Data: 2002-11-14 08:33:23
Temat: Re: Maseczka nawilzajaca
Od: "Kruszynka" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> W związku z panującym ostatnio na grupie zachwytem nad Ziają przypominam,
że
> Ziaja też ma maseczkę nawilżająco-regenerującą z serii Biomin :) Do
maseczek
> (ale tylko do maseczek) z Ziaji mam lekką niechęć po beznadziejnej TinTin,
> która poleciała do kosza ale ciekawa jestem tego Biominu. Ktoś używał?
Biominu nie, ale wczoraj wyprobowalam AretineQ, ktora mi przyslali jako
dodatek do stada probek. No, ryj mi nie odpadl, trupem nie padlam (bo to
jest maseczka do cery dojrzalej: retinol, Q10, fitohormony jakies czy cos,
przynajmniej tak bylo napisane, stad te obawy), no i jak spojrzalam w
lustro - po zmyciu maseczki oczywiscie - to z mlodej mej piersi sie wyrwalo
"aaaachhhhh". To mialo oznaczac glebokie uznanie dla wlasnej fizjonomii, by
nie powiedziec zachwyt. Twarz z ladnym kolorytem, rozjasniona, ujedrniona.
Czulam sie kilka lat mlodziej.
To mocna maseczka, czuje sie to dzialanie. Nie bede jej uzywac tak, jak to
jest napisane na opakowaniu, bom mloda jeszcze a i odwagi zdziebko mi
brakuje, ale raz na jakis czas naprawde warto. Zwlaszcza jak ktos, tak jak
ja, najpierw przez 8-9 godzin siedzi w dusznej, zakurzonej firmie, gdzie
jest suche i gorace powietrze, a potem reszte dnia spedza w mieszkanku
polozonym w samym centrum miasta, 24h na dobe oddych spalinami i wyziewami,
a poza tym zyje w stresie, napieciu itp. Skora potrzebuje raz na jakis czas
takiego "kopniaka", jak mysle :))
Kruszyna
--
"Primum non stresere..."
|