Data: 2008-09-05 00:27:39
Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Redart" <r...@o...pl> wrote in message news:g9poro$mh9$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:g9pm30$ojd$1@node2.news.atman.pl...
>
> > Co zatem starasz się osiągnąć?
> > Czy w ten sposób nie przykładasz się przypadkiem [bezrozumnie] do
> > eskalacji niezadowolenia jakie nieuchronnie wybuchnie w [całkiem
> > niedalekiej już] przyszłości?
> >
> > Zastanów sie. :)
>
> Ej, cebe, czy Ty przypadkiem tu nie zdradzasz jakichś super tajnych
> planów strategicznych ?
>
> A tak na poważnie ... Skoro pytasz się co chcę osiągnąć ...
> Może Ty też za chwilę odpowiesz na podobne pytanie.
>
> Ja generalnie jestem człekiem, jak już rzekłem, w dużej mierze
> prostym. Lubię weekendowe grzybobrania i spokój. I po prostu
> zupełnie mi się w głowie nie mieści, że za tę moją prostotę Bóg
> cebeneta chce mnie potraktować ksywką owcy (a moze psa, cholera wie)
> i mi zgotować eksodus. I w dodatku strasznie się z tym czai.
> Zapowiada, zapowiada - a tymczasem nic nie zrobił z grzybami
> - cały czas powolutku, regularnie na jesień - rosną - jakby specjalnie
> dla mojego koszyka - na uciechę. Potem jabłuszko i ziemniaczek w ognisku.
> Jest ok. Może ten Bóg to tak dla zmyły robi, żeby mnie uśpić i utrzymać
> w mojej prostocie a potem mnie nagle zaskoczy - z grubej rury - i mi
> w środku pola zgoduje taaakiego grzyba [atomowego - to podpowiedź dla
> podobnie prostych jak ja]?
>
> A tak jeszcze bardziej na poważnie: jako człowiek nie mający zupełnie
> beztroskiego życia jestem zmuszony dość mocno siebie obserwować - bo moje
> naturalne skłonności dość często jakoś nie idą dokładnie w tym kierunku,
> co rzeczywistość.
> I mi wychodzi na ten przykład, że (podobnie jak niejaki cebe) - mam mocno
> przerośnięty intelekt. To moja silna strona. Mam naturalną, silną
skłonność
> do tego, by wszelkie problemy sprowadzać na poziom łamigłówki
intelektualnej
> - i w ten sposób rozwiązywać. Ale rzeczywistość (ta moja domowa na ten
> przykład,
> z żoną i dziećmi w roli głównej albo w pracy zespołowej w firmie) to nie
> puzzle ani
> krzyżówka. Myślenie to dobra rzecz oczywiście - ale nie każdy problem
> rozwiązuje.
> I widzę u siebie luki, które utrudniają(trochę) życie mi i moim bliskim.
> Jakoś tak to się porobiło - jedne obszary w mózgu się trochę przesunęły -
> kosztem innych. Wiem coś nawet o tym, jak do tego doszło - ale znów za
dużo
> intelektualnej analizy.
>
> Więc drążąc temat z własnej woli ale też i pod presją życia - doszedłem do
> kilku ciekawych wniosków - z pomocą także i specjalistów.
>
> Też byłoby mi wygodniej szukać przyczyn moich frustracji 'na zewnątrz'. Że
> mi
> Żydzi życie utrudniają, bo trzymają banki w rękach. Mógłbym nawet się tak
> ożenić,
> że miałbym żonę o podobnych skłonnościach i urządzilibyśmy sobie wzajemne
> małe
> kółko adoracji. No ale tak się nie stało. Jestem zmuszony pracować z
> problemami
> rzeczywistymi a nie tymi, które sobie wymyślam. Może po prostu mam za mało
> kasy
> albo coś ?
>
> Ktoś pewnie powie, że Bóg specjalnie to tak ustawił ...
Jezeli dorosla kobieta uwiedzie chlopca ponizej dziewieciu lat, nie jest
winna smierci. Tak samo nie powinno sie karac mezczyzny za stosunek plciowy
z dziewczynka ponizej trzech lat (Eben Haezer par. 20, art. 1 Hogah).
http://www.polonica.net/Poznaj_Zyda2.htm
|