« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-26 23:21:57
Temat: Maszyna do makaronu.....zakupiona.
Przetestowalam na ciescie do faworkow i pierniczkow - walkuje lepiej niz ja -
czyli warta jest zachodu i miejsca, ktore zajmuje na polce.
A teraz pytanie.
W ksiazeczce z przepisami zalaczonej pisze, ze nadmiar makaronu mozna mrozic
lub tez przechowywac w szczelnym pojemniku do 2 tygodni.
Co do robienia makaronu na zapas i po wysuszeniu owego jego przechowywaniu
wiem conieco.
Ale to mrozenie mnie zaintrygowalo.
Czy ktos mrozil surowy makaron i z jakim skutkiem?
A moze macie jakies niecodzienne patenty na wykorzystanie tejze maszyny - o
miazdzeniu nia palcow wrogow juz pomyslalam, ale moze jeszcze cos ciekawego
znalezcby mozna.
Pozdrawiam
Iza
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-02-27 00:36:06
Temat: Re: Maszyna do makaronu...Izabela Sowula <i...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> Czy ktos mrozil surowy makaron i z jakim skutkiem?
> A moze macie jakies niecodzienne patenty na
wykorzystanie
> tejze maszyny - o miazdzeniu nia palcow wrogow juz
> pomyslalam, ale moze jeszcze cos ciekawego znalezcby
> mozna.
Tez kiedys posluchalam instrukcji i zrobilam
eksperyment. Surowy, wysuszony, lekko oproszony maka,
wlozylam w luznym, spietym na koncu opakowaniu do
zamrazalnika. Zachowal smak, ale jednak troche sie
pozlepial i podczas gotowania rozlepic nie zechcial.
Wrzucalam zamrozony, spawdzilam rowniez odmrozony. Ten
sam efekt. Moze w szczelnie zamknietym pudelku albo w
dokladnie zgrzanej folii?
Nie wiem jaka masz maszynke. Moja wloska, kupiona
nascie lat temu, kroi makarony roznych szerokosci od
nitek poczynajac. Podobnie z plackami. Mozna walkowac
bardzo cienkie, rowniez pierogowe, po w miare grube np.
do wyrobu roznych ciasteczek. Oczywiscie pod warunkiem,
ze jest to ciasto dosyc zwiezle. Ograniczeniem jest
niestety szerokosc placka. Jesli musi byc jeden duzy
plat, to trzeba wyciagnac stary, poczciwy walek.
Mysle, ze nic innego, poza walkowaniem i krojeniem
ciasta, tego typu maszynka nie potrafi. Chyba, ze masz
ochote poeksperymentowac, wykorzystujac ja jako praske
na przyklad do orzechow, migdalow, czosnku albo owocow
;)
Iris
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-27 09:24:59
Temat: Odp: Maszyna do makaronu...
Użytkownik Izabela Sowula <i...@N...gazeta.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b3ji6l$l89$...@i...gazeta.pl...
> ..zakupiona.
> Przetestowalam na ciescie do faworkow i pierniczkow - walkuje lepiej niz
ja -
> czyli warta jest zachodu i miejsca, ktore zajmuje na polce.
Swietna rzecz! Moja maszynka, firmy Marcato to jeden z najbardziej kochanych
przeze mnie sprzetow (drugie miejsce po kocie a przed mezem). Ja uzywam jej
do walkowania ciasta na pierogi. Mam specjalne przystawki do robienia
tychze, ale wole jednak zwalkowane platy ciac sama i zlepiac recznie, bo
wiecej farszu wchodzi i jakos w ogole lepiej mi idzie. A makaron susze, z
mrozenia nic mi nie wyszlo.
Agata Solon, naturalna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-28 18:09:40
Temat: Re: Maszyna do makaronu...Witam.
Użytkownik "Izabela Sowula" <i...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:b3ji6l$l89$1@inews.gazeta.pl...
> ..zakupiona.
> Przetestowalam na ciescie do faworkow i pierniczkow - walkuje lepiej niz
ja -
> czyli warta jest zachodu i miejsca, ktore zajmuje na polce.
>
A ile kosztowała? I jak firma. Na co zwracać uwagę przy kupowaniu? Jakie
elementy są najbardziej przydatne? Po środowym wałkowaniu placków na faworki
z 18 jaj doszedłem do wniosku że zainwestuję w takie cudo.
--
___________________________________________
Życie jest jak gulasz. Nigdy nie wiesz na co trafisz.
Pozdrawiam
.Rafał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |