« poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2004-08-31 19:06:01
Temat: Re: Mąż i alkoholOn Tue, 31 Aug 2004 14:06:25 +0200, "Ania K."
<a...@w...o2.pl> wrote:
>To czemupiszesz, że mało który facet to zniesie???
Bo juz wiele razy zlyszalem, ze "wody z trawa" nie bedzie jadł...
Klapuch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2004-08-31 19:49:11
Temat: Re: Mąż i alkohol
"Klapuch (www.klapuch.komrel.net)" <k...@o...-p-l> wrote in
message news:afg7j09t4mqkgp3s8phtq77196thgohnn7@4ax.com...
> On Mon, 30 Aug 2004 18:42:19 +0200, "Adiola" <a...@g...pl>
wrote:
> Dokladnie, zrob na obiad to, czego nie lubi.
> Jak nie bedzie chcial jesc to niech nie je.
Taak, a najlepiej niech dostanie cos przez co znowu sie porzyga...
Metoda wychowawcza genialna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2004-08-31 20:20:52
Temat: Re: Mąż i alkohol
Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ch2le6$i4m$2@news.onet.pl...
> > Dokladnie, zrob na obiad to, czego nie lubi.
> > Jak nie bedzie chcial jesc to niech nie je.
>
> Taak, a najlepiej niech dostanie cos przez co znowu sie porzyga...
> Metoda wychowawcza genialna
Przeciez on wcale nie musi tego jesc ;-PP
Adiola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2004-08-31 20:33:59
Temat: Re: Mąż i alkoholTwastara wrote:
>> W takich sytuacjach odpowiedzialnosc za problem nalezy w calosci do
>> meza - absolutnie nie szukaj winy u siebie.
>
> Sama to wymyśliłaś, czy w jakiejś broszurce przeczytałaś? To bzdura. W
> większości przypadków facet pije bo mu źle z żoną. Zamiast zachęcić
> kobietę by zweryfikowała swe życie, ty wszczynasz nagonke na ofiarę.
Czy trzeba czytac i wymyslac, by nie wiedziec, ze to my ludziom pokazujemy
jak moga nas traktowac?
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2004-08-31 20:34:11
Temat: Re: Mąż i alkohol
Użytkownik "Twastara" <T...@U...pl> napisał w wiadomości
news:cgsno2$hh1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sama to wymyśliłaś, czy w jakiejś broszurce przeczytałaś? To bzdura. W
> większości przypadków facet pije bo mu źle z żoną.
To jest dopiero bzdura.
Ktos kto ma pociag do alkoholu zawsze znajdzie sobie wymowke.
Co nie znaczy ze nie moze byc tak iz pije bo ma jakis problem-tak bywa,ale
nie powiedzialabym aby to byla od razu wina zony.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2004-08-31 20:46:40
Temat: Re: Mąż i alkohol
Użytkownik "Aga" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6d7a.00000691.4131df38@newsgate.onet.pl...
> I powiem że mam wrażenie że on generalnie ma wszystko w dupie. Uważa że to
ja
> mam problem a z nim jest wszystko OK. Odzywa się do mnie w sposób
bezczelny.
> NIe wyzwiska tylko ton jakim to mówi. Dzisiaj z rana powiedział mi że
powinnam
> mu dać tabletkę od bólu głowy. Śmieszne? Ja już nie mam siły na to
wszystko.
> Nie chcę stawiać wszystkiego na ostrzu noża ale chcę żeby moje zdanie w
tym
> tmacie było uszanowane.
>
Aga,mysle ze sama nie dasz rady wplynac na meza aby nie pil.Proponuje udac
sie do poradni odwykowej Al-Anon i tam szukac fachowej pomocy.
Polecam stronke:http://www.alkoholizm.akcjasos.pl/73.php
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2004-08-31 20:48:52
Temat: Re: Mąż i alkoholGagatka wrote:
> Użytkownik "Dunia" >
>> No i ? Czystosc politury jest wazniejsza niz jakosc zwiazku ?
>>
>> D.
>>
> -----
> piszac o zrobieniu imprezy mialam na mysli to ze on sie tym nie
> przejmie, moze przeciez wystapic sytuacja ze mu to bedzie na reke
Ale czy wtedy nie mialabys jasno postawionej sytuacji, w jakiej stoisz? Po
powrocie podczas wymiany zamkow wypadaloby jeszcze gosciowi podziekwac za
pomoc w szybkim podjeciu dezycji.
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2004-08-31 20:49:57
Temat: Re: Mąż i alkoholGagatka wrote:
> zawsze są dwa rozwiązania, ja podaję jedno z nich, idąc Twoim tokiem
> rozumowania powinnam teraz napisać
>
> może a może tak :]
> tylko co to daje ?? ?? ??
Daje mozliwosc przemyslenia sprawy obu stronom. Jezeli jednej nie zalezy na
drugiej, to czy nie lepiej dowiedziec sie o tym dzis, niz 4 dzieci pozniej?
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2004-08-31 20:56:29
Temat: Re: Mąż i alkoholEulalka w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:
>> I powiedz do tego wszystkiego, że na ulicy się śmieją/wytykają
>> Ciebie/Was ludzie, którzy byli na tej samej imprezie - a tajemnicą
>> poliszynela jest fakt, że koledzy się zakładają między sobą, gdzie
>> zaśnie/zrzyga się On tym razem.
>> Dodać do tego jeszcze fakt, że zaczynasz być adorowana przez Panów,
>> którzy czują się bezkarni, bo mężuś ma już celulozę na szpuli zerwaną
>> :P
> Jasne - niech stworzy fantasy - może jak bedzie często powtarzać sama w
> to uwierzy....
Ja popieram kłamstwo w imię dobra. I to byłoby to właśnie.
Głupio to opisałem - bo zwięźle, wyszło zatem niewiarygodnie.
Ale uwierz mi - sprytna kobieta potrafi zrobić z tego taką historyjkę
(ze łzami w oczach i zbolałym tonem), że facet jeszcze gotów pobić
kolegów od kielonka...
Nie mówiąc już o następnych zapijaniach się w trupa.
Ale trzeba umieć, mieć to 'coś' i jaja... :P
> Z.Boczek - na głowę żeś upadł?
A może po prostu wiem coś na temat owijania sobie faceta wokół palca i
jazdy na Jego ambicjach/męskiej dumie?
> Za 2-3 lata nie będzie wiedziała, czemu ją mają za mitomankę.
Czy napisałem gdzieś, że ma to mu powtarzać przez 2, 3 lata non-stop?
Się mi nie wydaje, ale zacytuj :]
Żadna panna Ci tego tutaj nie napisze, ale każda pewnie w duchu wie,
że taki numer przeszedłby przy odpowiednio sprytnej i wiarogodnej
lasce ;P
--
Z cyklu 'Walka o Usenet':
Nie pouczaj religera o jego religii! (c) Albert Jacher
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2004-08-31 20:59:15
Temat: Re: Mąż i alkoholNela Młynarska wrote:
> A ja to upiłabym się ze trzy razy tak jak on. Tylko wcześniej, kiedy
> on jeszcze będzie przytomny. Tak aby widział, jak połówka zaczyna się
> bez sensu zachowywać, tak żeby jemu się wstyd za połówkę zrobiło. Ja
> zaryzykowałabym taki numer. Niczego sobie po nim nie obiecując. Tyle,
> że w towarzytstwie, w którym bym się potem nie wstydziła. Tyle, że ...
Nela (czesc! ;-) ) nie polecalabym tego sposobu. Znam malzenstwo, ktore
sobie na przekor tak pije od 20 lat. On pije bo ona pila, ona pije bo on
pil.
> znowu rozważam to teoretycznie, bo mojego męża pijanego nie widziałam
> a sama ... też nie piję (o .. przepraszam, kiedyś po bardzo męczącym
> dniu wypiłam u koleżanki kubek grzańca i zasnęłam - tyle, że bardziej
> ze zmęczenia niż od alkoholu).
Mysle, ze w kwestii nalogow nie da sie uczyc drugiej strony przykladem.
Niestety.
pozdrawiam :-)
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |