Data: 2002-07-14 01:01:26
Temat: Re: "Ludzie przestali sie smiac..."
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:9V_X8.30238$BD1.2246287@news1.calgary.shaw.ca..
.
> "Tobie to dorze, bo jestes w Kanadzie" - slysze niekiedy, mniej lub bardziej
> jasno powiedziane. Dobrze? Pewnie ze dobrze - ale byloby jeszcze lepiej,
> gdyby ktos chcial sobie wziac na glowe moje dlugi.
>
> Anybody?:):):)
Kasiu !
Być może nie rozumiesz dokładnie o czym mówię.
Nie chodzi o to, że znacznej części Polaków poprzewracało
się w głowach i zachciewa im się nie wiadomo czego, bo zobaczyli
to w kolorowej gazecie lub zagranicznym filmie.
To o czym ja piszę to biologiczne przetrwanie i nie wylądowanie
pod mostem za niezapłacone rachunki.
To także możliwość zapewnienia dzieciom możliwości studiowania,
jeśli są zdolne.
Po kolei, rok po roku oddajemy ostatnie forty, tak oczywiste dla
Ciebie i dla nas kiedyś, jak zakup książek, wyjście z rodziną do kina, teatru,
dwutygodniowe wczasy w kraju !, na przykld nad morzem, które tak kocham.
Ba.. zapytaj gdzie ubiera się większość Polaków;), a i to ostatnio chciano
nam odebrać. Sklepy są pełne, tylko co z tego ?
Kredyty ? Już dawno ciągniemy na krańcowych wartościach debetów.
Każdy nieprzewidziany wydatek, choroba, szkoła, Dziecko !,
to cios poniżej pasa. To myśli - a może by tak już skończyć tę mękę ?
Oczywiście głupie, bo dzieci potrzebują rodziców i nie mogą pozostać
z TYM w pamięci.
No a przy tym widzisz to całe draństwo wokół, żebyś nawet chciała się
od niego odizolować na siłę. Zawsze się wciśnie i przemyci.
Kasiu ! Ja mam swój azyl i swoje pasje.
Dzięki nim chyba jeszcze żyję. Mam też swój stary pecet i dzięki niemu
mogę Cię czytać i trochę;) pisać.
Może dzięki temu jeszcze nie zwariowałam jak wielu ludzi wokół.
Wiesz jak kształtują się wskaźniki samobójstw, w porównaniu
z latami pięćdziesiątymi ?
Liczba Skutecznych samobójstw rocznie wzrosła z 500 do 5000 !
Pewnie że to przejściowe i że kiedyś może być lepiej.
Tyle że już nie dla nas ( pół biedy ) i co najgorsze - nasze dzieci nie widzą
i nie mają JUŻ szans, a przecież urodziły się w czasach Nadziei.
Gdy mój najmłodszy syn nie chciał się jakoś urodzić;), po kilku dniach spędzonych
przeze mnie w szpitalu (po terminie) i różnych "wywoływaczach", mąż krzyczał pod
oknem 22 lipca 83 roku : "powiedz mu, niech już wychodzi !!, stan wojenny odwołali !"
;)) Następnego dnia się urodził:)
Żartowaliśmy sobie przedtem, że jeśli będzie chłopiec to Lech, a jeśli dziewczynka,
to Solidarność. :-)
Na szczęście urodził się chłopiec ! ;)
A teraz ? Właśnie wyż opuścił szkoły średnie.
I to największy problem dla państwa i dla nas, rodziców, prawie wyrzuconych
na śmietnik. Nawet już nie oglądam "Ale plama".. bo jakoś mało mnie śmieszy
ostatnio. I do cholery nie chcę narzekać !:))
Nienawidzę tego.
Pozdrawiam i śpij :),
muszę sobie pogadać, żeby się nie udusić:)
E.
|