Data: 2006-08-15 14:22:24
Temat: Re: Maryja a celibat -aspekt psychologiczny?
Od: "Roman Zaroff" <r...@y...com.au>
Pokaż wszystkie nagłówki
Siemanko,
Szczerze mowiac to nie bardzo dopatruje sie korelacji miedzy celibatem a
kultem maryjnym z jego niewtpliwie wyeksponowa celebracja macierzynstwa a
nie kobiecosci jako takiej. No powiedzmy sobie tylko macierzynstwa z tego co
nazwac mozemy kobiecoscia.
Jestem zdania, ze sa to odrebne zjawiska, ktore wyewoluowaly rownolegle.
Celibat formalnie jest bodajrze od 1079 roku, a w niektorych krajach jak np.
Polska nie byl calkowicie przestrzegany nawet w XIV wieku. Sama decyzja
miala charakter bardzie ekonomiczny niz religijny. Mowiac krotko, chodzilo o
dziedzicznosc majatkow koscielnych. Niby mozna powiedziec, ze celibat jako
forma poswiecenia najwaznieszego i najsilniejszego instynktu ludzkiego
(seksualizmu) Bogu jest forma najwyzszej ofiary. Seksualna wstrzemiezliwosc
byla przed 1079 mile widziana przez kosciol, ale w sumie istniala wsrod
mnichow zakonnych. Przynajmniej oficjalnie.
Mysle, ze ten gwalt na ludzkiej naturze ludzi kosciola zaowocowal ich
obsesyjnym stosunkiem do seksu jako takiego. Jak sie tak blizej zastanowic
to z seksu kosciol uczynil grzech, zrobil go brudnym i znaczna czesc tzw.
chrzescijanskie moralnosci kreci sie w rejonach "od pasa w dol". Nature
jest trudno oszukac czy stlamsic, i zazwyczaj tego efektem sa obsesyjne
wynaturzenia.
Jesli chodzi o kult maryjny i celebracje macierzynstwa to jego korzeni
doszukiwal bym sie w kontynuacji kultu plodnosci czy powszechnego kultu
"Matki Ziemi", nie tylko na Bliskim Wschodzie ale wsrod wiekszosci ludow
rolniczych. Bo niezaleznie od pokretnych i nieudacznych prob tlumaczenia
tego zjawiska to kult maryjny jest zwyczajnie herezja, jesli przyjmiemy, ze
podstawa Chrzescijanstw sa Stary i Nowy Testament. Zauwazyli to protestanci
podczas Reformacji, i dlatego koscioly protestanckie pozbawione sa kultu
maryjnego i mnostwa poganskich elementow, ktore nadal klekocza w
Katolicyzmie.
W Klechistanie osiagnelo to np. taki poziom, ze Jezus z Nazaret stal sie
postacia marginalna w stosunku do swojej matki - Miriam. Chrzescijanstwo
"nalozylo" sie na wczesniejsze religie i nie bylo w stanie wyeliminowac
konceptu kobiecego bostwa z psyche wiernych i tradycji. Efektywnie wiec
wchlonelo malo chrzescijanski element kultowy w glowny nurt religijny. Po
setkach lat obsesja kosciola na tle seksu odarla ten kult ze wszystkich
elementow kobiecosci poza macierzynstwem.
cheers
RZ
"Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:ebs4rl$9t4$1@news.onet.pl...
> Bardzo ciekawa jest korelacja tych dwu tytułowych zjawisk -tak w
> kontekście
> religijnym jak i psychologicznym. Doprawdy zadziwiające jak działa nasza
> natura -nic w niej nie ginie i żadne miejsce nie może zostać "puste".
> Naturalne jest ze płciowy fundament ludzkiej osobowości nie może
> funkcjonować bez choćby namiastkowego swojego dopełnienia. Mówiąc
> prosto -choć psychologicznych czy socjologicznych badań w powyższym
> temacie
> raczej się w ogólnodostępnych źródłach nie odnajdzie- to bardzo ciekawym
> jest zagadnienie jak to jest że grupa ludzi -którzy przyjeli /z takich czy
> innych- znanych zresztą względów/ zasadę życia we wstrzemięźliwości
> płciowej
> /przynajmniej teoretycznie/, zupełnie równolegle stało się i jest gorącymi
> orędownikami ideału swoistej "pełni człowieczeństwa" w wersji kobiecej
> jakim
> w zamyśle ma być Maryja /zwana matką Boga "objawionego" w osobie Jezusa/
>
> Zapraszam chętnych do podzielenia się refleksjami i z góry wyjasniam iż
> dedykuję ten temat na obie grupy będąc żywotnie zainteresowany
> psychologicznymi czy socjologicznymi aspektami zjawisk religijnych, co
> zapewne rozumiejąc nikt nie posądzi mnie o nadużywanie crosspostowania czy
> wychodzenie poza temat jakiejś grupy ;)
>
>
>
>
>
|