Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-03-23 10:17:49

Temat: Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!
Od: "Wujek dobra rada" <W...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja w kwestji formalnej.Chce podziekowac wszystkim ktorzy staneli i stoją po
mojej stronie.Dziekuje.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-03-23 10:23:51

Temat: Re: Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 23 Mar 2003 11:17:49 +0100, Wujek dobra rada wrote:

>Ja w kwestji formalnej.Chce podziekowac wszystkim ktorzy staneli i stoją po
>mojej stronie.Dziekuje.



Chce podziekowac wszystkim, ktorzy staneli po mojej stronie. Dziekuje.



Magda N



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-23 10:37:18

Temat: Re: Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!
Od: "Wujek dobra rada" <W...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Chce podziekowac wszystkim, ktorzy staneli po mojej stronie. Dziekuje.
>
> Magda N
>
Madzia gniewasz sie na mnie ?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-23 10:38:06

Temat: Re: Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!
Od: "d.v." <ofc(usun to)@op.pl> szukaj wiadomości tego autora


W słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu, użytkownik "Wujek dobra rada"
<W...@N...pl> po krótkim namyśle nic nie mówiąc
powiedział w wiadomości b5k1im$or1$...@n...onet.pl...
> Ja w kwestji formalnej.Chce podziekowac wszystkim ktorzy staneli i stoją po
> mojej stronie.Dziekuje.

A ja soję po stronie wolności słowa! i może napisałbyś coś od rzeczy (związanego
oczywiście z psychologią), bo póki co sam
śmiecisz - kilkoma tej samej trści postami. Zanim zaczniesz produkować farmazony,
poczytaj sobie założenia tej grupyuy
dyskusyjnej. Masz wiele opcji - możesz ewentualnie stworzyć nową grupę. Co póbujesz
jakiś nalot na nawrocką tu stwoerzyć? a
może szukasz kozła ofiarnego?
jeśli należysz do nadwrażliwych, to moze TY sobie odpusc czlowieku.

Ps. Przynajmniej p. Nawrocka ma coś do powiedzenia i to różnorodnie w przeciwienstwie
do ciebie i coniektorych



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-23 10:44:39

Temat: Re: Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!
Od: "d.v." <ofc(usun to)@op.pl> szukaj wiadomości tego autora


W słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu, użytkownik "Wujek dobra rada"
<W...@N...pl> po krótkim namyśle nic nie mówiąc
powiedział w wiadomości b5k2ml$qs7$...@n...onet.pl...
> > Chce podziekowac wszystkim, ktorzy staneli po mojej stronie. Dziekuje.
> >
> > Magda N
> >
> Madzia gniewasz sie na mnie ?

Myślisz że M.Nawrocka bedzie prowadziła dyskusje z tobą na poziomie piaskownicy? He
he


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-23 11:01:31

Temat: Re: Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!
Od: "Wujek dobra rada" <W...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Myślisz że M.Nawrocka bedzie prowadziła dyskusje z tobą na poziomie
piaskownicy? He he
>

Chcesz o tym porozmawiac ?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-23 11:04:25

Temat: Re: Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!
Od: "Wujek dobra rada" <W...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A ja soję po stronie wolności słowa!

Przemawiasz jak Fidel Castro !!!!!!!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-23 11:16:45

Temat: Re: Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 23 Mar 2003 11:37:18 +0100, Wujek dobra rada wrote:

>> Chce podziekowac wszystkim, ktorzy staneli po mojej stronie. Dziekuje.
>>
>> Magda N
>>
>Madzia gniewasz sie na mnie ?



Alez skad?;-) Doskonale zdaje sobie sprawe, ze nie wszystkim pasuje moje pisanie.


Magda N



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-23 11:40:47

Temat: Re: Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 23 Mar 2003 12:01:31 +0100, Wujek dobra rada wrote:

>> Myślisz że M.Nawrocka bedzie prowadziła dyskusje z tobą na poziomie
>piaskownicy? He he
>>

>Chcesz o tym porozmawiac ?


EROTYKA W PIASKOWNICY


"Seks jako atrapa miłości?"
- Janusz Wasylkowski



Ponieważ sprawa seksu jest często poruszana na forum
rożnych polskich grup dyskusyjnych, wypowiedziałam się raz
jeszcze, co myślę na ten temat, nie kryjąc w tym względzie
swoich obaw, wypowiadając się z dużą dozą sceptycyzmu opartą na
licznych obserwacjach. Moja postawa, jak to zresztą często
bywa, spotkała się z ostrą polemiką. Dowiedziałam się, że jak
zwykle demonizuję, przesadzam, na siłę dopasowywuję przykłady
do swoich z góry założonych przekonań. Czy faktycznie?

Tu mnie pouczono (jakbym nie wiedziała), że seks w życiu
człowieka jest elementem jak najbardziej naturalnym. Trzeba
więc go traktować czy go uprawiać w sposób jak najbardziej
naturalny. Nie muszę mówić, że tu się jak najbardziej zgodziłam
- naturalna potrzeba, naturalne więc do niej podejście. Jak
dotąd wszystko jest OK.

Natomiast, gdy wspomniałam o potrzebie skonstruowania
moralnego zaplecza, na którym powinno bazować współżycie dwojga
ludzi, tu się dowiedziałam, że jest to jedynie kulturowy aspekt
seksu. A więc wtórny, narzucony, może niepotrzebny? - nie
jestem pewna, czy dosłownie zrozumiałam swego rozmówcę.

Moim zdaniem dobrze, że ten aspekt, jak został nazwany -
kulturowy - istnieje. Bo czymże jest seks uprawiany bez
miłości? Sprowadzenie celu współżycia dwojga ludzi jedynie do
czerpania fizycznej przyjemności jest jak prymitywny przetarg
ludzkim ciałem i jaskrawy przejaw instrumentalnego traktowania
partnera. A właściwie w takim układzie to nie partner, a
jedynie narzędzie, automat do zaspakajania, na pewno bardzo
ważnych, ale jedynie cielesnych potrzeb. I wtedy można mówić o
egocentrycznej korzyści, wykorzystywaniu drugiego i
interesownej manipulacji.

Tu się dowiedziałam, że takie na przykład moje
sformułowanie jak: "oddawanie własnego ciała na prawo i lewo i
komu popadnie" jest z mojej strony pochopnym, mocno krzywdzącym
oskarżeniem, a nawet wulgaryzowaniem tego naturalnego zjawiska.

I tu zrozumiałam, że się z moim rozmówcą stanowczo nie
rozumiemy. On mówi o wolnych wyborach co do życia seksualnego
ludzi dorosłych, a ja mam na myśli nastolatków, dzieciarnię
niecierpliwą, nieprzygotowaną i bezmyślną, wkraczającą w
niebezpieczną "zabawę w dorosłych". Chłopaczków
przechwalających się przed kumplami zaliczonymi "numerami",
kilkunastoletnimi dziewczynkami zalotnie rozpuszczającymi mysie
ogonki, by odgrywać wampy, by oddając się rówieśnikom lub -
jeszcze gorzej - starszym kolesiom w poszukiwaniu namiastki
zainteresowania u płci przeciwnej, w przedwczesnej chęci
sprawdzenia się jako kobiety.

Następnie w sposób naturalny przeszliśmy do możliwości
wychowania seksualnego poprzez rodzinę, szkołę czy kościół. Co
do szkoły, mój oponent ostro się przeciwstawił: szkoła powinna
w pierwszym rzędzie uczyć, dopiero potem wychowywać. Albo
najlepiej wcale, by zbędnych szkód nie narobić. Od wychowania
jest rodzina i najlepiej, by szkoła mieszała się w tym
względzie jak najmniej. Jeśli wychowuje nie po myśli rodziców,
może tylko wyrządzić niepowetowane straty. Tu mocno sceptyczny
i zaniepokojony tata zaproponował, by w tym aspekcie najlepiej
założyć szkole kaganiec.

Tu z kolei ja nie mogłam się zgodzić. Tak, szkoła ma
uczyć, ale również mimo wszystko wychowywać. Być ogniwem
łączącym wychowawczy wpływ rodziny i środowiska ucznia. Rodzina
ma w wychowaniu rolę zdecydowanie nadrzędną i najistotniejszą,
szkoła powinna jednak tę rodzinę uzupełniać i wspierać.

Oczywiście nie była to pierwsza osoba, wobec której
przyszło mi występować w obronie zasadności wychowawczej
funkcji szkoły. Sceptycyzm wielu bierze się z krytycznej oceny
tej placówki edukacyjno-wychowawczej w dzisiejszej
rzeczywistosci. Pewnie, że nie powierzysz wychowania swego
dziecka szkole, w której moralne pryncypia nie wierzysz lub ich
nie dostrzegasz albo się z nimi nie zgadzasz - wypaczonej
szkole! A ja myślę o szkole "normalnej", "poprawnej", takiej z
prawdziwego zdarzenia. Znam na przykład z opowiadań legendy o
takich dooobrych (!) przedwojennych szkołach. Czy to, że
dzisiaj o podobne tak trudno, ma znaczyć, że ich być nie
powinno? Wprost przeciwnie, nie trzeba z nich łatwo i nieufnie
rezygnować, lecz z wiarą o nie walczyć. Ja tam bym walczyła,
zresztą na swoim małym podwórku - w szkołach moich dzieci - w
miarę możliwości i we wszystkich nadarzających się okazjach jak
mogę, tak walczę. Możesz mi zarzucić, że bronię swojej miski ;-
) - jestem pedagogiem. Tak, jestem pedagogiem nie tylko z
wykształcenia, ale i z powołania. Mimo, że wyspecjalizowałam
się i zawsze pracowałam z dziećmi upośledzonymi umysłowo,
szczerze i gorąco wierzę w wychowawcze cele i ideały.

Poza tym mój rozmówca nie chciał się zgodzić, co do
określonego przeze mnie zjawiska, które nazwałam panoszeniem
się seksu. Jak zwykle przesadzam i niepotrzebnie się ekscytuję.
To że mężczyzna zajrzy sobie z przyjemnością do "świerszczyka",
nie znaczy jeszcze, że jest zwyrodniałym, amoralnym
człowiekiem.

I znów nieporozumienie. Oczywiście, że zainteresowanie
sprawami seksu jest jak najbardziej ludzkie. Trzeba być jednak
świadomym, że konkurencja w tej branży jest duża i ci, co
nabijają sobie z niej kabzę, prześcigają się w coraz bardziej
wymyślnych atrakcjach. Kogo dzisiaj przyciągnie "normalny",
"naturalny", "zdrowy" seks? Żeby rozgrzać bulącego grubszą
forsę klienta, trzeba mu dać więcej, iść coraz dalej, a to już
trąci patologią i wyuzdaniem. Ale może i racja - ja często
przesadzam, przejaskrawiam, pewnie to już starość? :-)

Chociaż z drugiej strony, moje przekonania nie mają tu
wiele do rzeczy. Są to raczej obserwacje i wynikające z nich
wnioski. Albo inaczej: jestem przekonana, że seks jest pięknym
i bardzo potrzebnym uzupełnieniem, a nawet nazwałabym, apogeum
miłości, natomiast bez niej, jest instrumentalnym traktowaniem
partnera, wykorzystaniem go do zaspokojenia swoich jedynie
fizycznych potrzeb.

I pozostaje sprawa najważniejsza: jak ustalić granicę
między światem dorosłych, a ta młodą resztą? Bo to, że
dziewczynka, której zaczynają rosnąć piersi, czuje się młodą
kobietką jest przecież najzupełniej naturalne, więc nie można
traktować tego jako groźne.

Tu wywnioskowałam, że mój rozmówca jest jeszcze chyba za
młody, by mieć córkę i to w wieku, w którym odzywa się ten "zew
natury". Moja Dorotka ma 15 lat, jest śliczną, inteligentną,
bardzo dojrzałą na swój wiek i bardzo wrażliwą dziewczynką.
Często się przyłapuję, że widząc, co się wokół dzieje, nabieram
co do niej i wychowania seksualnego (w szerokim tego słowa
znaczeniu) jakby jakiegoś przyspieszenia, ten temat jest bardzo
często między nami na tapecie, a jakby na to nie patrzył
wychowanie rozumiane jako wpajanie moralnych zasad tego typu
"popędzania" nie lubi. Michał jest starszy od Dorotki aż o
osiem lat i pamiętam doskonale, gdy on wchodził w wiek
dojrzewania nie było tego niespokojnego napięcia - uważaj, to
się może zdarzyć już teraz! Wszystko szło naturalnymi kolejnymi
fazami, a w przypadku rówieśniczek Dorotki jest to od razu
silne, impulsywne, bez żadnych skrupułów. Czy to dobrze? Skąd
tak wczesna pełna gotowość? Przyznaję, że boję się trochę tego
zewnętrznego nacisku dla mojej córki, robię więc, co mogę, by
jak najlepiej, choć w tym wymuszonym przyspieszonym tempie
przygotować ją do tych spraw "od środka".

Na koniec mój rozmówca dosyć brawurowo skonstatował, że
pewnie nigdy się nie zrozumiemy co do fizycznego i duchowego
aspektu seksu, jako że jesteśmy odmiennych płci. Inaczej
odbiera seks mężczyzna, inaczej kobieta. Nigdy nie zdołamy
osiągnąć wspólnej platformy. Tu mnie rozbawił. Niby dlaczego?
Na szczęście tak jesteśmy pomyślani, że mimo różnic płci,
jesteśmy w stanie się zrozumieć i znaleźć, jak to ładnie
zostało określone - tę wspólną platformę. ;-) Aby tylko była ta
naturalność, to człowieczeństwo w tym seksie, bo inaczej, czym
byśmy się różnili od bezdusznych dzikich zwierzątek, a?...

Co innego seks uprawiany z całą świadomością i
odpowiedzialnością przez ludzi w pełni dojrzałych nie tylko
fizycznie, ale i psychicznie, chociaż oczywiście nie zawsze
dojrzałość idzie w parze z pełnoletnością, mimo wszystko to nie
to samo, co przedwczesne, pochopne z nim eksperymenty przez
małolatów, którzy nie bardzo wiedzą, w co się pchają, ale się
pchają na podobieństwo ćmy przyciąganej blaskiem ognia.

Jakiś rodak, twierdząc, że jest chyba niezłym
obserwatorem, jakoś nie zaobserwował w Polsce, by młodzież była
przytłoczona seksem czy też zagubiona, jak to ja określiłam.
Przypomniałam więc tylko, że mieszkam we Francji i moje
obserwacje dotyczą w tym względzie francuskiego podwórka, gdzie
coraz młodsze nastolatki zaczynają życie seksualne. Jeśli w
Polsce jest pod tym względem lepiej, tym lepiej. I oby się nie
zmieniło wraz ze źle pojętą "europeizacją" kraju.

Następnie stanęła sprawa "tabu". Jak młodzież ma się
przygotować do seksualnego życia, jeśli nikt nie chce lub się
nie odważa z nią na ten temat rozmawiać? "Po co demoralizować
młodzież?" - zamknięcie tematu! Wiem, że tak jest i wiem
również, że jest to wyjście najgorsze z możliwych, pełne ryzyka
i mogących zaciążyć na całym życiu młodego człowieka
konsekwencji. To jakby decydował się na skok w ciemną czeluść,
nie wiedząc, ile pięter w dole i na co się upadnie.

Demoralizujące jest narzucanie młodzieży jakiegokolwiek
tabu! Demoralizujące jest przymykanie oczu na realne jej
potrzeby i zachowania przy jednoczesnym sprowadzeniu całego
problemu do jakże niesprawiedliwej, jednoznacznej oceny -
młodzież zdeprawowana, młodzież rozwydrzona, itp.

Trzeba mówić, dyskutować, ostrzegać, wymagać, sugerować,
wskazywać przykłady, powoływać się na doświadczenia innych,
inspirując wyciąganie właściwych wniosków, itd. Wszystkie
środki dozwolone, aby tylko miały na celu wskazanie młodym
ludziom najbezpieczniejszej otwierającej się przed nimi
zupełnie nowej, bardzo ważnej w ich życiu drogi. A kto ma to
robić? Każdy! Każdy, komu zależy na dobru dorastającego
dziecka: rodzic, nauczyciel-wychowawca, psycholog, ksiądz... A
kto może stanąć w obronie "tabu"? Z osób światłych,
odpowiedzialnych, mających dobro młodego na uwadze - nikt!
Absolutnie nikt. Takie jest moje zdanie.




Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka




--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-23 11:40:50

Temat: Re: Magdalenie Nawrockiej mówimy NIE- wyzwolmy sie wszyscy od tego spamu !!!
Od: "jbaskab" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Wujek dobra rada <W...@N...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b5k49d$54$...@n...onet.pl...
> > A ja soję po stronie wolności słowa!
>
> Przemawiasz jak Fidel Castro !!!!!!!!

A nie odpuscilibyscie już sobie?
Wszyscy już wszystko wiedzą , plonki poszły już ruch, ustalony juz został
podzial na "naszych" i "waszych"...

I darowałbyś swoim znajomym te kilkadziesiąt kb- niedlugo jak tak dalej
pojdzie zbankrutują przez przez Ciebie :)

Mamy już jedną wojnę do śledzenia....

Zwolennik Pokoju

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

POZNAC SIEBIE
Byc aniolem
Historia pewnej przyjazni
Psychologia Buddyjska i wojna w Iraku
Do pani Madzi Nawrockiej i całego koła wzajemnej adoracji

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »