Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.astercity.net!news.aster.pl!not
-for-mail
From: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <g9r54i$bn5$1@atlantis.news.neostrada.pl>
Subject: Re: MIŁOŚĆ
Date: Fri, 5 Sep 2008 19:37:09 +0200
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3138
User-Agent: Hamster/2.1.0.11
Lines: 78
Message-ID: <48c16e99$0$12162$f69f905@mamut2.aster.pl>
NNTP-Posting-Date: 05 Sep 2008 17:38:33 GMT
NNTP-Posting-Host: 62.121.75.133
X-Trace: 1220636313 mamut2.aster.pl 12162 62.121.75.133:4404
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:417195
Ukryj nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g9r54i$bn5$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Przemysław Dębski pisze:
>
>> Mam nieodparte wrażenie, że niezbyt pewnie się czujesz w tej (z twojego
>> punktu widzenia) konfrontacji z cb. Wrażenie to bierze się stąd, iż widzę
>> że szukasz w pewnym sensie sprzymierzeńców.
>
> Nie wiem, skąd to wrażenie. Klepanie mnie po plecach i "pomoc", z jaką
> czasem inni pospieszają, często mnie denerwuje wręcz i zbija z pantałyku,
> bo czuję się w pewnym sensie zobowiązana do robienia tego samego. Owszem,
> przyglądam się dyskusjom innych z cbnetem. Do pewnego momentu przynosiło
> mi satysfakcję, że ktoś wykazuje nad nim przewagę intelektualną, której ja
> nie byłam w stanie osiągnąć nad nim, ale w końcu zauważyłam, że te wysiłki
> innych nie mają sensu, nie o to tu w ogóle chodzi. O tym pisałam w moim
> poprzednim poście.
Owszem. Napisałaś w przedpoprzednim poście to co opisałaś w poprzednim
(powyższym). Jednak nie poprzestałaś na stwierdzeniu iż wysiłki innych nie
mają sensu. Jednoznacznie oceniłaś w nim cb. W zasadzie ocena cb jest
właściwą treścią tego postu, a nie jak to starasz się przedstawić powyżej -
wynik oglądu z boku. Tak to przynajmniej wygląda w moim oglądzie z boku :)
No i jeszcze zwierzasz się w ten sposób nieznanemu facetowi (Redartowi).
{Cześć FS - jak zdrówko ? :) }Z lekkim przymrużeniem oka można to przyrównać
do zwierzeń czynionych w kierunku barmana podczas samotnego wieczoru w
knajpie (co ciekawe - popularny motyw w wielu filmach, ale nigdy nie
spotkałem się z tym w realu ... może to tylko w Ameryce tak jest ?) :) To
tak w skrócie - skąd mi się wrażenie wzięło.
W kwestii klepaczy poplecowych, którymi możesz czuć się zobowiązana ... dasz
kilku klepiącym "po pysku" przy pierwszej lepszej okazji i ze zdziwieniem
stwierdzisz iż część z nich
wcale się od ciebie nie odwróci.
>
> > Bo po pierwsze primo, choćby 1000 osób na czele z Matką Teresą a
> skończywszy na Hitlerze potwierdzili twoje przkonania - nic to nie zmienia
> w kwestii ich prawdziwości.
>
> Trafiłeś w sedno, tylko trochę od drugiej strony. :) Wiesz co pomyślałam
> wczoraj i z czym się gryzę? Że nawet gdyby sam Głos Z Niebios powiedział
> mi, że cbnet ma rację z tymi swoimi teoriami, i że mam ostatnią szansę
> dostawać buziaki od cbneta i wstąpić do jego nowej rasy, to ja bym wolała
> iść do mojego piekła.
To rzucę ci kolejnym bocznym rzutem oka na sytuację.
Cb nie sprawia wrażenia, jakby mu zależało na przekonaniu ciebie do
czegokolwiek.
Sprawiasz wrażenie jakby ci bardzo zależało na przekonaniu cb do twoich
racji
Jeśli powyrzszy rzut boczny ma cokolwiek wspólnego z prawdą, to własnie
udało się wywlec na światło dzienne projekcję jakiej ulegasz i pokazać ci ją
palcem. Konkretnie swoją chęć okiełznania cb projektujesz na niego,
wyobrażając sobie że to on chce zrobić to tobie ... do spółki z głosem z
niebios :) Swoją drogą dlaczego głos z niebios napisałaś zaczynając każdy
wyraz z dużej literki ? Czy ten kumpel cbneta zasługuje na jekieś specjalne
traktowanie ? :)
>> Śledzę wasze przepychanki od dość dawna. Na początku gadaliście. Osobą
>> która zdecydowała się na zmianę tej relacji na tryb konfrontacyjny byłaś
>> ty.
>
> Być może, bo w pewnym momencie poczułam się po prostu bardzo dotknięta i
> mam wrażenie, że on postanowił na tym "pojechać". Też nie lubię takiego
> nomen omen "skrytobójstwa". Sama staram się tak nie robić. Ot, taki
> osobisty uraz, przyznaję.
Jeśli dobrze pamiętam twierdził iż nie umiesz "czuć" i że twoje kontakty z
XL dobitnie to pokazują. To cię dotknęło ?
> Spojrzałam na niektóre sprawy inaczej. Nie powiem, że nic z tego, co mówi
> nie ma sensu. Jednak jego postawa jest nieuczciwa, jak każdego fanatyka.
... bo każdy pijak to złodziej :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|