Data: 2008-11-15 17:38:25
Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód
Od: zielski <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 15 Nov 2008 17:36:00 +0100, Flyer napisał(a):
[...]
> Ale koniec końców - nim szybciej matka zrozumie, że
> fizyczność/rzeczywistość, nie jest tożsama z jej pamięcią/wirtualem, tym
> lepiej. Czcić *pamięć* dziecka to nie to samo co czcić jego fizyczność -
> pamięci nic nie zniszczy, nawet spalenie w pudełku po podpaskach.
Jednak zanim to nastąpi trzeba się z tą realnością straty/fizycznością/
spotkać i doświadczyć. Po to by nie pozostać zatrzymanym w procesie już
na jego początku, czy też zaprzeczyć utracie (w czym otoczenie lubi
pomagać). I temu właśnie rytuał pożegnania służy. Wielu rodziców
pozostaje ze zdjęciem USG, wcześniej zakupionymi ubrankami etc. I nie
jest im dane doświadczyć realności tejże utraty. Trochę jak żony
marynarzy co to na morzu zostali.
W przypadku poronienia doświadczenie realności straty jest potrzebne
także dla mężczyzny ( o czym się zapomina dość często - także w
literaturze) oraz społeczności w świadomości, której dziecko zaistniało.
Zakładam ( ot taki ze mnie optymista), że dziecko to doczekało się
pogrzebu, a nie słoika z formaliną nad kominkiem.
To jest coś co się kiedyś urodziło przy okazji mierzenia się z tym
tematem. Jak ktoś lubi się grzebać w cudzych wypocinach to zapraszam.
http://files.myopera.com/zielski/files/nierodzice.pd
f
--
Paweł Zioło http://my.opera.com/zielski
|