Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-18 23:04:33

Temat: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: "Silvio_Manuel" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pomijając wszystkie sympatie i antypatie jakie się we mnie rodzą w związku z
tym sporem, mam kilka uwag:
- Artur Drzewiecki jest nietolerancyjny, uprawia obiektywizm cyniczny, broni
tzw. słusznej sprawy, dysponuje dużą wiedzą, ma poczucie humoru
- Lttle Dorrit jest nietolerancyjna, wulgarna, sporadycznie kobieca (ale to
może być wina niedoskonałości newsów), ma temperament, od A.D. jest bardziej
twórcza (ilość postów w ogóle - 23 / A.D. - 21) ale mniej pomysłowa (ilość
nowych tematów 0 / A.D. - 2)
- Ich posty prawie zawsze ukazują się razem (w obrębie danego wątka)
- Tylko L.D. odpowiada sama sobie (ale czy to ma znaczenie ?)
- Cięcie starych postów często na liście jest takie, że Re: od L.D. wskakuje
jako główne (ciekawe)

Oprócz tego uważam, że ten spór dla nich obojga jest z pewnego punktu
widzenia korzystny. Mogą z niego czerpać korzyści indywidualne i bardzo
osobiste (nie wnikam w to czy im się to podoba czy nie). Przeczytałem kiedyś
w jednej książce, że "kochamy albo nienawidzimy osoby do nas podobne". W
oparciu o to mądre zdanie sprawy mają się tak:
1) Są do siebie podobni
2) Ani się nie kochają ani nienawidzą
Skoro tak to w jednym i w drugim przypadku chodzi bardziej o genezę sporu
niż o jej przebieg.

A teraz TO o co mi w tym poście właściwie chodzi. Mam pytanie do wszystkich
grupowiczów pl.sci.psychologia. CZY KTOŚ Z WAS PRÓBOWAŁ KIEDYŚ TYCH DWOJE ZE
SOBĄ POGODZIĆ ? Pierwszą reakcją prawdziwego psychologa na spór dwojga osób
nie powinno być przyznanie racji jednej ze stron ale znalezienie korzystnego
rozwiązania dla jednej i drugiej strony. Dobry psycholog nie powinien
również się obrażać i zniechęcać w realizowaniu swojego zadania względem
danej strony (niestety koń jaki jest każdy widzi).

Na koniec rada dla nas wszystkich - Lekarzu lecz się sam.

P.S. Myślę, że w podanych danych odnośnie ilości postów się nie pomyliłem
(są tutaj znacznie lepsi statystycy ode mnie)

Pozdrawiam
Silvio Manuel




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-06-18 23:28:41

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: "Vicky" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Silvio_Manuel" <s...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:aeoebj$n1s$1@news.tpi.pl...
> - Artur Drzewiecki jest nietolerancyjny, uprawia obiektywizm cyniczny,
broni
> tzw. słusznej sprawy, dysponuje dużą wiedzą, ma poczucie humoru
> - Lttle Dorrit jest nietolerancyjna, wulgarna, sporadycznie kobieca (ale
to
> może być wina niedoskonałości newsów), ma temperament, od A.D. jest
bardziej
> twórcza (ilość postów w ogóle - 23 / A.D. - 21) ale mniej pomysłowa (ilość
> nowych tematów 0 / A.D. - 2)
To Twoje zdanie - weź pod uwagę, że inni mogą (czytajac) odbierać te osoby
inaczej.

> W
> oparciu o to mądre zdanie sprawy mają się tak:
> 1) Są do siebie podobni
No niebardzo ..

> 2) Ani się nie kochają ani nienawidzą
To pewnie tylko oni wiedzą :)

> A teraz TO o co mi w tym poście właściwie chodzi. Mam pytanie do
wszystkich
> grupowiczów pl.sci.psychologia. CZY KTOŚ Z WAS PRÓBOWAŁ KIEDYŚ TYCH DWOJE
ZE
> SOBĄ POGODZIĆ ?
Przecież to są myślący ludzie - przynajmniej jedno z nich, więc po co? Będą
chcieli to sami to zrobią ;)
Chociaż wątpie bo ja czytając posty jednego z nich dostaję gęsiej skórki.
:))) I wcale się nie dziwie że drugie też tak reaguje.
Sam widzisz że to tylko kwestia upodobania i przekonań. Zawsze gdzieś
podświadomie będziesz faworyzował osobę, której
wypowiedzi albo Ci się podobają, albo masz podobne zdanie.

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-18 23:30:53

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Silvio_Manuel wrote:
>
> A teraz TO o co mi w tym poście właściwie chodzi. Mam pytanie do wszystkich
> grupowiczów pl.sci.psychologia. CZY KTOŚ Z WAS PRÓBOWAŁ KIEDYŚ TYCH DWOJE ZE
> SOBĄ POGODZIĆ ? Pierwszą reakcją prawdziwego psychologa na spór dwojga osób
> nie powinno być przyznanie racji jednej ze stron ale znalezienie korzystnego
> rozwiązania dla jednej i drugiej strony. Dobry psycholog nie powinien
> również się obrażać i zniechęcać w realizowaniu swojego zadania względem
> danej strony (niestety koń jaki jest każdy widzi).
>
> Na koniec rada dla nas wszystkich - Lekarzu lecz się sam.

Czegos nie rozumiem. Gdzie Ty widzisz dwie rownowazne strony. Owszem
Dorrit jak moze to dosala swoim "przeciwnikom", ale sugeruje, ze tylko
odreagowuje na nich swoja poprzednia zlosc. Natomiast AD tworzac
ostatnio nowy watek udowadnia, ze on jest strona majaca na celu walke z
uczestnikiem grupy. Zeby ocena byla rownowazna, to rowniez Dorrit w
sytuacji braku inwencji na inne tematy, braku mozliwosci walki z
ukochanym przeciwnikiem powinna zaczac atakujacy watek o AD. W tej
chwili naprawde musze zachowac sie jak nieprawdziwy psycholog i po
ostatnim watku AD uznac go za strone ewidentnie bardziej "agresywna".
Ich [Dorrit i AD] sposoby dzialania zdecydowanie sie roznia. Niestety
nie moge tego sprawdzic - ostatnio posty mi sie rozjechaly i stracilem
download z ostatniego miesiac (zostaly tylko naglowki) - ale mam
wrazenie, ze AD ozywia sie glownie przy postach Dorrit - nowe pole do
polowan sobie znalazl czy co. Moze trzeba zaprosic Asteca, zeby zobaczyc
czy widzac swoja ulubiona ofiare rzuci sie takze na niego.

Innymi slowy - widze Dorrit [taka jaka jest na grupie] i AD starajacego
sie na nia polowac. W zwiazku z tym oboje nie maja chyba jakis wspolnych
przeslanek do godzenia sie albo walczenia.

Co do Dorrit - naprawde nie uwazam, ze jest tak zle - ostatnio uzyla
wobec siebie autoironii, starala sie rowniez kilkakrotnie zaznaczyc
watek osobisty a nie zawodowy - znajomi, dzialka, dziecko itd.

Wg mnie Dorrit to oddzielna sprawa, a AD to oddzielna.

Flyer - nie psycholog itd.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 04:35:54

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> szukaj wiadomości tego autora

Czuję się wywołany do tablicy.:-)))
Wyjaśnię zatem, dlaczego "poluję" tak na Little Dorrit.

Po pierwsze określa siebie mianem "specjalisty takiego to a takiego"
etc. - mamy tu 2 możliwości:
---nie jest nim, a zatem używając tytułów na grupie jest zwykłą oszustką
- a takie osoby powinno się tępić,
---jest nim, a zatem jest kompletnie nieodpowiedzialna, bo od doktora
psychologii powinno się wymagać więcej niż np. od studenta. Osoba
prywatna może mówić banialuki o "nieunerwionej krtani"; psycholog
kliniczny uczy się podstaw medycyny - więc takie teksty podają w
wątpliwość kwalifikacje zarówno pojedynczej osoby, jak i całego
środowiska.
Myślę więc, że już z tego tytułu moje 'polowanie' jest usprawiedliwione.
A Bogini po prostu niech albo nie używa tytułów, jeśli do nich nie ma
prawa, albo niech będzie bardziej odpowiedzialna, jeśli to prawo ma.

Po drugie wulgarnie i ostro atakuje inne osoby. Nawet nie chodzi mi o
sam fakt wylewania swoich żalów do świata poprzez obrażanie innych (choć
osobiście np. obrażanie kobiety bitej przez męża uważam za świństwo),
ale o to że Bogini zachowuje się jak małe dziecko - gdy ją się atakuje,
to robi wielkie "Aj! Waj!" ("Ludzie!!!... Olejcie go sikiem prostym!").
Albo niech będzie kulturalniejsza, albo niech nie pozuje na urażoną
gwiazdę, którą źle opisał krytyk.

Po trzecie jest zarozumiała. I ten czynnik jest związany ze mną -
uwielbiam tępić megalomanów. Więcej samokrytyki Wasza Boskość - choć
tutaj widzę zmianę na lepsze (pojawia się autoironia) - gdybym był takim
zadufkiem, jak ona to rzekłbym, że to mój zbawienny wpływ.:-)))

Po czwarte jest fanatyczką, która nie przyjmuje krytyki (ciekawym
przykładem było stwierdzenie o nieunerwieniu krtani - Bogini w tak
ewidentnym przypadku nie przyznała się do błędu) - takich też lubię
tępić.

Odnośnie punktu trzeciego i czwartego - zadufki i fanatycy to osoby,
którym najłatwiej manipulować - QED.:-)))

Jaki jest wniosek - Little Dorrit może przestać zachowywać się tak, jak
powyżej a dam jej spokój.:-)))
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Kołtun, faszysta, homofob i seksista.:-)))

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 08:26:02

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Silvio_Manuel" <s...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:aeoebj$n1s$1@news.tpi.pl...
> > - Lttle Dorrit jest nietolerancyjna,


Jeśli o to chodzi, istotnie - nie toleruję bredni wygłaszanych przez
ignoranta bez matury na temat psychologii , zawodu psychologa,
naiwniutkich, infantylnych wyobrażeń o tym zawodzie, w ogóle głupoty i
braku umiejętności logicznego rozumowania - jeżeli nie są one
spowodowane chorobą psychiczną badź uposledzeniem umysłowym. AD nie
podpada na Jego szczęście pod żadną z tych dwóch kategorii, ale musi
być człowiekiem porządnie zakompleksionym, o niskim zasobie wiedzy
ogólnej oraz prymitywnych zainteresowaniach, jeżeli zadał sobie
/nieefektywny :))/ trud poszukiwania na UJ śladów mojego dyplomu z
psychologii, obecności mojego nazwiska na liście biegłych Sądu
Okręgowego w Krakowie oraz w odpowiednim / w jego rozumieniu urzędzie
:)))/ .uzyskanych specjalizacji. Gdyby zwrócił się do jakiegoś
psychoterapeuty w realu, może uzyskałby pomoc w niwelowaniu swojego
poczucia niższości. Tutaj - zostanie tylko wyśmiany.

>>wulgarna,


To kwestia gustu. Ja uważam, że dysponuję szerszymi środkami wyrazu,
niż polszczyzna wyniesiona ze szkoły podstawowej.

>> sporadycznie kobieca


A to interesujące stwierdzenie :). Wyjaśnij proszę, co uważasz w
kobiecie za "kobiece" i napisz, jaki to ma związek z meritum
jakiejkolwiek dyskusji?


>> - Tylko L.D. odpowiada sama sobie (ale czy to ma znaczenie ?)


Jak to sama sobie?


)
>
sprawy mają się tak:
>> 1) Są do siebie podobni


W czym???


>>chodzi bardziej o genezę sporu
> niż o jej przebieg.


geneza sporu jest taka, iż w którymś poście stwierdziłam, iż bardzo
dobrze, że nie mam córki, którą mógłby zbałamucić taki kołtun jak
Arturek :). I od tego czasu On wkurzył się na mnie strasznie :).
Zupełnie nie rozumiem dlaczego, bo gdybym nawet tę córke miała, to
zapewne nie byłaby na tyle głupia, żeby zadurzyć się w Arturku.
>
>> A teraz TO o co mi w tym poście właściwie chodzi. Mam pytanie do
wszystkich
> grupowiczów pl.sci.psychologia. CZY KTOŚ Z WAS PRÓBOWAŁ KIEDYŚ TYCH
DWOJE ZE
> SOBĄ POGODZIĆ ?

Pogodzić się z bredniami wypisywanymi przez AD???. Ja mogę je najwyżej
olać sikiem prostym, co niniejszym czynię, bo stają się perseweracyjne
:)).


>>Pierwszą reakcją prawdziwego psychologa na spór dwojga osób
> nie powinno być przyznanie racji jednej ze stron ale znalezienie
korzystnego
> rozwiązania dla jednej i drugiej strony.
Dobry psycholog nie powinien



Tyle, że tu nie ma "dobrych" i "złych" psychologów, tylko PT
Dyskutanci. Dobrymi fachowcami są zapewne w pracy, albo i nie ;). Ta
grupa dyskusyjna nie jest też miejscem pracy ŻADNEGO psychologa. A Ty
bądź łaskaw nie pouczać psychologów o ich powinnościach.
Dorrit

> Pozdrawiam
> Silvio Manuel
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 10:02:29

Temat: Re: Praktyka lustra; Bylo: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: "laura" <l...@n...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Silvio_Manuel

> 1) Są do siebie podobni
> 2) Ani się nie kochają ani nienawidzą

> Pierwszą reakcją prawdziwego psychologa na spór dwojga osób
> nie powinno być przyznanie racji jednej ze stron ale znalezienie
korzystnego
> rozwiązania dla jednej i drugiej strony. Dobry psycholog nie powinien
> również się obrażać i zniechęcać w realizowaniu swojego zadania względem
> danej strony (niestety koń jaki jest każdy widzi).

PRAKTYKA LUSTRA
oznacza, że postrzegamy świat jako lustro i oparte jest na dwóch założeniach
1. Zakładam, że WSZYSTKO w moim życiu jest moim odbiciem, czymś co sam
tworzę, nie ma żadnych zbiegów okoliczności i wydarzeń,które nie miałby
związku ze mną. Jeśli cokolwiek dostrzegam lub czuję, jeśli ma to na mnie
jakikolwiek wpływ, to znaczy, że moja istota przciągnęła to lub stworzyła,
aby mi coś uświadomić. Gdyby jakaś część mnie nie znalazła swego odbicia,
nie mógłbym jej dostrzec. Wszyscy ludzie w moim życiu są odbiciem różnych
charakterów i
odczuć, które istnieją we mnie.
2. Staram się by nigdy nie potępiać siebie za odbicia, które widzę. Wiem,
że nie ma nic negatywnego. Wszystko jest podarunkiem, który zbliża mnie do
samo-świadomości; przecież jestem tu po to, by się uczyć. Dlaczego miałbym
gniewać się na siebie, kiedy dostrzegam rzeczy, których byłem nieświadomy?

;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 10:21:07

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Silvio_Manuel w news:aeoebj$n1s$1@news.tpi.pl...
/.../

> - Lttle Dorrit /.../ilość postów w ogóle - 23 / A.D. - 21)
> - ilość nowych tematów 0 / A.D. - 2)
/../
> P.S. Myślę, że w podanych danych odnośnie ilości postów się nie pomyliłem
> (są tutaj znacznie lepsi statystycy ode mnie)
> Pozdrawiam
> Silvio Manuel

Zdaje się że Rzecznik wyjechała na urlop więc wskażę tylko Silvio Manuelowi,
adres http://www.psphome.htc.net.pl/stat_front.html
za którym pojawią się statystyki dynamiczne grupy psp będące całkowicie
bezstronnym źródłem informacji na temat ile czego kto napisał. Co więcej,
jest w nich opcja porównania dwóch autorów ze sobą ułatwiająca dostarczenie
konkretów dla potrzeb SM.

W skrócie podam, że w okresie 12 miesięcy od maja 2001 do kwietnia 2002
(danych maja jeszcze ciągle nie ma), sytuacja wygląda następująco:

ilość postów - LD (778), AD (98)
ilość słów własnych - LD (96066), AD (8607)
średnia ilość słów własnych w jednym liście - LD (123), AD (88)
nowych wątków - LD (3), AD (6)

pozdrawiam
w imieniu Rzecznika psphome
i własnym
All


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 12:50:38

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Artur Drzewiecki wrote:
>
> Po pierwsze określa siebie mianem "specjalisty takiego to a takiego"
> etc. - mamy tu 2 możliwości

Okreslila sie w kilku postach, ale ciagle tego nie robi. Ciekawe czy bys
przestal, jakby napisala - tak naprawde jestem przedszkolanka (co nie
zmienilo by nic w jej realnym zyciu), ale nadal pisala to co pisze i tak
jak pisze, nawet w dziedzinie psychologii? Miala by wtedy wieksze prawo
do "bledow" na grupie - podkreslam na grupie? Zauwaz, ze wtedy nie
moglbys jej nic zarzucic, bo sam nie przedstawiajac swoich zrodel ani z
racji zawodu nie mialbys wiekszych niz ona Uprawnien.

> Myślę więc, że już z tego tytułu moje 'polowanie' jest usprawiedliwione.

No, to jedna strona juz sie przyznala ;).

> A Bogini po prostu niech albo nie używa tytułów, jeśli do nich nie ma
> prawa, albo niech będzie bardziej odpowiedzialna, jeśli to prawo ma.

Jak powyzej - Bogini nie uzywa swoich tytulow wszedzie gdzie sie da,
chyba ze uznajesz jej wypowiedzi za nacechowane (autoryzowane) tytulami
(projekcja ? ;) ) - w takim razie gdzie twoje tytuly, zeby wypowiadac
sie w tym temacie w sposob nacechowany doglebna wiedza w temacie?

> Po drugie wulgarnie i ostro atakuje inne osoby. Nawet nie chodzi mi o
> sam fakt wylewania swoich żalów do świata poprzez obrażanie innych (choć
> osobiście np. obrażanie kobiety bitej przez męża uważam za świństwo),
> ale o to że Bogini zachowuje się jak małe dziecko - gdy ją się atakuje,
> to robi wielkie "Aj! Waj!" ("Ludzie!!!... Olejcie go sikiem prostym!").

Dawniej bylo latwiej - z osoba, ktora uznawalo sie za niegodna, po
prostu nie utrzymywalo sie zadnych kontaktow. Skoro jej nie cenisz to
dlaczego przejmujesz sie jej zdaniem?

> Po trzecie jest zarozumiała. I ten czynnik jest związany ze mną -
> uwielbiam tępić megalomanów.

Ja bym to nazwal inaczej - odreagowywac sie na nich. W zaufaniu Ci
powiem, ze wyjezdzam na troche ponad tydzien, jestem zarozumialy i
jestem rowniez megalomanem - masz tydzien na wyzywanie sie na mnie
zamiast na Dorrit i wlos Ci z glowy nie spadnie :).

> Odnośnie punktu trzeciego i czwartego - zadufki i fanatycy to osoby,
> którym najłatwiej manipulować - QED.:-)))

Naprawde? ;) Musze to chyba sprawdzic ! ;)

> Jaki jest wniosek - Little Dorrit może przestać zachowywać się tak, jak
> powyżej a dam jej spokój.:-)))

Jak juz wpomnialem wyzej jestem megalomanem, moze tez fanatykiem - co
bys powiedzial na to, zebym Ci wprost powiedzial, ze masz sie inaczej
zachowywac - jakies odruchy obronne, jakis protest swiadomosci?

Flyer - nie psycholog itd.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 13:12:22

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Little Dorrit <z...@c...pl>
napisało w news:aepmii$1cb$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Silvio_Manuel" <s...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:aeoebj$n1s$1@news.tpi.pl...
> > > - Lttle Dorrit jest nietolerancyjna,
>
>
> Jeśli o to chodzi, istotnie - nie toleruję bredni wygłaszanych przez
> ignoranta bez matury na temat psychologii , zawodu psychologa,
> naiwniutkich, infantylnych wyobrażeń o tym zawodzie, w ogóle głupoty i
> braku umiejętności logicznego rozumowania - jeżeli nie są one
> spowodowane chorobą psychiczną badź uposledzeniem umysłowym. AD nie
> podpada na Jego szczęście pod żadną z tych dwóch kategorii, ale musi
> być człowiekiem porządnie zakompleksionym, o niskim zasobie wiedzy
> ogólnej oraz prymitywnych zainteresowaniach, jeżeli zadał sobie
> /nieefektywny :))/ trud poszukiwania na UJ śladów mojego dyplomu z
> psychologii, obecności mojego nazwiska na liście biegłych Sądu
> Okręgowego w Krakowie oraz w odpowiednim / w jego rozumieniu urzędzie
> :)))/ .uzyskanych specjalizacji. Gdyby zwrócił się do jakiegoś
> psychoterapeuty w realu, może uzyskałby pomoc w niwelowaniu swojego
> poczucia niższości. Tutaj - zostanie tylko wyśmiany.

Jak to było w sławnym skeczu z Dudka p/t. "Rura" (?):
Dorrit, nie zgrzałaś się, córuniu ?

Jest tu jeszcze ktoś, komu powyższe kojarzy się ze zdrową psycho-
logią (a nie jej totalną patologią objawioną stanem dyplomantki
tej jakże naukowej dziedziny vel "profesjonalnego psychologa")?
Jeśli tak, to z miejsca powinien zacząć szukać rozumu...
Pytanie czym ma szukać(?), skoro rozumu jeszcze nie znalazł...

[Arturze: nie jest absolutnie ważne, czy Dorrit ma dyplom i
jakiekolwiek papiery/pozwolenia, ale to, jaki procent PRZECIĘT-
NYCH osób BEZ JAKIEGOKOLWIEK odnoszenia się do nalepek i for-
malnych "desygnatów psychologicznego profesjonalizmu" wyraża
bez sprzeciwów zgodę na takowy 'profesjonalizm' (lub o zgrozo
go 'popiera'/'akceptuje'/'kiwa z uznaniem' pustymi łepetyna-
mi...)]

> Tyle, że tu nie ma "dobrych" i "złych" psychologów, tylko PT
> Dyskutanci. Dobrymi fachowcami są zapewne w pracy, albo i nie ;). Ta
> grupa dyskusyjna nie jest też miejscem pracy ŻADNEGO psychologa. A Ty
> bądź łaskaw nie pouczać psychologów o ich powinnościach.

Oczywizda, tam, gdzie WYPOWIADAJĄ się _żywi_ludzie_ jako żywo
ŻADEN psycholog nie będzie pracował. Bo żywi i ani trochę nie
zgwałceni regulaminami 'terapeutycznych' gabinetów ludzie prze-
ca z definicji nie są obiektem zainteresowania jakiejkolwiek
poważnej psychologii... chyba, że jako gówniarze w piaskowni-
cy do trenowania na nich przez 'profesjonalistki' jakże przy-
jemnego boksu...

Kto - kurwa mać(!) - ma "pouczać i pilnować" psychologów, po-
lityków, belfrów, klechów, wszelkiej maści konowałów... od
ochrony stanu własnej kasy & "łódzkiego pogotowia", lichwia-
rzy w gabinetach dyrektorów (nie swoich) banków, i hiper zło-
dziei na 'menedżerskich' stołkach PAŃSTWOWYCH firm czyli wszy-
stkich DYKTATORÓW kierujących się wyłącznie _WŁASNYMI_ intere-
sami? Sami siebie?
Czy może mają to robić klakierzy tylko i wyłącznie PRZEZ NICH
WYBRANI pod manipulacyjnym płaszczykiem pozorów demokracji ?

Ryba psuje się od głowy, a każda głowa, która poucza 'sama sie-
bie' straciwszy kompletnie realny kontakt z otoczeniem baaardzo
ostro śmierdzi...

Ludzie mają dokładnie takich psychologów, dyrektorów, nauczy-
cieli, księży, przywódców Państwa itd. jakich SAMI akceptują/
wybierają i jakim pozwalają sobą RZĄDZIĆ akceptując bez pyta-
nia ich manipulacyjne/kampanijnowyborcze 'sprawozdania' z onych
'profesjonalnych' rządów.
Zdaje się, już daaaawno temu o tym tu pisałem...

> Dorrit

JeT.

P.S. By nikt się nie pomylił: 'wskazuję czarownicę' nie po to
by teraz tłum rzucił się na nią i spalił na stosie (vel skil-
lował czy przestał czytać jako nie wartą zainteresowania),
ALE po to, by jak najuważniej zaczął się przyglądać patologii
w celu ZROZUMIENIA jak ona DZIAŁA i skąd się bierze. NIE WOL-
NO niszczyć konkretnych objawów, trzeba szukać zrozumienia
ICH PRAWDZIWYCH PRZYCZYN.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 13:38:32

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> szukaj wiadomości tego autora

[ciach tytuły]
Ja nie mówię kim jestem, a Bogini podkreśla swój "profesjonalizm" - Ty
możesz ją cenić - mnie ona śmieszy.:-)))

[Ciach projekcja]
To znaczy, że nie rozumiesz tego, co powiedziałem - Artur Drzewiecki
(osoba prywatna) może mówić co chce i jeśli ktoś się zastosuje do tego,
to jego zysk/strata, a gdybym zaczął używać swoich tytułów, to
oznaczałoby to że brak mi cywilnej odwagi wzięcia na siebie
odpowiedzialności za swoje słowa.

>Dawniej bylo latwiej - z osoba, ktora uznawalo sie za niegodna, po
>prostu nie utrzymywalo sie zadnych kontaktow. Skoro jej nie cenisz to
>dlaczego przejmujesz sie jej zdaniem?
Bo lubię rozrywkę - wściekłość bezsilnej Dorrit mnie śmieszy.:-)))
>
>> Po trzecie jest zarozumiała. I ten czynnik jest związany ze mną -
>> uwielbiam tępić megalomanów.
>
>Ja bym to nazwal inaczej - odreagowywac sie na nich. W zaufaniu Ci
>powiem, ze wyjezdzam na troche ponad tydzien, jestem zarozumialy i
>jestem rowniez megalomanem - masz tydzien na wyzywanie sie na mnie
>zamiast na Dorrit i wlos Ci z glowy nie spadnie :).
A po co - ja nie wyzywam, ja ośmieszam.:-)))
BTW. Naucz się obrażać kogoś bez wyzwisk a zobaczysz czym różni się to
od wulgaryzmu Bogini.
Poza tym - co to za tresura zarozumialców, którzy nie reagują, bo
wyjechali i się spodziewają?:-)

>Naprawde? ;) Musze to chyba sprawdzic ! ;)
A żebyś wiedział.:-)))

>Jak juz wpomnialem wyzej jestem megalomanem, moze tez fanatykiem - co
>bys powiedzial na to, zebym Ci wprost powiedzial, ze masz sie inaczej
>zachowywac - jakies odruchy obronne, jakis protest swiadomosci?
Ja to nie Bogini, która umie tylko wyzywać, drogi kapłanie dorrityzmu.
Pozdrawiam i oczekuję zaproszenia na konklawe.:-)))
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Kołtun, faszysta, homofob i seksista.:-)))

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Poziom 0
Nowy na grupie
kompleks nizszosci=agresja?
Lekoman
Biegły sądowy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »