Data: 2013-07-03 21:16:31
Temat: Re: Ludzi jest za duzo
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 3 Jul 2013 20:51:00 +0200, Fragile napisał(a):
> Dnia Wed, 3 Jul 2013 18:18:51 +0200, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 3 Jul 2013 18:14:39 +0200, Fragile napisał(a):
>>
>>> Dnia Tue, 02 Jul 2013 21:44:22 +0200, ? ? ? ? ? ?? napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2013-07-02 21:33, zdumiony pisze:
>>>>> Wystarczy przejechać się w mieście samochodem, ulice zakorkowane, nie ma
>>>>> gdzie zaparkować. Nie wyobrażam sobie przyrostu ludności o 50%. A
>>>>> tymczasem rządy zmuszają ludzi do jeszcze większego rozmnażania się,
>>>>> becikowe, zróżnicowanie podatków itp. Ja uważam że liczba ludności
>>>>> powinna zmaleć a nie wzrastać!
>>>>
>>>> ale masz przelicznik. nie pomyślałeś, że dzieje się
>>>> tak nie tyle z przeludnienia ile z tego, że w 4 osobowej
>>>> przeciętnie zamożnej rodzinie jest 2-3 samochody i kazdy
>>>> woli jechać nim niż komunikacją podmiejską czy rowerem, ew motorem?
>>>>
>>> Taka prawda, zwłaszcza w dużysz miastach.
>>
>> TYLKO w dużych miastach. Dlatego ludzie CHCĄ (a nie muszą) się tam tłoczyć,
>>
> No niestety chcą. Przyjezdnych już niemal więcej od miejscowych. Co drugi
> (no moze co trzeci) samochód w Wawie z 'obcą' rejestracją :(
Ich prawo. Nie mieszkasz w byle miasteczku. Mieszkasz w stolicy kraju.
Stolica spełnia szczególne funkcje, jest nie tylko miejscem pracy dla wielu
"spoza", ale i centrum, kulturalnym, społecznym, do którego każdy obywatel
kraju (i nie tylko) ma prawo przyjechać... Uważasz ze Warszawa tylko dla
warszawiaków? Coś w stylu "nur fur Deutsche"?
Zdajesz sobie chociaż sprawę, że to własnie ci niewygodni dla Ciebie
"przyjezdni" pracują (dosłownie i w przenośni) na to, żebyś mogła sobie na
nich ponarzekać mieszkając w nowoczesnym mieście? Bez nich mieszkałabyś w
prowincjonalnej wiosce. Niestety.
O Twe kryteria uznawania się za "miejscową" już nawet nie spytam...
>>
>> bo tam mogą zarobić na te 3 samochody - no ale coś za coś,
>>
> No wiadomo.
>>
>> trzeba wiedzieć,
>> czego się chce i jakie są tego konsekwencje i koszty. Narzekac nie ma na
>> co.
>>
> Toteż i przyjezdni nie narzekają, tylko robią tłok i się panoszą :]
Przyznam że po tych słowach własnie się nad czymś głeboko zastanawiam...
Zastanawia mnie ten Twój nagle ujawniony terytorialny separatyzm. Ba, trąci
on czymś znacznie gorszym... a zwłaszcza w Twoim wykonaniu jest to bardzo
zastanawiające... Pierwszy raz prezentujesz tutaj coś takiego. Czyżbyś się
zapomniała? Zawsze jest ten pierwszy raz...
PS. Chiron! - czytasz to?
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
|