> Planuje kupic na gwiazdke narzeczonemu elektryczna maszynke do
> golenia.Chcialabym sie zapytac czy taka maszynka jest warta zakupu,czy po
> prostu trzymac sie starej metody golenia przez zyletke i dac sobie z nia
> spokój.Bardzo chcialabym by prezent sie spodobal i byl jeszcze
> uzywany.Znajomi twierdza ze wola tradycyjnie,a co Wy o tym myslicie?

Dobrze byłoby narzeczonego spytać co o tym prezencie sądzi, ale problem
polega na tym że działanie nowych maszynek do golenia na mokro, jak
Philishave Coolskin nie ma się nijak do działania dotychczasowych maszynek
elektrycznych, działających "na sucho". Taka wodoszczelna maszynka pozwala
używać zwykłego mydła, pianki lub żelu do golenia (np. Gillette Gel) i golić
się na mokro z nieprawdopodobnym poślizgiem, albo używać specjalnego
"coolskin shaving gel" Nivea w postaci tubek umieszczonych w maszynce i
podających je na żądanie, po naciśnięciu pompki na zwilżoną skórę, dla
zmniejszenia tarcia. W efekcie, po goleniu nie trzeba nawet używać ręcznika
do wytarcia twarzy, "shaving gel" po prostu wysycha, działając jako "after
shave".
Samą maszynkę po otwarciu spłukuje się pod wodą płynącą z baterii umywalki i
odstawia na stojak. Akumulatory ładuje się co dwa tygodnie, w najlepszej
wersji maszynki - przez godzinę.
Pięć tubek "coolskin shaving gel" Nivea za 25.- PLN starcza na ponad miesiąc
golenia.
Zresztą konkurent Philipsa, Braun (w koncernie Gillette) też robi taką
wodoszczelną maszynkę, działa według trochę innej zasady nożyków tnących.

Podział na amatorów golenia elektrycznego bądź ostrzowego przebiega wzdłuż
linii twardości zarostu!
Osobnicy o miękim i rzadkim zaroście, mogący golić się "kiełbasą", z
łatwością błyskawicznie przesuwają ostrza (jak Gillette Mach3) po skórze, po
kilkunastu sekundach kończąc golenie. Taki szczęściarz nigdy nie zrozumie
zalet elektrycznego golenia, nie drażniącego skóry i nie grożącego
skaleczeniem ale trwającego odrobinę dłużej. Ofiary nadmiaru swojego
testosteronu traktują maszynki elektryczne jak wybawienie, przy czym,
przeciwnie do popularnej "urban legend", maszynki elektryczne nie golą
gorzej od ostrzy czy brzytwy! Podwójne ostrza tej "kosiarki do włosów"
odrobinę wyciągają włoski brody ze skóry twarzy i ucinają je niżej od jej
poziomu!
Pozdrowienia, również dla narzeczonego!
Tadeusz