Data: 2003-05-22 19:47:25
Temat: Re: MM a słodycze bez cukru
Od: Sacagawea <j...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
m...@t...pl napisał(a):
> podaj prosze cale przykładowe zestawy tego co jdałas w pierwszej fazie
Hej! Moja dieta jest dość dziwna, bo oprócz zasad MM, nie jadam jajek
(sporadycznie przepiórcze) i ryb (mam uczulone dziecko, a karmię je).
Ty możesz jeść i ryby (sałatka z tuńczyka i soczewicy zielonej +
warzywa) i dużo nabiału i jajka, więc masz łatwiej ;-)
Początkowo szukałam jakiegoś śniadania i tak jadłam różne rzeczy,
(głównie pieczony własnoręcznie chleb), ale potem mi się znudziło i się
przestawiłam na owsiankę. Jem ją codziennie: zwykłe płatki owsiane
zalane wrzątkiem i albo chwilkę gotowane, albo tylko moczone. Do takich
płatków dodaję różne rzeczy: pomidora, szczypiorek i sól, albo suszone
morele, śliwki, albo orzechy. To jest jedzenie niezmienne i stałe.
Drugi częsty posiłek to soczewica czerwona (wrzucam na wrzątek) w
postaci zupy pomidorowej (dodaję taki przecier niezbyt gęsty) z
różnymi dodatkami (albo pieczarki, albo cebulka podsmażona na oliwie,
albo papryka konserwowa) zabielam kefirem lub dodaję ser żółty tarty.
Zielona soczewica ugotowana z kiszonym ogórkiem (taka zupa ogórkowa).
Fasola ugotowana, a potem: pasztet (zmielona + przyprawy + jajko,
upieczona), kotlety (jak wyżej, smażę na oliwie - trochę się rozwalają),
fasola ugotwana i podsmażona z kiełkami oraz serem żółtym i pleśniowym.
Strączkowe jadam, kiedy nie chudnę - u mnie to natychmiastowy spadek wagi.
Traktuję je jako posiłek tłuszczowy. Czasem tłuszczowy to wędlina, żółty
ser, pleśniowy ser, pomidor lub ogórek (tłuszczowe jadam w południe),
albo pierś kurczaka. Jadam dużo pieczarek - one daja fajny smak każdej
potrawie. Np. cieciorka z puszki z pieczarkami - pycha (ale to
węglowodanowy). Aha, jeszcze bigos i fasolka po bratońsku.
Na kolację jem raczej niewiele (około 17-18), czasem jest to makaron (np.
z pieczarkami, szpinakiem lub pomidorem), ale nie częściej niż raz w
tygodniu. Wieczorny posiłek poprzedzam jabłkiem, sokiem, czasem są to
tylko orzechy, migdały i owoce. Schudłam te 9 kg, ale trwało to ponad 4
miesiące - to nie jest jakiś porażający efekt, ale nie zależało mi na
szybkim i męczącym odchudzaniu. Wolę powoli, a przyjemnie ;-)
Pocieszające jest to, że już wkrótce będą kalafiry, brokuły (ze
stopionym serkiem np.) i świeżutkie marchewki - latem MM to czysta
przyjemność, najgorsza jest chyba zima. Mam nadzieję, że to coś pomogło.
Ja w każdym razie zachęcam, jak jeszcze coś, to pytaj. Jak będę miała
jakiś fajny zestaw, to podam.
Pozdrawiam
--
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
|