Data: 2009-12-08 09:04:14
Temat: Re: Lubię Wojewódzkiego, ale ...
Od: "Robakks" <R...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"R e d a r t" <n...@o...pl>
news:hfl1vv$93l$1@news.onet.pl...
> "michal" <6...@g...pl>
> news:hfk0bt$l0h$1@inews.gazeta.pl...
>> Ja zrozumiałem tę wypowiedź Kuby inaczej. Nie o rodzaj muzyki chodziło,
>> tylko o rodzaj zaangażowania w to, co sie robi. W jego odczuciu bracia
>> Legut dali pokaz perfekcyjnego warsztatu wykorzystującego ich zdolności
>> do artykulacji chóralnych głosów. Na pytanie Prokopa, jaką muzykę lubi na
>> codzień, chłopak odpowiedział, że hip-hop.
>> W przeciwieństwie do takiego np akordeonisty chłopcy byli bliżej
>> profanum, chociaż repertuar, możnaby sądzić, należał do sacrum. :)
> "Ludzie powinni robić rzeczy, które są dla nich pełne znaczenia"
> Oto cała definicja sacrum. Nie wiem, czy ktoś Legutów zmusza do
> takiego śpiewania, może ... Może sterujanimi rodzice. Nie mam pojęcia.
> Są młodzi a ten śpiew stanowi jednak kawał ich życia. Ma dla nich
> znaczenie.
> Podział na sacrum i profanum jest projekcją nieoświeconego umysłu.
> W chrześcijaństwie ślad tej idei można próbować odszukać
> w księdze rodzaju, w definicji grzechu pierworodnego, pod postacią
> PRAGNIENIA
> zjedzenia jabłka z drzewa dobra i zła. Pragnienie podziału spowodowało
> podział trwały ...
> Albo w apokryfach. "Królestwo niebieskie rozciąga się na ziemi ale ludzie
> go nie widzą"
Jakub W. został sprytnie nakręcony przez przedmówczynię, która
sprytnie udając mundrą rzuciła:
"Mam takie pytanie do siebie: na ile to są czary, a na ile mary..."
prowadzący:
- hm! naród zasromał się w oczekiwaniu na odpowiedź
Jakub W.
"Nie, ale Małgosia dotknęła bardzo ważnego problemu, bo Marcina
Wyrostka po jego występie nikt nie będzie pytał czy w tym jest dusza
czy on to czuje - bo po nim to widać i słychać, a ja w was czuję jakiś
fałsz, jakieś mechaniczne podejście do muzyki. Jest trochę jak
z Rubikiem: niby sacrum, a jednak profanum..."
taka czarna z tatuażem na ramieniu:
"...rutyna i marketing - to jest moje zdanie"
komentarz:
na uwagę zasługuje wypowiedź komentatora: "naród się zasromał"
zwłaszcza ten rdzeń słowotówrczy SROM,
oraz totalny brak wraźliwości na doznania wywoływane muzyką
oratoryjno-sakralną, która w przeciwieństwie do szarpania miechem
przez akordeonistę nie wywołuje przypływu adreenaliny, lecz zupełnie
odwrotnie: działa wówczas, gdy emocje są wyciszone.
Ze składu żyri i doboru prowadzących widać, że program jest
nastawiony na "reality show", a ocenia się talent w oszołamianiu.
Legunowie przegrali bo nie nakręcają emocjonalnie tłumów,
a to właśnie według Jakuba W. jest duszą - domyślnie: duszą
tego programu w wydaniu "polskim"... :)
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)
|