Data: 2004-01-13 16:58:58
Temat: Re: Martwię się o ojca...
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bu16ks$r3r$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Znam jednego (ostatnio byłego) wojskowego. Jest nieco
> podobny z charakteru do ojca Katarzyny (wątkodawczyni).
> Myślisz, że jak więcej takich typów zbierzesz do kupki, to
> rozkwitnie wśród nich powszechna szczęśliwość?
>
> Nie zarzucaj mi tylko, że na podstawie jednostkowego
> przypadku wypisuję tutaj jakieś proroctwa. Przypadki
> są dwa!
>
> A tak poważnie - czy wojsko (jako instytucja) nie jest
> przypadkiem atrakcyjne dla pewnego "gatunku" ludzi?
Z pewnością tak jest.
Człowiek przyzwyczajony do rozkazywania i posłuszeństwa
podwładnych oraz do życia "zadaniami" (nie tylko wojskowy zresztą),
gdy ma wreszcie okazję poznać smak wolności
i normalności - zwyczajnie głupieje, jak sądzę.
Może w takim domu żołnierza wspólne tematy i wspólne strrzelanki
załatwiłyby sprawę.
Najwyżej by się powybijali nawzajem i cześć ;).
E.
|