Data: 2009-02-12 14:46:39
Temat: Re: MATRIX ???
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet pisze:
> O wiele za daleko daleko idące wnioski.
>
> Przede wszystkim: jeśli coś znajduje się poza naszym poznaniem,
> a później okazuje się, że wcale nie, to oznacza, że nigdy nie było
> to poza naszym poznaniem.
Ale czy coś będąc przez nas niepoznane posiada jakąś faktyczną siłę
sprawczą? Wydaje mi się, że nie. De facto moim zdaniem tu też pięknie
manifestuje się urok wolnej woli.
D. Icke rzekł, że zanurzenie się w sprawach dnia codziennego [czy nawet
taki przymus] w "TYM" świecie sprawia, że ludzie stają się coraz
bardziej przywiązani do takiego czysto materialnego stanu rzeczy, że już
nie zerkają w niebo i nie zadają sobie pytań. Czynią jedno drastyczne
założenie - "tak musi być".
Mną telepie, gdy słyszę "takie życie..., no co zrobisz..".
Albo gdzieś zobaczyłem jakiś hiphopowy tekst w stylu: "Obudź się! To nie
piękny sen, to pierdolone życie!".
Fajnie, nie?
> Druga rzecz: jeśli nawet coś byłoby poza naszym poznaniem, to wcale
> jeszcze nie implikuje, że JEST "niczym" (czy cuś?).
Ma może potencjał, ale znowu.. czy jest w stanie na nas realnie
oddziaływać? Cholera wie, skoro nasza _świadoma_ jest tak wątła.
Ponadto, to co jest poza naszym poznaniem, ale do czego możemy w jakiś
sposób dotrzeć, może tak naprawdę jest dopiero przez nas intencjonalnie
tworzone? I może to właśnie tworzenie własnej rzeczywistości, która ma
ogromną realną siłę sprawczą. Formowanie czegoś z bezkształtnej energii.
> Trzecia rzecz: obserwowane cechy rzeczy nie muszą być tożsame
> i określać _prawdziwej_ natury tego co JEST niezależnie od czynnika
> obserwacji.
>
> Kolejna rzecz: poznanie nie musi być związane z obserwacją.
Miałem kiedyś współlokatora, który przeżył spontaniczną podróż astralną.
Był od dłuższego czasu nieszczęśliwie zakochany. Pewnego razu podczas
snu nagle ocknął się w pokoju swej ukochanej (nigdy jej nie odwiedził).
Był w stanie "rozejrzeć się" po pokoju, widział ją na łóżku śpiącą. Był
w stanie poznać treść obrazu, który stał zapakowany w papiery za jej
łóżkiem na prezent dla koleżanki.
Kiedy się z nią spotkał i opisał przy niej szczegóły jej pokoju i
wiedział co jest na obrazie, zdębiała.
Biorąc pod uwagę implikacje mechaniki kwantowej można się zacząć
zastanawiać na nowo, czym jest jasnowidzenie lub remote viewing.
[Nostradamus to podobno mason był, więc być może jego jasnowidzenie, to
nie przepowiadanie przyszłości, lecz zwykła wiedza].
> Czyli wszystko co nas otacza jest pewną _intencjonalnie_ uformowaną
> energią, w której w pewnym sensie jesteśmy uwięzieni.
> Bez pośrednictwa tego materialnego otoczenia (które w taki czy inny
> sposób odbieramy) nawet nie bylibyśmy zdolni aby się komunikować.
>
>
> I na koniec: Jezus chodził po wodzie i mówił o przesuwaniu gór.
> Co to oznacza?
> Czy to chodzenie po wodzie było złudzeniem kilku obserwatorów, czy
> miało miejsce ~obiektywnie?
Trudno to ustalić.. Być może jedno i drugie na raz.
> Jeśli widzisz TEN tekst, to oznacza, że skutki wszelkich oddziaływań na
> otoczenie posiadają cechy obiektywne [bez względu na ew. obserwatora
> poza oddziaływującym].
>
Te obiektywne cechy są jednakowe dla wszystkich obiektów.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
|