Data: 2002-07-15 22:12:31
Temat: Re: Malzenstwo z milosci VS z rozsadku/przymusu
Od: s...@i...pl (Settembrini)
Pokaż wszystkie nagłówki
PaLF, pisze Pan:
> Wszyscy wokol bioracy slub wygladaja na kochajacych sie z tym ze na 11
> malzenstw z mojego otoczenia nad ktorymi sie zastanawialem:
> - 7 spodziewalo sie potomstwa w momencie zawarcia malzenstwa
> - 2 bylo pod duza presja (o czym oczywiscie nikt nie mowil ale ja
> zaobserwowalem) - podchodzili pod 30 rok zycia - wszyscy czekali az sie
> ustatkuja - oni sami CHYBA bali sie samotnosci na stare lata...
> - 1 zwiazala sie dopiero kiedy oboje znalezli prace pozwalajaca im sie
> utrzymac - dzieci nie maja poniewaz to duzo kosztuje - wszystko obliczyli
> (dolna granica zarobkow) - beda mieli dzieci jak uzyskaja to co policzyli
>
> No i co z ta miloscia?
W każdym z punktów miłość nie jest wykluczona! Wydaje mi się, że w
pierwszym wypadku para najmniej zastanawia się nad uczuciem. W drugim i
trzecim - ślub to tylko "dodatek" - przecież udany związek to nie musi
być tylko związek małżeński... Ślub i dzieci to sprawy wiążące się
również z pewnymi wydatkami, dlatego para, która najpierwn kalkuluje,
później robi, według mnie, zachowuje się rozsądnie! Przecież to wcale
nie wyklucza istnienia wzajemnego uczucia! Świadczy jedynie o zdrowym
rozsądku pary, która najpierw zastanowi się, czy będzie mogła coś
wytrzymać finansowo, później robi... Dzięki ludziom, którzy się nad tym
nie zastanawiają mamy rodziny żyjące "na styk" lub te, w których jest
kilkoro dzieci i nie ma pieniędzy na ich ubranie, wyedukowanie, bo
rodzice się nie zastanawiali, czy będą mogli sprostać!
Oczywiście - posiadanie dzieci to dla większości normalnych rodzin
przyjemność związana z miłością do dziecka, a później możliwością
bycia z niego dumnym. Żyjemy jednak w takim świecie, że w tym wypadku
nie należy kierować się tylko względami uczuciowymi.
Moi znajomi zdecydowali się na dziecko dość późno, kiedy mieli już pewną
sytuację zawodową, własne mieszkanie, samochód i kilka lat doświadczenia
małżeńskiego. Teraz dziecko nie jest dla nich przeszkodą w życiu
zawodowym czy rodzinnym. Taka przemyślana decyzja jest również dobra dla
dziecka - im będzie starsze, tym więcej bedzie potrzebowało.
> Kocham tu kocham tam - kocham w telewizji, wyjdziesz za mnie w ksiazkach - a
> realia?
Realia niestety są inne. Tyle, że dla każdej z wymienionych przez Pana
możliwości są dwa warianty - albo para się kocha, albo nie. Nawet jeśli
zajście w ciąże jest wynikiem "wpadki" to małżeństwo zawarte "z
przymusu" (chociaż ja takiego przymusu nie widzę...) może być udane.
Niestety mimo szybkiego postępu cywilizacyjnego, który się ostatnio
dokonuje, wydaje się, że świadomość seksualna młodzieży wcale nie
wzrasta - wielu młodych nie zastanawia się nad konsekwencjami seksu
uprawinego jedynie z przyjemności...
> Mozliwe ze w przypadku malzenstw spowodowanych ciaza, rodzice dziecka nie
> kochaja sie jako nowozency - w trakcie wspolnego wychowywania moze pojawia
> sie ta milosc?
Wydaje mi się, że w większości przypadków nie. Kiedy para czuje, że musi
się pobrać ze względu na dziecko, świadomość tego może doprowadzić
później nawet do rozpadu związku. Dodam jednak (jak pisałem już
wcześniej), że niechciana ciąża zdarza się również parom, które i tak
miały się pobrać - przyczynia się ona jedynie do szybszego ślubu.
> Wierze, ale wiare trace... zakochalem sie kiedys zeby nie bylo :) dwa razy
> nawet :) - tego jestem pewien - no chyba ze tez sie myle? Te dwa przypadki
> pozostawiaja we mnie wiare...
Czy zakochanie jest tym samym, co miłość?
--
___________
Settembrini
[128]
|