Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Marihuana

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Marihuana

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-12 20:17:01

Temat: Re: Marihuana
Od: "Piotr \"StarEd\" Migdał" <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pierwszym razem (chyba zwą go "wilczy raz" nic mi nie było, ale podobno to
normalka.

Drugim razem wpadłem w nizłego doła, i to dość głębokiego :(, +te uczucie
nieistnienia materii, czasu, a nawet mnie :(

Za trzecim razem nic mi nie było, choć qmplel z którym paliłem totalnie się
upalił (nie wiem, może miałem taki dzień, że żadne zielsko nie mogło na mnie
zadziałać? ;)

Za czwartym (połączonym a alkoholem) zyskałem niezły humor i zaczełem bawić
się zapalniczką, przez co dość narozrabiałem, z czego później nie byłem
zadowolony (np. tak ustawiłem zapalniczkę, że qmpel, który chciał zapalić
peta przy okazji zapalił sobie grzywkę).

Więcej razów nie będzie, zresztą mam zbyt duże skłonności do filozofania, a
czasem dopadają mnie czarne myśli. To nie ma sanesu, przynajmniej dla mnie.

PS: Jestem początkującym chemikiem amatorem, więc kilka razy wdychałem N20 -
gaz rozweselający własnej produkcji :) Po raz pierwszy i drugi był to niezły
bajer, ale później najlepszą chwilą było wracanie do normalnego stanu (co w
tym przypadku naszczęście nie trwa długo (kilka-kilkanaście minut)) Też nie
zamierzam znowu próbować używać tego specyfiku.

--
Pozdrawiam!
Piotr "StarEd" Migdał




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-04-12 21:35:29

Temat: Re: Marihuana
Od: "PGD" <l...@s...dogs.lie> szukaj wiadomości tego autora

> > poprostu sa ludzie ktorzy moga palic i sa ludzie ktorzy nie sa do tego
> > stworzeni.
> zostać stworzonym do ćpania...
> ciekawa teoria;
> To Bóg tak sobie wybiera? Ty będziesz pił, Ty palił itd
> a może to się w genach ma, hm?
> ciekawe czy mój dziadek wie co to mary? ;)

moze. pustynne klany np wierza w przeznaczenie. uwazam, ze trzeba umiec
korzystac z tego, co nam dala natura. poza tym to Bóg dal nam trawke, bo
sama rosnie, prawda? a i dal nam prawo do zmieniania swiata wedlug potrzeb.
prawda? to znaczy ze syntetyczne dragi tez nam pozwolil tworzyc:)

> Może nie chodzi tu o bycie stworzonym do czegoś, ale o pewne
predyspozycje,
> słabości.

no. o to mi chodzilo. ale uwazam ze do palenia trawy nie trzeba miec tam
jakis predyspozycji. to nie jest praca w kopalni.
slabosci... palacze trawki maja zwykle na tyle wysoko rozwiniete poczucie
swiadomosci, zeby nie moc sie nie wyzwolic z tego 'nalogu'. heh. heh
naprawde heh. mowie to jako dorosly czlowiek, ktory potrafi radzic sobie z
ciekawoscia. ale o tym pozniej. jak palilem trawke to nie mialem czegos
takiego ze 'musze sobie zapalic nie wiem dlaczego' to wszystko jest pod
kontrola. mowie sobie 'teraz zapale' i pale. moge nie palic tydzien,
miesiac, 3 miesiace, rok i nawet nie mam ochoty zapalic. poprostu trawke
pale planowo czasem spontanicznie, jak mnie cos wpadnie do lepetyny. ale
nigdy na sile. a np jak pale papierosy to mi sie teraz chce zapalic
nastepnego. i chyba sie nie powstrzymam, bo wyobrazam sobie juz to jak bede
go palil. a jak nie polece rano do kiosku po paczke to bedzie..... siwy
dym:)

> > drugie sprzeczne z konstytucja. tzn. w konstytucji byla mowa o wolnosci
> > wyboru czy czyms takim, nie?
> no :) cos "takiego" "tam" było
> patrz art. 30, 31 par.2, 41.par 1, 47, ale też art 68 par.4!

"68-4. Wladze publiczne sa obowiazane do zwalczania chorob epidemicznych i
zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji srodowiska."

trawka epidemia:) degraduje srodowisko?:)))

> pozdrowienia,
> Itlina

teraz to pozniej.
jezeli chodzi o to np ze gdyby trawka byla legalna, kupowalyby ja dzieci.
dzieci i tak ja kupuja to raz, a kto im sprzedaje mimo ze nie lubi jak
kupuja gnoje, moze... porozmawiajcie sobie z kims kto pali, to zrozumiecie o
co w tym chodzi, robi to dla pieniedzy. ale dla pieniedzy ludzie potrafia
robic rozne rzeczy... ktos moze sprzedawac narkotyki a nienawidzic
uzywkujacych. a teraz nie byloby dilerow a sklepy mozna kontrolowac.
pozostawic te ustawy o udostepnianiu nieletnim i tyle. poprostu wchodzi
straznik miejski i patrzy. dzieci nie ma i wszyscy sa wporzadku. jak nie to
sklep zamkniety. a nie ze ktos za drzewem nie wiadomo czy to kolega czy
sprzedaje towar nieletniemu.
ja to totalnie nie wiem o co w tym chodzi, ze ludziom pelnoletnim (ja mam 21
lat) sie zabrania czegos.. takiej rzeczy, zupelnie jak krowie zrec salate.

--
caluski i buziaki
m...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-13 12:43:11

Temat: Re: Marihuana
Od: "Itlina" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"PGD"

> moze. pustynne klany np wierza w przeznaczenie. uwazam, ze trzeba umiec
> korzystac z tego, co nam dala natura. poza tym to Bóg dal nam trawke, bo
> sama rosnie, prawda? a i dal nam prawo do zmieniania swiata wedlug
potrzeb.
> prawda? to znaczy ze syntetyczne dragi tez nam pozwolil tworzyc:)

i broń, żebyśmy sie szybciej pozabijali..

> "68-4. Wladze publiczne sa obowiazane do zwalczania chorob epidemicznych i
> zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji srodowiska."
>
> trawka epidemia:) degraduje srodowisko?:)))

nio, bo rośnie wszędzie ;)

> teraz to pozniej.
> jezeli chodzi o to np ze gdyby trawka byla legalna, kupowalyby ja dzieci.
> dzieci i tak ja kupuja to raz, a kto im sprzedaje mimo ze nie lubi jak
> kupuja gnoje, moze... porozmawiajcie sobie z kims kto pali, to zrozumiecie
o
> co w tym chodzi, robi to dla pieniedzy. ale dla pieniedzy ludzie potrafia
> robic rozne rzeczy... ktos moze sprzedawac narkotyki a nienawidzic
> uzywkujacych. a teraz nie byloby dilerow a sklepy mozna kontrolowac.
> pozostawic te ustawy o udostepnianiu nieletnim i tyle. poprostu wchodzi
> straznik miejski i patrzy. dzieci nie ma i wszyscy sa wporzadku. jak nie
to
> sklep zamkniety. a nie ze ktos za drzewem nie wiadomo czy to kolega czy
> sprzedaje towar nieletniemu.
> ja to totalnie nie wiem o co w tym chodzi, ze ludziom pelnoletnim (ja mam
21
> lat) sie zabrania czegos.. takiej rzeczy, zupelnie jak krowie zrec salate.

ja sie nie wypowiem bo juz mam kaszane w glowie, Ci co biora mowia ze to
cacy i nie narkotyk,
a w poradniach calkiem co innego..

a co powiesz o innych dragach? taka mary, uzaleznia czy nie?

pozdrowienia,
Itlina

--
"Boże, daj mi cierpliwość... ale się pospiesz!!!"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-13 20:51:22

Temat: Re: Marihuana
Od: "PGD" <l...@s...dogs.lie> szukaj wiadomości tego autora

> a co powiesz o innych dragach? taka mary, uzaleznia czy nie?

nie


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-15 09:13:14

Temat: Re: Marihuana
Od: "TheStroyer" <a...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

> Uważam że ludzie sięgają po narkotyki ponieważ nie umieją sami
> stworzyć luźnego klimatu, jakby ogranicza ich pewne społeczne wcielenie,
> które narkotyk potrafi wykrzywić i sprawić że człowiek wpadnie w
> surrealizm i odczuje moc swojej fantazji... Innymi słowy jeśli się nudzimy
> szukamy rozrywki, a nudzimy się jeśli nie potrafimy się bawić życiem.

Powody sięgania po różne używki (dodałbym tu także alkohol) ludzie
podają jakie im przyjdą do głowy, ale ja myślę, że po prostu sympatycznie
jest się nawalić dowolnym środkiem. Bo świat staje się inny. Nawalanie się
wcale nie jest rozrywką, raczej trudną pracą, łączącą się z tak
nieprzyjemnymi
doznaniami jak konieczność picia ohydnych w smaku płynów typu wódka, czy
palenia jakichś śmieci typu skun (kto wie, co tam dosypują, bo ten
kaszel...),
albo lizania brudnych papierków. Nawalanie się wcale nie jest też sposobem
na życie - wręcz przeciwnie, przeszkadza i każdy to dobrze wie, zanim sie
nawali. A jednak trudno powstrzymać chęć do nawalenia się.

W istocie nic nie może powstrzymać człowieka przed nawaleniem się,
poza strachem. Niektórzy nazywają to też bezczelnie "zdrowym rozsądkiem".
Dlatego nałogowców próbuje się zastraszać i tłamsić, wyzuć z godności,
odebrać im prawo do nazywania się ludźmi. Dlatego pijaków i narkomanów
wiąże się w słupek i wrzuca pod prysznic w izbie wytrzeźwień, co jakby
nie patrzeć przypomina żywcem metody z sowieckich łagrów, albo
Oświęcimia. Mówi się do nich: "ty świnio, sam sobie odebrałeś godność
nawalając się, więc teraz możemy cię traktować jak bydlę". Innymi słowy,
ludzie trzeźwi uważają fakt nawalenia się za równoznaczny z utratą praw
człowieka. Do nawalonych nie stosuje się konwencja helsińska; jeśli
nie chcą się podporządkować władzy, są katowani i celowo publicznie
ośmieszani. Więc, logicznie rzecz biorąc, nie powinni się nawalać (na to
liczy tzw. społeczeństwo kryptonałogowców udających świętoszków).
Ale po krótkim moralnym kacu i opłaceniu stosownych rachunków za
pobicie przez gliny i w "żłobku", czyli tzw. mandatów, nawalają się
znowu. Co im pozostaje? Może odwracanie się z obrzydzeniem na
widok nawalonego? Kto się nigdy nie nawalił, niech pierwszy rzuci
we mnie butelką. Amen.

JGrabowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-16 16:54:34

Temat: Re: Marihuana
Od: "Itlina" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "TheStroyer"

>ale ja myślę, że po prostu sympatycznie
> jest się nawalić dowolnym środkiem.

> Nawalanie się
> wcale nie jest rozrywką, raczej trudną pracą

LOL :)
ale mnie ubawiłeś

jak to było? pracuj a dojdziesz do celu, bo taką drogą doszło już wielu, he
he, powodzenia

> Kto się nigdy nie nawalił, niech pierwszy rzuci
> we mnie butelką. Amen.

nie mam pod ręką butelki ;)

pozdrawiam,
Itlina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Miłość jest poligamiczna?
Choreoterapia...
Asertywność
Ewolucja, rasa, IQ, teoria Phillipe Rushtona
pewnosc siebie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »