostu
tak perfidny, żeby nazywać wszystko i do końca po imieniu! :))
Oczywiście - wskazana scenka jako żywo budzić może w części uczestników
wesołość. Jednak ta wesołość jest skrywana, gdyż każdy czuje czające się napięcie.
To się nazywa konsternacja, prawda?:)) Wszystko zależy w tym momencie od
postawy atakowanego - jeśli się roześmieje i machnie ręką, napięcia natychmiast spada
i każdy zajmuje się znów sobą. A jeśli nie wytrzyma, warknie coś, lub po prostu
wyjdzie urażony (z czym również liczy się atakujący) - trefniś zrobi triumfalny
pituet,
i .... schowa się w cieniu zadowolony ze swej akcji.

Saulo jest mistrzem konsternacji - wprowadzania ludzi w stan zdumienia, i napięcia.
Tak - przyznaję, że to wygląda barwnie i ciekawie (patrząc okiem psychologii
- amatorskiej zresztą).
Ale to nie jest nic innego niż to, o czym juz mówię dawno, a co Saulus uważa
za walenie z grubej rury między oczy. Saulus po prostu nosi na głowie czapkę
królewskiego błazna, prowokuje, odgyza się, śmieje.... ot po prostu - trefniś.

I byłoby wszystko w porządku gdyby nie brak wyczucia smaku i niefrasobliwość
w szermowaniu epitetami świadcząca właśnie o niedoborach kultury osobistej.
Znów pominę przykłady - dla uważnych są widoczne jak na dłoni ...

A ja to sobie tłumaczę w ten sposób, że w każdym zawodzie mogą się zdarzać
wypadki przy pracy. Wypadki przy pracy trefnisia polegają prawdopodobnie
na tym, że dzwonki i pompony na jego cudacznej czapce maja tendencję
do podskakiwania - gdy się trefniś zachłyśnie i zapomni - pompony same
walą go po oczach powodując krótkotrwałe oślepienia.
No i to by tłumaczyło wszystko.

Co więcej - jest to najbardziej pochlebne z możliwych tu wyjaśnień. Jeśli
Saulus będzie protestował (a widzę, że już to czyni ;)), cały urok tej postaci
zostanie podważony. Będzie to świadczyło o tym, że "obgadywany";)) nie
dorasta jednak do przypisywanej mu przeze mnie - całkiem sympatycznej roli.


> Bo nie wszystko jest takie na jakie wygląda ;)))
>
> :)
>
> joa


Serdeczności
All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 10:43:37

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Dorota B." <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:achfqg.3vs1gtj.1@Gormenghast.h0127dc7c.invalid.
..
> Sarna w news:acg7ug$km6$1@news7.svr.pol.co.uk...

> > Pytanie jest po prostu niedyskrecją. ........

A to zalezy od przyjetych norm, w roznych srodowiskach roznie bywa, a
tu ludzie wywodza sie z bardzo roznych srodowisk i chocby nie wiem ile pytan
o sprawy osobiste padlo i tak wszyscy wszystkich nie rozszyfruja. Kazdy ma
wlasny dekalog, takze towarzyski, aczkolwiek netykieta obowiazuje (co ja
zoltodziob moge o tym wiedziec?).

"Czy wyobrażasz sobie taką oto scenkę?...

Jesteśmy na balu w wielkiej sali, w której wszyscy słuchaja wszystkich.
Nagle Jerzy rzuca głośno w Saula niepochlebnym epitetem:
- "Panie /.../ (& Saulo):" - "ktoś, kto unika (rozumienia) głupoty,
a zamiast tego z nią walczy, plonkuje, moderuje itd. SAM JEST GŁUPCEM."

A cóż na to zaczepiony? Nie podejmuje merytorycznej dyskusji, a staje na
środku i wykrzykuje w stronę Jerzego -
- "Panie Turyński, /.../ czym się Pan w życiu zajmuje?""

A to,do czego kolwiek mialoby zmierzac, jest bardzo ciekawym
zastosowaniem pewnej wiedzy psychologicznej. Intelektu autorowi nie brakuje.

"To, że Ty czegoś nie widzisz, a inni zwracają Ci na to uwagę, powinno być
dla Ciebie sygnałem ostrzegawczym. Nie ma się tu co popisywac faktem,
że się jest zaślepionym. W szczególności nie jest to żadnym argumentem."

Argumentem istotnie nie jest. Ale o zaslepieniu bym nie mowila,
zwlaszcza, ze:
"A więc pytanie zadane było "w imieniu grupy". Czy dostrzegasz tutaj
Saranno
chęć przypodobania się grupie?"
Swiadome dzialanie- wyciagam wniosek z Tojego postu, a to kloci sie z
zaslepieniem.

"A więc Saulo - przemawiając "w imieniu grupy", wyraźnie szuka
jej poparcia
(świadomie lub podświadomie), kreuje się na "głos ludu" zmierzający do
zaspokojenia jego ciekawości.
Nie sądzisz, że to tandetna sztuczka?"

Mysle, ze nie tandetna, a psychologiczna (jesli sztuczka), ktora
Tobie udalo sie rozszyfrowac lub nie...

"A więc nie argumenty, ale to, czym się kto zajmuje - jest dla Saula ważne."

Jesli to prawda to paskudnie.

"Saulo - jestem dozorcą w miejskiej łaźni, a do poduszki studiuję ostatnio
Platona" - czy to cokolwiek zmienia?"

W moim pojeciu tak, wowczas nabieram ogromnego szacunku dla czlowieka,
ktory bedac dozorca miejskiej lazni studiuje Platona. Nie dlatego, ze mam
zle zdanie o dozorcach, ale dlatego, ze ludzi studiujacych Platona jest
statystycznie nie wielu, a wsrod dozorcow jeszcze mniej, to w koncu trudna
sztuka.
Pzdr. Dorota






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 11:59:50

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wszystko tu już pewnie kiedyś było;) ale przypomnę
za Zeligiem9 :

Nieuczciwe chwyty stosowane w dyskusji

[..@;-..))), może się komuś z czymś skojarzy;)) lub przyda ?;)]

Erystyka
http://www.psphome.htc.net.pl/reguly_erystyka.html

Rozszerzyć wypowiedź przeciwnika na wszystko, co tylko się da, a sens swojej
wypowiedzi zawęzić. Im bardziej ogólnikowe twierdzenie,
tym bardziej narażone jest na ataki.
Stosować dwuznaczności - to samo słowo może opisywać różne rzeczy.
Pytać wiele i szczegółowo nie zawsze o to, co nas interesuje.
Pytać o różne rzeczy nie po kolei, jakby chaotycznie.
Doprowadzić przeciwnika do złości - wówczas nie jest w stanie prawidłowo rozumować i
bronić swych racji.
Jeśli przeciwnik zgadza się z naszym rozumowaniem, to nie należy go pytać, czy zgadza
się z wynikającymi z niego wnioskami, ale
przyjąć to za pewnik.
Teza i antyteza - dajemy przeciwnikowi wybór np. "Czy należy rodzicom być we
wszystkim posłusznym, czy nieposłusznym?"
Nawet jeśli rozmówca nie zgadzał się z nami cały czas, bezczelnie ogłaszamy wspólny,
zgodny wniosek. Jeśli zrobimy to głośno, a
przeciwnik jest skromny, osiągniemy sukces.
Kiedy ktoś broni np. służby wojskowej, pytamy: "To dlaczego sam się jeszcze nie
zaciągnąłeś?"
Akcentować ten argument, przy którym przeciwnik szczególnie się złości.
Wykorzystanie argumentu naukowego, którego przeciwnik nie może sprawdzić, bo nie ma
dość wiedzy.
Dywersja - gdy przegrywamy, zaczynamy mówić o czymś innym.
Swoją wypowiedź podpieramy ogólnie uznanym autorytetem.
Z subtelną ironią można zgłosić swoją niekompetencję - ale tylko wówczas, kiedy nikt
w to nie uwierzy. Można np. powiedzieć: Jestem
za głupi, by to pojąć.
Stosować sofizmaty - np. stwierdzenie: "może to słuszne w teorii, ale w praktyce
fałszywe".
Atakować słaby punkt argumentacji przeciwnika.
Zadziwić i oszołomić przeciwnika potokiem często nic nie znaczących słów.
Odpierając jeden z argumentów upierać się, że obaliliśmy tym samym całą tezę.
Atak personalny - odejść od przedmiotu sporu koncentrując się na adwersarzu.


Źródło: Erystyka, Artur Schopenhauer

Artur Schopenhauer (1788-1860), filozof niemiecki, czołowy przedstawiciel
XIX-wiecznego irracjonalizmu
i pesymizmu; za istotę świata uważał ślepą wolę życia. {MEP-PWN}

Za Zeligiem9 powtórzyła
Eva:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 13:04:54

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Sarna" <m...@b...gnet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:achfqf.3vs1gtj.1@Gormenghast.h4acd065a.invalid.
..
> > Zatem krotko i zwiezle; dlaczego mowisz o sobie -mistyk?

Przyznaje sie do bledu ,zle sformuowalam pytanie;
powinno byc Kim jest Mistyk

> Spróbuj sobie odpowiedzieć... Tutaj nikt za Ciebie
> myśleć nie będzie..

>Fakt że "nie możesz
> się powstrzymać", nie_jest_moim_problemem! >Dlaczego więc wymuszasz
> na mnie publiczną "opowieść na własny temat "?
> Co więc daje Ci takie uprawnienie? Ciekawość? Próżność?
> Odpowiedz - proszę.

Jedno i drugie-nie zaprzeczam swojej proznosci i zdaje sobie sprawe ze to
moj problem,aczkolwiek mialam nadzieje ze ktos mi podsunie gotowa
odpowiedz:-)
Naiwna ja..:-(

>i więc, że masz tu w archiwach grupy około 1350 moich
> listów (widzę, że Ty ich napisałaś 61).

i o czym to swiadczy?

> Ponadto, masz do dyspozycji moje
> autorskie teksty i grafiki zamieszczone w serwisie tej grupy. Czy to Ci
> nie wystarcza?

No wlasnie dlatego zadaje takie pytania ,bo gdyby twoje teksty byly
wystarczajace nie musialabym pytac..
.
> nie zwracaj
> się z tym do grupy ani do mnie publicznie, bo jest to takim samym błędem
> jaki popełnił Saulo pytając Jerzego o jego "numer kołnierzyka... ".

Nie przesadzaj drogi Alfredzie,jak na mistyka jestes za powazny i odrobine
sarkastyczny..
A jesli chodzi o Jerzego,to nie mam nic przeciwko niemu,spora czesc jego
pisaniny jest dla mnie zrozumiala i dla mnie jest on poprostu J.Turynskim i
niczym wiecej..

> Zadanie takiego pytania publicznie, nie może być odebrane inaczej, jak
> niechętna pytanemu prowokacja. To nie jest miejsce na zwierzenia!

znowu Cie ponioslo,"to nie jest miejsce na to czy na tamto",a kto by sie tym
przejmowal.....

> Gdy Saulo pytał Jerzego "czym się pan w życiu zajmuje panie Jerzy",
> nie robił przecież tego dla zamanifestowania swojej sympatii, a jedynie..

Jesli chodzi o mnie to wlasnie chcialam zamanisestowac swoja sympatie,widze
jednak,ze zrobilam to niezbyt zrecznie:-(

>a tym publicznym forum dyskusyjnym kazdy jest tym
> i tylko tym, co można wyczytać w jego własnych postachJeśli ktoś
> potrzebuje wspierania się własnymi dyplomami, to jego sprawa

I wlasnie o tym mowa, niewiele osob tutaj wspiera sie dyplomami a
tymbardziej podpisuje mistyk.No byl taki jeden co nazywal sie
prorokiem,nawet go w telewizji pokazali,ale chyba nienajlepiej wypadl...

> A jeśłi sama nie umiesz -
> przyjdź do zamku mistyka na prywatne konsultacje. Alle ostrzegam -
> możesz stąd wyjść w stanie odmienionym ;).

hmmm,propozycja conajmniej kuszaca ...i niejednoznaczna ;-)
Chetnie skorzystam z zaproszenia ,z niecierpliwoscia czekam na klucz -)

sarna



>
> > sarna
> >
>
> Pozdrawiam
> All
>
>






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 13:04:59

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Sarna" <m...@b...gnet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:achfqg.3vs1gtj.1@Gormenghast.h0127dc7c.invalid.
..


> A więc widzisz Saranno, że pytanie było bezsensowne. Bezsensowne
> i bezpodstawne. W tym kontekście świadczy jedynie o arogancji pytającego.

Niekoniecznie.Zalezy jak bardzo Cie to ubodlo.Ja nie podchodze do tego
emocjonalnie wiec skupilabym sie bardziej na odpowiedzi niz pytaniu.. Mnie
wydaje sie ,ze gdybym spotkala sie z uszczypliwym pytaniem osobiscie,to
raczej bym
zignorowala,albo dyplomatycznie(krotko) odpowiedziala o ile istnialaby jakas
sensowna odpowiedz na bezsensowne pytanie.
>

Szczerze,to nie chce mi sie odpisywac bo jak sam zauwazyles
wykorzystujesz moj list,bo nie masz ochoty na bezposredni kontakt z
Saulo,..Wychylilam sie niepotrzebnie,powinnam sie ciebie zapytac na
osobnosci(prywatnie;-)),bo szczerze mowiac chodzilo mi tylko o jedno zdanie
o niedyskrecji zadawanych pytan- "tym bardziej nie zadaje się ich na forum
publicznym. Bezkarnie :)."-a jaka kare wysoki sadzie wymierzacie ;-) ?

pozd,
saranna

ps,Od zawsze intrygowali mnie mistycy;-)


>






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 13:16:15

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Dorota B." <d...@w...pl> wrote in message
news:acio5o$65d$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:achfqg.3vs1gtj.1@Gormenghast.h0127dc7c.invalid.
..
> > Sarna w news:acg7ug$km6$1@news7.svr.pol.co.uk...
[cut]
> "A więc pytanie zadane było "w imieniu grupy". Czy dostrzegasz
tutaj
> Saranno
> chęć przypodobania się grupie?"

Nie było.

> Swiadome dzialanie- wyciagam wniosek z Tojego postu, a to kloci sie z
> zaslepieniem.
>
> "A więc Saulo - przemawiając "w imieniu grupy", wyraźnie szuka
> jej poparcia
> (świadomie lub podświadomie), kreuje się na "głos ludu" zmierzający do
> zaspokojenia jego ciekawości.
> Nie sądzisz, że to tandetna sztuczka?"

Nie sądzisz, że to tandetna insynuacja Alfreda?
To, że wiem, że parę innych osób to też interesuje (a i Alfreda samego też)
i ciekawiłaby ich odpowiedź, nie oznacza, że przemawiam w ich imieniu. Od
przemawiania w imieniu specjalistą jest sam Alfred.

[cut]
> "A więc nie argumenty, ale to, czym się kto zajmuje - jest dla Saula
ważne."
>
> Jesli to prawda to paskudnie.

Paskudna (albo nieprzemyślana) jest tutaj co najwyżej sztuczka Alfreda.
Argumenty, a zajęcie, to fałszywe przeciwstawienie - rozsądne jest
nietraktowanie tych dwóch aspektów na zasadzie albo-albo.
W dyskusji ważne są dla mnie ważne przede wszystkim argumenty, czemu dałem
wielokrotnie wyraz, nie rozmawiając na klęczkach z Dorrit i innymi
autorytetami i "autorytetami" ani nie traktując z pogardą laików.
Nie oznacza to jednak, że to, czym się ktoś zajmuje jest dla mnie nieważne
(i chyba dla nikogo) - nie po to jednak jest mi potrzebna ta wiedza, żeby
kogoś dyskredytować lub komuś ślepo wierzyć, tylko po to, żeby lepiej
rozumieć (uwarunkowania) dyskutanta. (Np. widzieć, ale nie automatycznie,
związki pomiędzy wykonywanym zawodem, a sposobem myślenia). Czasem, jak w
przypadku Jerzego, jest to interesujące samo w sobie, ze względu na pewną
osobność i nieprzeniknioność postaci. Po prostu nie bardzo potrafię sobie
sam wyobrazić, czym się zajmuje. (Jest historykiem nauki? E, to byłoby zbyt
proste. Naukowcem (w naukach ścisłych)? Nie wiem. Itd. itp.)

> "Saulo - jestem dozorcą w miejskiej łaźni, a do poduszki studiuję ostatnio
> Platona" - czy to cokolwiek zmienia?"

> W moim pojeciu tak, wowczas nabieram ogromnego szacunku dla
czlowieka,
> ktory bedac dozorca miejskiej lazni studiuje Platona. Nie dlatego, ze mam
> zle zdanie o dozorcach, ale dlatego, ze ludzi studiujacych Platona jest
> statystycznie nie wielu, a wsrod dozorcow jeszcze mniej, to w koncu trudna
> sztuka.

Zasadniczo nie zmienia to oceny argumentów, ale widzi się bardziej
trójwymiarowego człowieka i uwarunkowania, w których funkcjonuje. Może to
pozwolić na lepsze zrozumienie.

> Pzdr. Dorota

Saulo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 15:40:38

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Rusalka" <r...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marsel napisał(a) w wiadomości: ...
>> przeciez masz twarde łacze :o)
>>
>
>twarde jak ch...
>czy to znaczy ze sie uchyalsz od odpowiedzi?

Moge zadac pytanie z innej beczki?
Zawsze masz erekcje jak czytujesz te grupe?

--
Rusalka
r...@i...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-23 16:10:05

Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "Rusalka" <r...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przyznam, ze jestem pod wrazeniem czytajac te dyskusje. Nawet w Szkole
Teatralnej nie ma tak przemyslanych wypowiedzi na zajeciach z erudycji.
Powiem wiecej - czy na tej liscie sa osoby, ktore posluguja sie tym samym
jezykiem?
--
Rusalka
r...@i...pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zarabianie - budowanie "refferali"
Re: Czy korzystanie z rad tej grupy jest pomocne czy szkodliwe
Czy,.............
Abtronic
problem

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »