Data: 2002-11-14 08:18:30
Temat: Re: MM-dlaczego nie chudne???
Od: "Saman_tha" <s...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wybacz Olu to milczenie, ale cała hipoteza, którą miałam zamiar opisać
wzięła w
> łeb!!! Niestety, z lekkim niedowierzaniem, ale zauważam, że chudnę :)
> W tej chwili, jedyne wytłumaczenie mojej dotychczasowej "odporności" na
> Montignac'a, jakie przychodzi mi do głowy, to fakt, iż podobnie jak Ty,
> nieświadomie stosowałam jego metodę od bardzo dawna... Ludzie, których
> codzienne posiłki składają się w głównej mierze z białego chleba i
ziemniaków,
> gwałtownie zastępując owe produkty węglowodanami o niskim IG, chudną.
Chudną i
> to bardzo szybko ;) Nic dziwnego. My jednak, wprowadziłyśmy do swojego
menu
> tylko niewielkie zmiany, dlatego też efekt nie może być tak spektakularny,
jak
> byśmy sobie tego życzyły ;)
> Tak więc, jeśli Twoja waga nadal stoi w miejscu znaczy to, że musisz
jeszcze
> troszkę "przeczekać" ;) Cierpliwości :) Na pocieszenie dodam, że do
Montignac'a
> robiłam aż trzy podejścia... No i widać do trzech razy sztuka ;))
Nie uwiezycie ale ja mialam tak samo jak Lara
juz tlumacze.
Najpierw dlugo nie chudlam.. martwilam sie i myslalam ze to nic nie daje.
Okazalo sie ze za malo jem.
No to zaczelam jesc wiecej.. w koncu ruszylo troche w dol. 1, 2, 3, 4 kilo.
po czym w szybkim tempie wrocilo. 4 kg
Wtedy stwierdzilam, ze ja po prostru jestem taka i moj organizm nie chce byc
szczuplejszy. ze taka mam wage (przeciez jest chyba jakas waga, ponizej
ktorej sie nie zejdzie prawda?) I wlasnie ja myslalam ze juz ta wage
osiagnelam. Ale kiedy przytylam jeszcze 1 kg to sie zdenerwowalam.
Zaczelam analizowac co jem.. okazalo sie ze groszek, ktory jadlam przez caly
tydzien, powodowal wzdecia, bole i inne rzeczy..
Odstawilam groszek
znow zaczelam chudnac.. 1, 2, 3, 4 kg
i znow przybylo 4 kg
Wtedy upewnilam sie, ze moja teoria z "moja waga" jest prawidlowa.
Kiedy przybyl mi kolejny 1 kg znow sie wkurzylam i znow przeanalizowalam co
jem-a ze dolegliwosci jelitowe powrocily zwrocilam uwage na soczewice, ktora
ostatnimi czasami jadlam w nadmiernych ilosciach.(i zupki i salatki i z
oliwa)
No to odstawilam soczewice.. i znow chudne... 1, 2, 3 kg
Jak schudne 4 a potem 5 kilo.. to moja teoria wemie w leb jak teoria Lary.
Juz nie jem zadnych straczkowych. Juz wiem, ze to mi szkodzi (ja wogole
mialam kiedys powazne problemy z jelitami)
Pozatym tak jak Lara juz od dawna nieswiadomie stosowalam sie do zasad MM
Nie jadlam chleba ani ziemniakow. Jadlam jajka, sery, salate, ogorki,
pomidory.
Nigdy nie gotowalam zup na kosciach.
Zawsze wolalam bardziej miesko pieczone niz smazone panierowane.
Pilam dziennie albo jogurt albo kefir (duzy kubek)
jadlam 1, 2 kromeczki chleba Wasa
Tak wiec moje przejscie na diete MM to bylo wlasciwie zwiazane jedynie z
czytaniem
etykiet na jogurtach i innych.. zeby wyeliminowac cukier
AAAAAAAAA no i najwazniejsze
Kiedys potrafilam zjesc cala czekolade z orzechami! Kazdego dnia do kawy
jadlam przynajmniej 1 batonika: Pierrot, Bajka.. albo orzeszki w
czekoladzie.
Teraz wystarcza mi (przepraszam was wszystkich) pol czekolady gorzkiej i
mala paczka orzeszkow.
Odsytawilam Wase i wprowadzilam ryby i zielone warzywa
Potwierdzam slowa Lary. Musisz przeczekac.. W koncu zaczniesz chudnac.
Dadam tylko do slow Lary: sprawdz swoje menu, czy czasami nie wprowadzilas
czegos, czego wczesniej nie jadlas (ja groszku wczesniej nie lubilam, a
soczewice poznalam na MM)
To moze powodowac, ze organizm uczy sie z tym obchodzic i nie traci wagi.
Ale to juz tylko moja teoria, poparta jedynie moim doswiadczeniem z
groszkiem i soczewica.
Ale sie rozpisalam:)
pozdrawiam
Saman_tha znow chudnaca
|