Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Małżeństwo niedoskonałe

Grupy

Szukaj w grupach

 

Małżeństwo niedoskonałe

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 12


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-03-14 19:27:36

Temat: Małżeństwo niedoskonałe
Od: Myszka <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

" Bo jeśli dwoje ludzi nie ma do siebie żalu, nigdy nie czuli się oni
zranieni ani samotni, nie kłócą się i nie przychodzi im do głowy pomysł
rozstania, to o miłości nie ma mowy, chyba że związek trwa jedną wiosnę."

Takie zdanie przeczytałam jako komentarz do psychozabawy "Jaki jest mój
związek". Czy to nie budujące? Według tego stwierdzenia moje małżeństwo
jest pełne miłości i pomimo, że takie niedoskonałe na pierwszy rzut
oka, to rokujące nadzieje na przyszłość.

Kiedy półtora roku temu tkwiłam na samym dnie mojego pierwszego
poważnego kryzysu małżeńskiego, słowa mojej starszej i bardziej
doświadczonej koleżanki, która twierdziła, że jesteśmy taką wspaniałą
parą i mame wszelke dane ku temu, aby szczęśliwie trwać razem przez
długie lata, zupełnie nie trafiały mi do przekonania. Na czym miała niby
polegać ta "wspaniałość"? Czym tu się ekscytować, gdy wisi nade mną
groźba rozstania? A potem powoli zaczęła do mnie docierać zaskakująca
prawda: może te aspekty mojego związku, w których upatrywałam przyczynę
kłopotów, stanowią jego siłę, jego atut? Może odnosiłam się do
niewłaściwych wzorców (udane małżeństwo kojarzyło mi się z nieustającą
sielanką, harmonią i pełnym zrozumieniem na wszystkich płaszczyznach -
syndrom Lubiczów), a ponieważ moje w znacznym stopniu od niego
odbiegało, ogarniało mnie coraz większe zniechęcenie.

Teraz staram się patrzeć życzliwszym okiem na nasze małżeństwo
niedoskonałe. I , to zadziwiające, ale przynosi efekty :)

--
Myszka

"Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-03-14 19:53:43

Temat: Re: Małżeństwo niedoskonałe
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Myszka wrote:

> Teraz staram się patrzeć życzliwszym okiem na nasze małżeństwo
> niedoskonałe. I , to zadziwiające, ale przynosi efekty :)

Ten tekst to dlatego, zebysmy sie juz wiecej nie zastanawiali nad Twoim
przyjacielem ?

Dunia (sceptyczna)
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-03-15 06:19:16

Temat: Re: Małżeństwo niedoskonałe
Od: Myszka <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dunia wrote:

> Ten tekst to dlatego, zebysmy sie juz wiecej nie zastanawiali nad Twoim
> przyjacielem ?

Sprawa z przyjacielem pochodzi sprzed ponad roku.

Piszę o różnych rzeczach, o tym, co w danej chwili jest dla mnie
istotne i o tym, co było, a teraz wraca do mnie refleksją, dzielę się
swoimi spostrzeżeniami, czekam na opinię. Czy to Ci przeszkadza?


> Dunia (sceptyczna)

Niepotrzebnie :)


--
Myszka

"Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-03-15 06:56:15

Temat: Re: Małżeństwo niedoskonałe
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Myszka wrote:

> Czy to Ci przeszkadza?

Nie. Dziwi jedynie w kontekscie poprzednich postow (piszac na psr musisz
sie liczyc z tym, ze wszystko bedzie zapamietane ;) )
Dla mnie to zabrzmialo jak "w moim malzenstwie juz jest fajnie, nie
czepiajcie sie juz" ;)

BTW, skoro sprawa z przyjacielem sprzed roku i kryzys tez z przed roku,
to czy te dwie okolicznosci mialy cos ze soba wspolnego ?

Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-03-15 12:26:57

Temat: Re: Małżeństwo niedoskonałe
Od: Myszka <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dunia wrote:


> Nie. Dziwi jedynie w kontekscie poprzednich postow (piszac na psr musisz
> sie liczyc z tym, ze wszystko bedzie zapamietane ;) )

Wiem, zdaję sobie z tego sprawę. A także z tego, że to co piszę, jest
ogólnie dostępne, każdy może sobie przeczytać. I pisząc , czasem zdarza
się, że zapominam, że sprawy, które opisuję, nie dotyczą tylko mnie.

> Dla mnie to zabrzmialo jak "w moim malzenstwie juz jest fajnie, nie
> czepiajcie sie juz" ;)

No, niezupełnie. Zresztą nie było moim celem przekonywanie nikogo, że z
moim małżeństwem jest ok. A z tym, że się będziecie czepiać, liczyłam
się oczywiście :)

> BTW, skoro sprawa z przyjacielem sprzed roku i kryzys tez z przed roku,
> to czy te dwie okolicznosci mialy cos ze soba wspolnego ?

Oczywiście, że miały, chociaż kryzys sięgał o wiele głebiej. Myślę, że
"sprawa z przyjacielem" spowodowała jedynie, że wszystkie do tej pory
niewyartykułowane żale i pretensje między mną a moim mężem, wypłynęły na
powierzchnię.


--
Myszka

"Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-03-15 12:44:34

Temat: Re: Małżeństwo niedoskonałe
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Myszka wrote:

> No, niezupełnie. Zresztą nie było moim celem przekonywanie nikogo, że z
> moim małżeństwem jest ok. A z tym, że się będziecie czepiać, liczyłam
> się oczywiście :)

:)))

> Oczywiście, że miały, chociaż kryzys sięgał o wiele głebiej.
> Myślę, że
> "sprawa z przyjacielem" spowodowała jedynie, że wszystkie do tej pory
> niewyartykułowane żale i pretensje między mną a moim mężem, wypłynęły na
> powierzchnię.
>
Ano. Tak bywa czasem.
Ja lubie rozmawiac spokojnie i na biezaco, ale czasem w biegu tak sie
wszystko nawarstwi, ze tylko klotnia jest skuteczna ;)
Wydaje mi sie, ze kryzysy mniejsze i wieksze sa jakos tam zaprogramowane
w zwiazek i - jesli nie dochodzi do jatek ;) - niekoniecznie swiadcza o
jego marnej jakosci (jak sie niektorym wydaje).

Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-03-16 18:14:34

Temat: Re: Małżeństwo niedoskonałe
Od: "Cloudic" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Myszka" <d...@t...pl> napisał w wiadomości
news:c32bdl$12r$1@news.onet.pl...

> " Bo jeśli dwoje ludzi nie ma do siebie żalu, nigdy nie czuli się oni
> zranieni ani samotni, nie kłócą się i nie przychodzi im do głowy pomysł
> rozstania, to o miłości nie ma mowy, chyba że związek trwa jedną wiosnę."

Dla mnie to trochę tworzenie ideologii do faktu...
Przecież znaczna większość z nas przeżywa kryzysy w związkach
i jakoś trzeba to ładnie ubrać w słowa ;).

Kiedyś mój mąż na propozycję spaceru po lesie odpowiedział,
że na spacery to On już się ze mną wychodził przed ślubem,
a tak w ogóle to nóżki Go bolą, więc jeśli chodzi mi o Jego zdrowie
i o dotlenie organizmu, to On woli w bramie postać 40 minut, bo to mniej
wyczerpujące, a dostęp do świeżego powietrza taki sam ;).

Nie było to za eleganckie z Jego strony, ale
w myśl tego co zacytowała Myszka - jakie pełne miłości... ;)

- cloudic -


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2004-03-16 18:40:54

Temat: Re: Małżeństwo niedoskonałe
Od: Myszka <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Cloudic wrote:


> Dla mnie to trochę tworzenie ideologii do faktu...
> Przecież znaczna większość z nas przeżywa kryzysy w związkach
> i jakoś trzeba to ładnie ubrać w słowa ;).

Niezupełnie o to mi chodziło. Myśl moja była mniej więcej tego rodzaju,
że również te związki, które nie pokrywają się z naszymi wyobrażeniami o
związkach doskonałych, moga być udane i satysfakcjonujące. I w druga
stronę: nie zawsze związek, który się wydaje na pierwszy rzut oka
idealny (harmonia, pełna zgodność, żadnych awantur itd) akurat taki w
rzeczywistości jest. To, że ludzie się ranią czasami, że się ze soba nie
zgadzają nie musi świadczyć o braku miłości. Wręcz przeciwnie nawet. Bo
czy osoba totalnie Ci obojętna byłaby w stanie Cię zranić?

Taki mniej więcej był sens cytatu.
>
> Kiedyś mój mąż na propozycję spaceru po lesie odpowiedział,
> że na spacery to On już się ze mną wychodził przed ślubem,
> a tak w ogóle to nóżki Go bolą, więc jeśli chodzi mi o Jego zdrowie
> i o dotlenie organizmu, to On woli w bramie postać 40 minut, bo to mniej
> wyczerpujące, a dostęp do świeżego powietrza taki sam ;).

No to współczuję.

>
> Nie było to za eleganckie z Jego strony, ale
> w myśl tego co zacytowała Myszka - jakie pełne miłości... ;)

Generalizować można, pewnie, tylko po co? Wiesz chyba przecież, że nie o
to mi w tym chodziło. Twój mąż nie lubi spacerować, mój unika tanecznych
imprez jak dziabeł święconej wody, a ja za cholereę nie dam się namówić
na wypad na ryby o bladym świcie. No i o czym to świadczy? Czy to wpływa
na jakość związku albo zmniejsza jego szansę na trwanie?


--
Myszka

"Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2004-03-16 21:17:45

Temat: Re: Małżeństwo niedoskonałe
Od: Misia <m...@m...org> szukaj wiadomości tego autora

Myszka napisał(a):
> > BTW, skoro sprawa z przyjacielem sprzed roku i kryzys tez z przed roku,
> > to czy te dwie okolicznosci mialy cos ze soba wspolnego ?
>
> Oczywiście, że miały, chociaż kryzys sięgał o wiele głebiej. Myślę, że
> "sprawa z przyjacielem" spowodowała jedynie, że wszystkie do tej pory
> niewyartykułowane żale i pretensje między mną a moim mężem, wypłynęły na
> powierzchnię.

To akurat też doświadczyłam, że dochodzimy czasem do wniosku, że pewnien
kryzys w małażeństwie jest potrzebny aby potem było lepiej, aby wyjaśnić
wszystkie niewyjaśnione sprawy, aby wkońcu powiedzieć co się myśli i
usłyszeć to od drugiej strony. Takie załatwienie kryzysów to też miłość
- przebaczanie, zrozumienie lub przynajmniej chęć zrozumienia.

Jeżeli możesz to powiedz do jakich wniosków sama doszłaś? Czy jest
możliwa taka przyjaźń, o której pisałaś?

Misia
--
gg: 3801564

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2004-03-17 07:36:58

Temat: Odp: Małżeństwo niedoskonałe
Od: "AnnaOliszewicz" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Szkoda,że tak mało jest ludzi cierpliwych i pozytywnie myślących.A.O.S.
Użytkownik Myszka <d...@t...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:c32bdl$12r$...@n...onet.pl...
> " Bo jeśli dwoje ludzi nie ma do siebie żalu, nigdy nie czuli się oni
> zranieni ani samotni, nie kłócą się i nie przychodzi im do głowy pomysł
> rozstania, to o miłości nie ma mowy, chyba że związek trwa jedną wiosnę."
>
> Takie zdanie przeczytałam jako komentarz do psychozabawy "Jaki jest mój
> związek". Czy to nie budujące? Według tego stwierdzenia moje małżeństwo
> jest pełne miłości i pomimo, że takie niedoskonałe na pierwszy rzut
> oka, to rokujące nadzieje na przyszłość.
>
> Kiedy półtora roku temu tkwiłam na samym dnie mojego pierwszego
> poważnego kryzysu małżeńskiego, słowa mojej starszej i bardziej
> doświadczonej koleżanki, która twierdziła, że jesteśmy taką wspaniałą
> parą i mame wszelke dane ku temu, aby szczęśliwie trwać razem przez
> długie lata, zupełnie nie trafiały mi do przekonania. Na czym miała niby
> polegać ta "wspaniałość"? Czym tu się ekscytować, gdy wisi nade mną
> groźba rozstania? A potem powoli zaczęła do mnie docierać zaskakująca
> prawda: może te aspekty mojego związku, w których upatrywałam przyczynę
> kłopotów, stanowią jego siłę, jego atut? Może odnosiłam się do
> niewłaściwych wzorców (udane małżeństwo kojarzyło mi się z nieustającą
> sielanką, harmonią i pełnym zrozumieniem na wszystkich płaszczyznach -
> syndrom Lubiczów), a ponieważ moje w znacznym stopniu od niego
> odbiegało, ogarniało mnie coraz większe zniechęcenie.
>
> Teraz staram się patrzeć życzliwszym okiem na nasze małżeństwo
> niedoskonałe. I , to zadziwiające, ale przynosi efekty :)
>
> --
> Myszka
>
> "Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

depresja u ojca [dlugie]
gdzie na terapie malzenska?
Podział majatku-szukam adwokata z Łodzi
Dylemat ... ?
I co tu zrobić z takim ;-) ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »