Data: 2004-11-20 22:45:03
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej k atoliczki i wrednego ateisty...
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun:
> Coś ty - postawiłem tu kilka wyraźnie widocznych pytajników,
Nie, to byla przeciez retoryka, pytanie postawiles calkowiecie
retorycznie... :)
zas moja 'odpowiedz' byla pewna forma retorycznego zartu. ;)
> Bez przesadyzmu plzzz.
Nie przypominam sobie abys uzasadnil swoje podejrzenie dotyczace
braku slusznosci w mojej "diagnozie"...
lecz zamiast tego starasz sie posrednio zdewaluowac jej wartosc
poprzez obfite odwolywanie sie do szeregu wyimaginowanych zasad,
ktore niezupelnie podzielam...
a skoro tak, to zmuszasz abym ocenial Twoje wysilki jako skutek
[skrywanej] obawy co do realnie niskiej jakosci 'narzedzi' poznawczych
ktore wykorzystujesz i ktorych wystarczajaca mimo wszystko wartosc
starasz sie przy mojej pomocy legitymizowac.
Myle sie? ;)
> nie ponosisz żadnych kosztów
Tesz sie staram. ;)
> nieuzasadnionych
> (w znaczeniu: nie podano uzasadnienia,
> lub "nie do uzasadnienia" ;-)
Ha! Ty takze nie uzasadniles dlaczego uwazasz, iz moja "diagnoza"
wydaje Ci sie bledna. :)
> Dotąd OK, ale dalej [IMO, IMHO i co tam jeszcze mają]
> tak traktujesz zadane wprost pytanie
> jakbyś znów wolał się 'pokłócić' niż odpowiedzieć:
Chyba nie za bardzo rozumiesz.
Chcialbys widziec mnie w roli ~tlumaczacego sie z zachowan,
ktore Ty oceniasz negatywnie.
Nie mialbym nic przeciwko temu, gdybym podzielal Twoja ocene
chociaz czesciowo, ale tak nie jest, wiec samo Twoje oczekiwanie
(czy ~zondanie) to za malo w tej sytuacji.
Niestety. ;)
> ?
Zartowalem. ;)))
--
Czarek
|