Data: 2005-07-14 13:53:40
Temat: Re: Macho
Od: " ziemiomorze" <z...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch <n...@n...com> napisał(a):
> > moze byc tak, ze dominuje sila
> > rzeczy po prostu, niekoniecznie z ukrytych kompleksow i slabosci.
>
> Tylko jesli takie kryterium obierzesz, to prawdziwych macho w tej grupie
> ktora znam
> jest okolo 15%. A wiec te cechy ktore Havliczek podal dla bardziej meskiego
> faceta,
> to ... no wlasnie co to definuje.
"Na potrzeby niniejszej pracy definiuje 'dominacje' jako..." i problem z
glowy.
No ale od tego jest wlasnie termin 'macho', ktorego uzyles. 'Stuprocentowy
mezczyzna, samiec' (->PWN slownik) odnosi sie wspolczesnie do tego, co widac -
szwedzkiego dywanu na piersi, intelektualnego kogutowania, kaloryfera na
brzuchu czy czegos w tym guscie, ale z wierzchu bardzo.
> Tak naprawde to cichcem sami zalozylismy ze
> b. meski facet to taki ktory stara sie zdominowac a nie dochodzi do
> kompromisu.
> To jest troche ryzykowne bo mozemy dojsc do momentu w ktorym
> facet ktory tlucze zone jest b. meski takiego ktory z nia chce kompromisu.
Calkiem powaznie, to znam srodowiska, w ktorych tak jest.
> A ten bijacy facet moze byc po prostu ... chory (bo alkocholizm?).
Albo uzalezniony od przemocy, jasne.
> A poza tym to wydaje mi sie, ze sprawa jest na wyciagnieta dlatego,
> ze aktualnie dominacja nad innymi zaczyna byc porzadana cecha,
> widziana pozytywnie. Jest takim marzeniem spolecznym, bym powiedzial.
> Taka kolejna moda, z czegos tam wynikajaca.
Snem o ojcu, ja bym powiedziala,
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|