Data: 2012-11-15 23:33:00
Temat: Re: Maciej Stuhr - portret psychologiczny
Od: Mario <M...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-11-16 00:02, Yogi(n) pisze:
> Użytkownik "Mario" <M...@...pl> napisał w wiadomości
> news:50a56f87$0$1231$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Degeneruje się naród, który nie pamięta o swojej historii. Dlaczego mamy
>>> zapomnieć o pięćdziesięciu latach morderstw, krętactw, kolaboracji z
>>> okupantem i zwyczajnej zdrady, a przypominać wątpliwy epizod sprzed
>>> sześćdziesięciu dotyczący kilku degeneratów?
>>
>> Po pierwsze kwestia co to znaczy wątpliwy. Ja jestem przekonany, że
>> ten epizod miał miejsce. Potwierdzają to też badania IPN, więc
>> twierdzenie "wątpliwy", oznacza, że starasz się zafałszować historię.
>> Czyli przyczyniasz się do degeneracji narodu. Chyba, że według ciebie
>> wspomniana pamięć historyczna to jest pamiętanie jedynie dobrych
>> uczynków naszych rodaków i krzywd zaznanych od innych narodów.
>> Po drugie to dla naszej kondycji moralnej nie ma znaczenia ile promili
>> Polaków brało udział w tych "epizodach", ale ile procent Polaków teraz
>> aktywnie uczestniczy w próbach zamazywania prawdy o tych "epizodach".
>
> Nie ma wątpliwości co do samego wydarzenia, ale liczby i motywacje
> uczestników (podawane przy okazji publikacji książki Grossa) są bardzo
> wątpliwe. Po pierwsze - liczba ofiar. W czasie wykopalisk znaleziono
> kilka czaszek. Nie kilkadziesiat, nie kilkaset a tym bardziej kilka
> tysięcy. Kilka stoi w sprzeczności z tym, co napisał Gross. Po drugie -
> motywacja nacjonalistyczna. Gdyby tak było, tj. kierowałaby nimi
> wyłącznie niechęć do Żydów, nie zmuszaliby (co opisał Gross - a zapewne
> czytałeś, Sąsiadów, prawda?) pędzonych żydów do śpiewania
> międzynarodówki. Jakoś umknęło wielkiemu histerykowi Janowi G. to, że
> działania temiały charakter odwetowy, bowiem spalone w stodole kilka
> osób było tymi samymi, które po wejściu na tamte ziemie sowietów,
> ochoczo współpracowały z NKWD. Dziwny zbieg okoliczności, prawda?
IPN pisze o 300-400 osobach ty piszesz o kilku. Mam poważne wątpliwości,
czy to rzeczywiście tylko kilku współpracowników NKWD czy jednak w
większości to zwykli mieszkańcy miasteczka, w tym, kobiety i dzieci.
W dodatku to Sowietów chętnie witali też Białorusini czy Ukraińcy a nie
słyszałem aby Polacy robili pogromy tym nacjom.
Dawno temu czytałem Mackiewicza o tym jak było na terenach "litewskich"
w czasie II WŚ. Była w tych relacjach jakaś taka silna asymetria.
Litwini (Szaulisi) napadali na polskie wsie, mordowali, palili itp.
A nasi dzielni AKowcy co najwyżej to przeciwników wybatożyli. Szczerze
przyznam jakoś mi to pachniało fałszem. I taka jest cała nasza historia.
Według niej zawsze jesteśmy szlachetni a inni są zbrodniarzami.
A do Ruskich mamy pretensje, że nie przyjmują do wiadomości, że
popełniali zbrodnie na innych narodach.
> Był to
> zbrodniczy akt zemsty i to nie podlega dyskusji- ale nie na podłożu
> narodowym, ale politycznym i narodowość ofiar nie miała podstawowego
> znaczenia - a przynajmniej mniejsze, niż przypisuje mu Gross. Dlaczego
> wreszcie ekshumacja została przerwana po tym, gdy w tych kilku czaszkach
> znaleziono ślady po kulach? Fakty nie pasowały do wizji przedstawionej w
> książce Grossa i scenariuszu Pokłosia?
>
> Takich epizodów było więcej, znacznie więcej i narodowość osób, na
> których się mszczono, miała znaczenie drugoplanowe. Tym bardziej
> zamazywanie prawdy w imię wmawiania Polakom antysemityzmu ma znaczenie -
> dlaczego nie powstają filmy i powieści o pozostałych takich epozodach?
> Dlaczego nie ma filmu o tym, co działo sie na Wołyniu? Czemu Pasikowski
> nie nakręcił filmu o działaniach Ministerstwa Bezpieczaństwa tuż po
> wojnie i na początku lat pięćdziesiątych? Przeceiż materiału, świadkó i
> dokumentów akurat w tym wypadku nie brakuje. O liczbie ofiar nie
> wspominając.
>
> Tak, robienie filmów o epozodach jest zakłamywaniem historii, zwłaszcza
> w obliczu poważniejszych i okrutniejszych zbrodni. Dlaczego wreszcie nie
> powstają filmy o tysiącach polskich rodzin, które przechowywały Żydów, o
> setkach tyh, które z tego powodu zostały w całości wymordowane przez
> Niemców? Mało "medialny" temat?
Bo może takie filmy pogrążałyby nas jeszcze bardziej w przekonaniu, że
my zawsze byliśmy szlachetnymi, niewinnymi ofiarami. A film pokazujący,
że mamy też ciemną stronę duszy, może pozwoli nam wyrwać się z udziału w
zbrodni. Bo dopóki staramy się zacierać prawdę to współuczestniczymy w
tym co się stało.
--
pozdrawiam
MD
|