On Fri, 15 Feb 2002 22:02:32 +0100, "Wilczek" <w...@i...com>
wrote:

>> pozatym, ty chyba nie rozumiesz zemi chodzi o program komputerowy
>> jak go skopiuje, to da komus, ale jednoczesnie pracodawcy nie zabierze
>> (elementarna prawda)
>
>Nie - notorycznie powtarzana glupota... program komputerowy jest
>specyficznym towarem, tak samo jak muzyka czy film, w ktorym planujac
>koszty uwzglednia sie przewidywana sprzedaz. Tak wiec jesli autor wydal
>tyle i tyle na jego produkcje to, zeby zarobic musi sprzedac tyle a tyle kopii.
>Tak wiec jesli Ty u niego tego nie kupisz to jest on ta jedna kpie stratny
>co zwieksza koszta produkcji (wspolczynnik koszta/ilosc sprzedanych kopii
>rosnie...).

czyli okradam autora, zgadza sie
tylko ja wczesniem mowilem nie ze nie okradam autora tylko ze nie
okradam licencjonobiorcy programu
zreszta autora nie okradam w 100% poniewaz jak ktos wyplata koszyki
np. i ja mu te koszyki zabiore, to raz ze nie bedzie mial koszykow, a
2 - nie bedzie mial pieniedzy za ich sprzedanie,
a jak okradam go z programu, to raz - nie wlamuje sie do jego
mieszkania, 2 ma swoj program i moze z niego korzystac, a okradam go z
tego malego procenta od jednej kopi jakie jest prawdopodobienstwo, ze
zostane psychologiem i go sobie kupie, czyli w praktyce pare groszy
a po ostatnie w reszcie to ja mam gdzies autora tego oprogramowania i
jak sie mu nie podoba to niech sie zajmie wyplataniem koszykow. :>>

>Zastanow sie wiec najpierw nad zagadnieniem o ktorym piszesz i na dodatek
>wypowiadasz sie autorytatywnie ("elementarna prawda").

tak, to co teraz napisalem to tez elementarna prawda, a wlasciwie
sprostowanie tego co napisalem wczesniej