Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Mąż i alkohol

Grupy

Szukaj w grupach

 

Mąż i alkohol

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 197


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-08-29 14:45:41

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_utandetta.com> szukaj wiadomości tego autora

"Twastara" <T...@U...pl> skrev i meddelandet
news:cgsno2$hh1$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> W takich sytuacjach odpowiedzialnosc za problem nalezy w calosci do
>> meza - absolutnie nie szukaj winy u siebie.
> Sama to wymyśliłaś, czy w jakiejś broszurce przeczytałaś? To bzdura. W
> większości przypadków facet pije bo mu źle z żoną. Zamiast zachęcić
> kobietę by zweryfikowała swe życie, ty wszczynasz nagonke na ofiarę.

Oj, jak latwo sobie w ten sposob usprawiedliwic wszystko zle, co sie robi w
malzenstwie - bo to ta druga strona cos schranila, i dlatego ja tak
postepuje... Zalosne po prostu. Facet podejmuje decyzje o piciu, jest
dorosly, nikt go do tego nie zmusza, zatem konsekwencje tez do niego naleza.
Myle sie? Jak mu zle z zona (czego w ogole tu nie wiemy), to niech zachowa
sie jak dorosly i to postara sie wyjasnic Z ZONA, a nie z butelka. jesli
nazywasz go ofiara, to ja nie bede zaprzeczac, tylko nalezaloby
doprecyzowac, ze jest on ofiara wlasnej nieodpowiedzialnosci, niedojrzalosci
i WLASNEJ glupoty.


--
sveana


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-08-29 15:30:45

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Cloudic" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Twastara" <T...@U...pl> napisał w wiadomości
news:cgsno2$hh1$1@atlantis.news.tpi.pl...

(..........)

> W większości przypadków facet pije bo mu źle z żoną.

W większości przypadków tak to właśnie usprawiedliwiają.
A może pije bo lubi ?.
Albo pije w taki sposób, bo nie ma kultury picia,
nie wie co to umiar... ?.
A może upija się dlatego, że nie zapala mu sie w głowie
czerwona lampka na stop, albo nie siedzi tam krasnoludek
który w odpowiednim momencie puka go w czoło ?.

Często picie jest ucieczką od kłopotów jakie mamy sami
z sobą, a nie z osobami drugimi.

- cloudic -


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-08-29 16:31:17

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Aga wrote:
Bo jak każdy robi co chce to nie jest rodzina
> tylko współlokatorstwo. A ja czczegoś takiego nie chcę. I nie zwalam
> również całej winy na mojego męża, ponieważ uważam, że w konflikcie
> zazwyczaj każdy ma swoją rację i kazdy jest winny. Ja oczekuję od swojego
> faceta że będzie wiedział w którym momencie należy przestać pić tak żeby i
> on był zadowolony i ja również.

Wiesz, ja na Twoim miejscu spróbowałabym następnego dnia, jak nie będzie Was
goniło nic, czym można się wykręcić od rozmowy, spróbowałabym powiedzieć
mężowi bez emocji i tonem łagodnym, że nie lubię, kiedy wraca do domu w
charakterze zwłok cuchnących wódką, że bierze Cię obrzydzenie, kiedy
widzisz, że twój ukochany mężczyzna zmienia się po imprezce w żula, i że
nie z takim brałaś ślub. Powiedz mu, że tracisz do niego szacunek, kiedy
zasypia na kiblu, a dodatkowo denerwujesz się, czy coś mu się nie stalo,
np. czy przy okazji nie zachłystnął się własnymi wymiocinami, więc może
powinnaś dzwonić po karetkę? Powiedz, że nie chciałabyś go przestać kochać
z powodu imprezek, bo wydaje Ci się, że sprawę mogłoby rozwiązać wypicie
tego przysłowiowego kieliszka mniej. Nie oskarżaj go przy tym, mnie
krytykuj, tylko mu opowiedz, co czujesz, kiedy on wraca taki obrzydliwy. A
potem poczekaj na reakcję.

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-08-29 16:44:14

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Klapuch (www.klapuch.komrel.net)" <k...@o...-p-l> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 29 Aug 2004 16:45:41 +0200, "=sve@na="
<sveana_antyspam@hotmail_utandetta.com> wrote:

>Facet podejmuje decyzje o piciu, jest
>dorosly, nikt go do tego nie zmusza, zatem konsekwencje tez do niego naleza.

Moze sie nie znam, ale kto podejmuje zupelnie swiadomie decyzje, ze
"od dzisiaj bede zalewal sie w trupa, bo tak chce"?
Troche to dla mnie dziwne.
Picie to raczej rodzaj ucieczki. Jak mu zle z zona, to niech otworzy
otwor gebowy i niech powie co mu sie nie podoba, a potem niech go
zamknie i niech poslucha, co zona mu powie i tak naprzemiennie.
Stwierdzenie "nie pij tyle" raczej bedzie mialo odwrotny skutek.
Jednak stwierdzenie
>Na moje prośby żeby miał jakikolwiek umiar odpowiada mi że będzie pił tyle ile
będzie uważał.
troche bym sie bal czy da sie dojsc do jakiegokolwiek porozumienia.
Po takiej wypowiedzi wnioskuje, ze latwiej byloby porozmawiac z
zmurszalym pniem. Cos jest nie tak.

Aqa, a napisz jak bylo pol roku czy rok temu? Czy to juz sie
zaczynalo, czy zaczelo nagle?

Klapuch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-08-29 16:44:15

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Klapuch (www.klapuch.komrel.net)" <k...@o...-p-l> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 29 Aug 2004 17:30:45 +0200, "Cloudic" <g...@w...pl>
wrote:

>(...) albo nie siedzi tam krasnoludek
>który w odpowiednim momencie puka go w czoło ?.

... jak wynika z ostatnich badan, najlepiej puka sie walkiem :-))

pozdrawiam
Klapuch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-08-29 16:44:16

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Klapuch (www.klapuch.komrel.net)" <k...@o...-p-l> szukaj wiadomości tego autora

On 29 Aug 2004 15:50:48 +0200, "Aga" <f...@p...onet.pl>
wrote:

> nie jest w stanie odmówić swoim kolegom.
A odstawic go od kolegow? Nie wszyscy koledzy sa dobrzy, a moim
zdaniem koledzy tylko do kieliszka ... no coz, raczej nie sa
potrzebni.

>I powiem że mam wrażenie że on generalnie ma wszystko w dupie.
Ups, wczesniej pisalem o zmurszalym pniu...

>Uważa że to ja
>mam problem a z nim jest wszystko OK. Odzywa się do mnie w sposób bezczelny.
Zatwardzialy egoizm? Wszyscy mu robia na przekor, smieja sie z niego i
jest nieszczesliwy? Jesli cos podobnego, to Ci wspolczuje, bo tez znam
taka osoba i sytuacja jest beznadziejna. Robi wszystko co chce i z
nikim i niczym sie nie liczy. Potrafi przepuscic nawet 2000
miesiecznie na jedzenie i "zabawki" (wentylatorki, mikrofony, radyjka,
budziki, zegarki itp.), a tak wlasciwie nikt nie wie na co. A potem
przychodzi po pieniadze, bo "nie ma".
I kompletnie zadnej mozliwosci porozumienia, bo powie, ze "tak", a i
tak zrobi po swojemu.

>Nie chcę stawiać wszystkiego na ostrzu noża ale chcę żeby moje zdanie w tym
>tmacie było uszanowane.
Bede trzymal kciuki, zeby Ci sie udalo, ale wiedz tez, ze moze byc to
nie wykonalne. Moze nie potrzebowal zony tylko pomocy domowej i teraz
Cie "ustawia".
Moze bedziesz zmuszona "dac mu po glowie", jakies radykalne srodki.
Nie wiem, moze zabierzesz mu wyplate, przestaniesz COKOLWIEK robic dla
niego, cos w tym rodzaju.


Wybacz, ze pisze tak ostro, ale czasami tylko tak to mozna powiedziec.
pozdrawiam
Klapuch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-08-29 17:08:21

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "=sve@na=" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

"Klapuch (www.klapuch.komrel.net)" <k...@o...-p-l> skrev i
meddelandet news:qt04j0hrcljr6n1o2gncgs1n07itc7ccof@4ax.com...

>> Facet podejmuje decyzje o piciu, jest
>> dorosly, nikt go do tego nie zmusza, zatem konsekwencje tez do niego
>> naleza.
> Moze sie nie znam, ale kto podejmuje zupelnie swiadomie decyzje, ze
> "od dzisiaj bede zalewal sie w trupa, bo tak chce"?
> Troche to dla mnie dziwne.

Kpisz czy serio nie rozumiesz? swiadomie podejmuje decyzje, by sie napic.
Przypuszczam, ze jest dorosly i zna konsekwencje nadmiaru alkoholu w
organizmie? to niby kto jest odpowiedzialny za jego dzialanie? Tesciowa i
wujek Franio?



--
sveana


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-08-29 17:19:43

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Aga" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> A odstawic go od kolegow?

To będzie uważał że ograniczam jego znajomości. Poza tym nie chcę tego robić w
taki sposób bo uważam że spotkania w gronie tej samej płci jest zdrowe dla
zdrowia psychicznego.

> >I powiem że mam wrażenie że on generalnie ma wszystko w dupie.
> Ups, wczesniej pisalem o zmurszalym pniu...
>

> Zatwardzialy egoizm? Wszyscy mu robia na przekor, smieja sie z niego i
> jest nieszczesliwy?

No właśnie, biedny misiu a ja jestem niedobra. Wszyscy dookoła są super,
doceniają jego pracę itd tylko ja nie potrafię. Ale tak naprawde to wiem że to
dobry chłopak, stara się i mówię mu to. Tylko jak to zwykle bywa nie pamięta
się tego co mówią najbliźsi. I staram się jak tylko mogę żeby mu dogodzić i
sprawić przyjemność. Ot wczoraj przez pół dnia stałam w kuchni i robiłam
gołąbki, żeby mojemu Misiowi przyjemność zrobić.

> I kompletnie zadnej mozliwosci porozumienia, bo powie, ze "tak", a i
> tak zrobi po swojemu.

I z moim mężem jest podobnie. Co taka sytuacja to obiecuje mi że następnymm
razem będzie OK. I powtótka z rozrywki.

> Będe trzymal kciuki, zeby Ci sie udalo, ale wiedz tez, ze moze byc to
> nie wykonalne.

To co mam przejść nad tym do porządku dziennego?

> Nie wiem, moze zabierzesz mu wyplate

Może to jest sposób ale raczej niewykonalny

, przestaniesz COKOLWIEK robic dla
> niego, cos w tym rodzaju.

To przy następnym konflikcie napewno wypomni mi że on przychodzi z pracy do
domu a tu obiadu nie ma. Zaznaczam ze ja też pracuję i jak przychodzę do domu
to nie ma obiadu. I nawet jak on jest wcześniej to nie mogę mieć do nikogo
pretensji.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-08-29 19:23:00

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

W artykule news:6c34.00000011.4132102e@newsgate.onet.pl,
niejaki(a): Aga z adresu <f...@p...onet.pl> napisał(a):

> To co mam przejść nad tym do porządku dziennego?

A tak sobie pomyślałam, może pokaż mu jak on wygląda i jak się zachowuje
jak się napije.
Może on sobie z tego nie zdaje sprawy.
Załatw kamerę, nakręć film jak on śpi zalany na tym sedesie co pisałaś, a
jak wytrzeźwieje to posadź go przed telewizorem i niech sobie obejrzy.
Może zrozumie że nie fajnie wygląda w takiej sytuacji, a może nie.

Sowa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-08-29 19:37:33

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

thuringwethil w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:

>> I przepraszam za to że ten list może jest mało zrozumiały ale jestem
>> strasznie
>> nabuzowana bo właśnie wczoraj była jedna z takich imprezek.
>> Pozdrawiam
>> Aga

Thuring, tnij cytaty :P

> [ciach mądre rzeczy]
> Nie jedź na emocjach, nie płacz, nie krzycz. Przygotuj
> sie do tej rozmowy: czego konkretnie oczekujesz (żeby poszedł do poradni
> czy może zeby pił tylko raz w miesiącu), czego sobie nie życzysz (np żeby
> twierdził że to jego sprawa), jak zamierzasz postępować (np nie rozbierac go
> pijanego), powiedz jak się czujesz kiedy on jest pijany w sztok a Ty jestes
> na tej samej imprezie. Odwołaj sie do wspólnych celów, do tego, co Was łaczy
> (na przykład że jeśli będzie tak duzo pił to będziecie musieli przesunąć
> termin remontu).

I powiedz do tego wszystkiego, że na ulicy się śmieją/wytykają
Ciebie/Was ludzie, którzy byli na tej samej imprezie - a tajemnicą
poliszynela jest fakt, że koledzy się zakładają między sobą, gdzie
zaśnie/zrzyga się On tym razem.
Dodać do tego jeszcze fakt, że zaczynasz być adorowana przez Panów,
którzy czują się bezkarni, bo mężuś ma już celulozę na szpuli zerwaną
:P

Oczywiście obrać to wszystko w kobiece słówka, urealnić - niech się
wstydzi, że przynosi Wam obojgu wstyd.

--
Z cyklu 'Sławni ludzie powiedzieli':
"Ups!" (c) Albert Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wyjazd dziecka bez opieki!!!
pytanie o wynajem
Popraw swoje relacje z rodzina
No i pisze znowu
Kto jest kim w rodzinie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »