Data: 2004-07-10 15:17:07
Temat: Re: Madrosc
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cyprian Korneliusz Peter; <ccokff$kje$1@news.onet.pl> :
> Użytkownik "Flyer"
>
> > A nie przyszło Ci na myśl, że owi pacjenci mają rację? ;))))
> >
> Cha cha! Prosze mnie tu nie podpuszczac!
Uratowałeś mnie, bo bym musiał sam siebie uzupełniać. ;) Faktycznie
popełniłem pewne uproszczenie. Faktem jest, że większość zdrowych jest
wariatami, choć nie na sposób wariacki a na sposób osób ograniczonych
umysłowo [ograniczonych w sensie poszukiwania jednoznaczności,
przypisywania dużej wagi do jednoznaczności i lęku przed wyjściem poza
krąg jednoznaczności] - w ujęciu wektorowym - większość ludzi to trochę
lepiej rozwinięte osoby z niedorozwojem umysłowym. ;) Natomiast wariaci
szpitalni stosują dwa szablony oceniając innych - pierwszy, to
otwarzania pojęcia [tutaj "wariat"] skojarzonego negatywnie ze stanem w
którym aktualnie się znajdują, drugie to lęk przed negatywnym
warunkowaniem "wariatem" [wywołaniem stanu skojarzonego z pojęciem
"wariat"], stąd chorzy zaprzeczają, że są chorzy. Czyli patrząc z boku -
wariata można poznać po tym, że wszystkich ocenia jako wariatów i
[ROZDZIELNIE] samemu uznając się za zdrowego [broniąc się przed pojęciem
"wariat"]. O konstrukcję w stylu - "wariat nie może wnioskować o
wariactwie innych ludzi, stąd wnioskować może tylko człowiek zdrowy" -
raczej bym ich nie podejrzewał. ;)
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|