« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-01-08 06:34:31
Temat: Re: Mensa i testy na inteligencję...Ronan <r...@d...uni.wroc.pl> w artykule news:387bd3cc.2739657@news.ict.pwr.wroc.pl
pisze...
> On Thu, 6 Jan 2000 21:09:55 -0600, "Pszemol" <P...@P...com> wrote:
>
> >Jak myślicie moi drodzy, co posuwa ludzi po przetestowania się?
> >Ciekawość? Snobizm popychający do przynajleżności do elitarnego
> >"Klubu Najmądrzejszych" czy może coś jeszcze innego?
> >Dlaczego ludzie chca się testować... czy to zwyczajne popisy?
>
> Jeżeli ktoś robi test Mensy to odbywa się to przy okazji próby dostania się
> tam, więc niejako z defnicji motywacją jest chęć przynależności do Mensy
> (choć naprawdę elitarna to ona nie jest, a mądrość a IQ ma bardzo niewiele
> wspólnego).
> A gdy robią sobie testy na własne życzenie, w gabinecie psychologicznym, to
> również - z definicji - można przypuszczać, że chodzi o ciekawość. Inni z
> kolei są faktycznie zmuszani przez pracodawców (co jest nielegalne) itd.
No tak... martwię się teraz, że sam na to nie wpadłem :-)
> >I jeszcze jedno... czy uważacie testy Mensy za rzeczywiście
> >znaczące, wiarygodne i zbieżne z ogólnie rozumianą inteligencją?
>
> Temat pojawił się chyba z dziesięc razy na tej grupie i wydaje mi się,
wybaczcie i dzięli za cierpliwość lub wyrozumiałość... :-)
> że wszystko istotne zostało powiedziane. A w skrócie:
> - jeżeli "ogólnie rozumiana inteligencja" to inteligencja rozumiana
> popularnie, przez ludzi, to w ogóle ma ona bardzo mało wspólnego z
> inteligencją jak jest ona pojmowana w psychologii,
> - testy Mensy diagnozujją inteligecję w rozumieniu psychologii, ale wyniki
> jakie otrzymuje się w tych testach odstają istotnie od wyników analogicznych
> standardowych testów IQ, jak WAIS, czy RPMT (są nieco inaczej skonstruowane)
Czy możesz mnie nakierować na miejsce w internecie gdzie mógłbym
sobie poczytać o tych testach "porównawczo" i fachowo?
I jeszcze jedno...
Czy można sobie takie testy "standardowe" (WAIS, RPMT) zrobić samemu w domu?
> - znaczące i wiarygodne zapewne są,
> (z zastrzeżeniem, że ich wynik nie jest wprost porównywalny do standardów)
czyli IQ 160 w Mensa nie znaczy IQ 160 WAIS...
Czy jest realne, że ciągoty hobbystyczne do rozwiązywania łamigłówek
i rebusów na codzień mogą wpłynąć pozytywnie na wynik takich testów?
> >Słyszałem, że takie testy można zdawać kilka razy (co 2 lata)
> >czy zatem fakt, że zdawało się już kiedyś taki test nie pomaga
> >przy kolejnych próbach jeśli wie się już "o co tam biega"?
>
> Z badań wynika, że zrobienie równoległego testu (czyli bardzo podobnego)
Co to za badania?
> w przeciągu miesiąca od badania, poprawia wynik o około jedno odchylenie
> czyli 15 IQ. W okresie około roku ten efekt spada do 2-3 pkt. Po dwóch
> latach powinien być zupełnie nieistotny.
O - to bardzo ważne i właściwie o to mi chodziło od początku.
Wyobraź sobie, że pewien człowiek sugeruje, że test Mensy jakiemu
poddał się wraz z inną osobą dowodzi pozytywnego wpływu Żywienia
Optymalnego (według dra Jana Kwaśniewskiego, tzw. Diety Optymalnej)
na pracę jego mózgu. Zresztą sam sobie przeczytaj:
Witajcie!
Jak wszyscy wiemy, ŻO ma bardzo korzystny wpływ na pracę mózgu.
Mam naoczny dowód na to!
Wraz z moja dziewczyną wzieliśmy udział w sesji egzaminacyjnej do Mensy.
Mam nadzieję ze nie muszę tłumaczyć co to za organizacja.
Był to mój 2 raz, pierwszy miał miejsce w 1991 roku, wtedy moje IQ
osiagnelo 143, co dało mi wynik 96%.
Aby zostac przyjetym należy w Polsce mieć 148. Wtedy się nie dostałem.
Natomiast kilka tygodni temu mój wynik, tak samo z reszta jak i mojej
dziewczyny, to 160 :))))
Jak wiem, brat kolegi z naszej listy, Jamroży z Torunia tez osiągnął wynik
160, co w połączeniu z naszymi wynikami pozwala wysnuć wniosek, ze Optymalni
osiągają taki wynik zupełnie łatwo.
Pozdrawiam i zachecam do brania udzialu w takich sesjach. Bedziemy mieli
naoczny dowód na kozystny wplyw ZO na prace mózgu!
Jurek
(imiona i adresy zostały zmienione dla zachowania prywatnosci
i uszanowania prywatnej korespondencji, prawdziwe znane redakcji :-)
Ze względu na to, że jestem dosyć mocno zaangażowany w dyskusję
na ten temat na innej grupie bardzo mnie ta sprawa interesuje.
W związku z tym mam pytania...
1. Czy obserwuje się zmianę IQ wraz z wiekiem?
Czy róznica wieku osobnika pomiędzy testami
około 9 lat może mieć znaczenie i wpływ na mierzoną inteligencję?
2. Czy można się nauczyć takiego iq testu aby wpłynąć aż w takim
zakresie na wynik testu Mensy?
3. Czy wiadomo może o jakiś zmianach w treści testów na przestrzeni
tych prawie dziesięciu lat? Może w 1991 roku były to inne testy?
4. Jakie są przeciętne wartości IQ według testu Mensy w polskiej
populacji? Czy wynik 143 jest powyżej przeciętnej a 160 niezwykły?
Bardzo zależy mi na rzeczowych odpowiedziach...
Z góry dziękuję za wszelką pomoc i wyjaśnienia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-01-12 08:51:30
Temat: Re: Mensa i testy na inteligencję...On Sat, 8 Jan 2000 00:34:31 -0600, "Pszemol" <P...@P...com> wrote:
>Czy możesz mnie nakierować na miejsce w internecie gdzie mógłbym
>sobie poczytać o tych testach "porównawczo" i fachowo?
NIestety nie. Mam bardzo dużo linków o inteligencji, ale nie natknąłem się
jeszcze na rzetelne i wyczerpujące przedstawienie najważniejszych testów IQ.
Może Tobie się poszczęści (bo z pół roku już nie surfowałem w tym celu),
poszukaj fraz: " Wechsler Adult Intelligence Scale [- Revised]" oraz
"Raven's Progressive Matrices Test".
Ale szczerze powiedziawswzy nie liczyłbym na znalezienie, boo nie natknąłem
się nawet taką pozycję książkową (poza paroma wysoce fachowymi)
>I jeszcze jedno...
>Czy można sobie takie testy "standardowe" (WAIS, RPMT) zrobić samemu w domu?
Nie. Musi je przeprowadzać odpowiednio przeszkolony psycholog (w naszym
kraju). Interpretacja wyników jest złożona (mówię o WAIS-R) a i same zadania
niejednokrotnie wymagają po prostu pomocy drugiej osoby. Ponadto, jeszcze
się chyba taki człowiek nie urodził, który nie zrobił by samemu sobie
tendencyjnej interpretacji własnych wypowiedzi.
>czyli IQ 160 w Mensa nie znaczy IQ 160 WAIS...
Zdecydowanie. Wysyłam Ci na priv mój były post w tej sprawie.
>Czy jest realne, że ciągoty hobbystyczne do rozwiązywania łamigłówek
>i rebusów na codzień mogą wpłynąć pozytywnie na wynik takich testów?
Na pewno wpływają bo świadczą o inteligencji :-)) A na serio: zapewne - z
mózgiem jest trochę jak z mięśniem - należy go ćwiczyć.
>> Z badań wynika, że zrobienie równoległego testu (czyli bardzo podobnego)
>Co to za badania?
Są to m.in. badania prof Arthura Jensena - wybitnego badacza IQ, zajmującego
się m.in różnego rodzaju faktycznymi i rzekomymi błędami w wynikach
otrzymywanych w testach IQ. Jeżeli masz dobre zdrowie, dużo pieniędzy i
znasz angielski to polecam: Jensen, Arthur, 1980, "Bias in mental testing",
Free Press, New York.
>Wyobraź sobie, że pewien człowiek sugeruje, że test Mensy jakiemu
>poddał się wraz z inną osobą dowodzi pozytywnego wpływu Żywienia
>Optymalnego (według dra Jana Kwaśniewskiego, tzw. Diety Optymalnej)
>na pracę jego mózgu.
Zapewne istnieje wpływ diety na IQ, ale raczej w drugą stronę, tj. można
sobie skutecznie obniżyć wszelkie parametry umysłowe głodując. Ale
twierdzenie (zwłaszcza na podstawie kilku przypadków) o zależności między
kolejną Dietą Optymalną a IQ jest niepoważne i nieuzasadnione.
Z zacytowanego fragmentu wynika, że różnica w wynikach wyniosła 160-148 =
12, co oznacza, że mieściła się ona w granicach błędu (który dla Mensy jest
równy ok. 16 = jedno odchylenie standardowe). Ponadto sądząc ze stylistyki
wypowiedzi, jest to chyba dość młoda osoba, więc tym barrdziej nic dziwnego,
że IQ mogło skoczyć (zwłaszcza po niezdanym egzaminie :-)
>1. Czy obserwuje się zmianę IQ wraz z wiekiem?
Tak, głównie na gorsze.
> Czy róznica wieku osobnika pomiędzy testami
> około 9 lat może mieć znaczenie i wpływ na mierzoną inteligencję?
To bardzo zależy od wieku osoby. Mając lat 30 i 39 nie powinmno być
specjalnej róznicy, ale między 12- i 21-latkiem różnica może być spora (np.
jedno odchylenie standardowe).
>2. Czy można się nauczyć takiego iq testu aby wpłynąć aż w takim
> zakresie na wynik testu Mensy?
Zadania egzaminacyjne Mensy, o ile mi wiadomo, mają stałą formułę, w której
rzeczywiście mona się wyćwiczyć, ale nawet to nie umożliwi zrobienia
trudniejszych zadań. Więc odpowiedź brzmi: i tak i nie.
>3. Czy wiadomo może o jakiś zmianach w treści testów na przestrzeni
> tych prawie dziesięciu lat? Może w 1991 roku były to inne testy?
Tego nie wiem.
>4. Jakie są przeciętne wartości IQ według testu Mensy w polskiej
> populacji? Czy wynik 143 jest powyżej przeciętnej a 160 niezwykły?
Średnia zapewne wynosi 100. Jak na standardy psychologiczne, po porawce na
inne wartości w Mensie, 143 to wynik wysoki a 160 bardzo wysoki. Czy jest
niezwykły? To zależy od indywidualnych kryteriów (dla mnie nie jest). Na tle
populacji to wynik z pewnością bardzo dobry.
BTW Przepraszam za opóźnienia, Ciebie i innych, ale mam strasznie mało
czasu.
---
Pozdrawiam
Michał Kulczycki AKA Ronan
>> SALVE LUX POST TENEBRAS <<
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-12 16:47:39
Temat: Re: Mensa i testy na inteligencję...
Ronan <r...@d...uni.wroc.pl> wrote...
[...]
>
> Na pewno wpływają bo świadczą o inteligencji :-)) A na serio:
> zapewne - z
> mózgiem jest trochę jak z mięśniem - należy go ćwiczyć.
>
Jak? Masz linki do jakiejś "siłowni"? :-)
pozdro
K
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-13 05:12:29
Temat: Re: Mensa i testy na inteligencję...Ronan <r...@d...uni.wroc.pl> wrote in message
news:387e37b6.1156673@news.ict.pwr.wroc.pl...
> On Sat, 8 Jan 2000 00:34:31 -0600, "Pszemol" <P...@P...com> wrote:
[...]
> >Wyobraź sobie, że pewien człowiek sugeruje, że test Mensy jakiemu
> >poddał się wraz z inną osobą dowodzi pozytywnego wpływu Żywienia
> >Optymalnego (według dra Jana Kwaśniewskiego, tzw. Diety Optymalnej)
> >na pracę jego mózgu.
>
> Zapewne istnieje wpływ diety na IQ, ale raczej w drugą stronę,
> tj. można sobie skutecznie obniżyć wszelkie parametry umysłowe głodując.
Czy mógłbyś nieco rozwinąć ten temat? Dosyć zaskakująco to zdanie
pokrywa się z teoriami "diety optymalnej" którą ów świerzoupieczony
członek Mensy podaje za powód swojego sukcesu... Dr Kwaśniewski jest
zdeterminowanym przeciwnikiem głodówek - twierdzi, że otępiają umysł.
Czy masz może jakieś materiały popierające w naukowy sposób *przeciwników*
głodówek? Jednym słowem, coś więcej na poparcie Twoich słów?
(jeśli uznasz, że odbiega to od tematu grupy to proszę, odpowiedz na priv)
> Ale twierdzenie (zwłaszcza na podstawie kilku przypadków) o zależności
> między kolejną Dietą Optymalną a IQ jest niepoważne i nieuzasadnione.
Też tak uważam.
> Z zacytowanego fragmentu wynika, że różnica w wynikach wyniosła 160-148 =
> 12, co oznacza, że mieściła się ona w granicach błędu (który dla Mensy jest
> równy ok. 16 = jedno odchylenie standardowe). Ponadto sądząc ze stylistyki
> wypowiedzi, jest to chyba dość młoda osoba, więc tym barrdziej nic dziwnego,
> że IQ mogło skoczyć (zwłaszcza po niezdanym egzaminie :-)
Muszę go zapytać o wiek... :-)
> >1. Czy obserwuje się zmianę IQ wraz z wiekiem?
>
> Tak, głównie na gorsze.
>
> > Czy róznica wieku osobnika pomiędzy testami
> > około 9 lat może mieć znaczenie i wpływ na mierzoną inteligencję?
>
> To bardzo zależy od wieku osoby. Mając lat 30 i 39 nie powinmno być
> specjalnej róznicy, ale między 12- i 21-latkiem różnica może być spora
> (np. jedno odchylenie standardowe).
No to mając 29 lat mam kilka jeszcze lat przed sobą na podziwianie świata.
Potem będę powoli przeobrażał się w warzywko z otępionym umysłem... szkoda :-)
[...]
> >4. Jakie są przeciętne wartości IQ według testu Mensy w polskiej
> > populacji? Czy wynik 143 jest powyżej przeciętnej a 160 niezwykły?
>
> Średnia zapewne wynosi 100. Jak na standardy psychologiczne, po porawce na
> inne wartości w Mensie, 143 to wynik wysoki a 160 bardzo wysoki. Czy jest
> niezwykły? To zależy od indywidualnych kryteriów (dla mnie nie jest). Na tle
> populacji to wynik z pewnością bardzo dobry.
>
> BTW Przepraszam za opóźnienia, Ciebie i innych, ale mam strasznie mało
> czasu.
Ależ absolutnie nie rób sobie wyrzutów... Na tak wartościową
i wyczerpującą wypowiedź warto byłoby czekać nawet dwa razy tyle!
Bardzo dziękuję za poważne i szczegółowe potraktowanie mojej prośby o wyjaśnienia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-13 17:22:01
Temat: Re: Mensa i testy na inteligencję...
Ronan napisał(a) w wiadomości: <3...@n...ict.pwr.wroc.pl>...
>On Sat, 8 Jan 2000 00:34:31 -0600, "Pszemol" <P...@P...com> wrote:
>>
>Zapewne istnieje wpływ diety na IQ, ale raczej w drugą stronę, tj. można
>sobie skutecznie obniżyć wszelkie parametry umysłowe głodując.
>To sprawa dyskusyjna, na ile takie głodowanie ma związek z IQ a na ile z
ogólnym spowolnieniem metabolizmu i reakcji psychosomatycznych. Ludzie
będący np.w depresji, uzyskują niskie wyniki w testach inteligencji, co nie
znaczy, że ich inteligencja jest obniżona. Można również mówić głównie o
nietrwałym wpływie głodu na IQ, który w sytym okresie życia powraca do
normy. W każdym razie nastolatki mogą się spokojnie odchudzać. Trwały spadek
IQ im nie grozi :).
Dorrit
>
>
>
>---
>Pozdrawiam
>
>Michał Kulczycki AKA Ronan
>
>>> SALVE LUX POST TENEBRAS <<
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-15 11:24:25
Temat: Re: Mensa i testy na inteligencję...On Wed, 12 Jan 2000 23:12:29 -0600, "Pszemol" <P...@P...com> wrote:
>> Zapewne istnieje wpływ diety na IQ, ale raczej w drugą stronę,
>> tj. można sobie skutecznie obniżyć wszelkie parametry umysłowe głodując.
>Czy mógłbyś nieco rozwinąć ten temat? Dosyć zaskakująco to zdanie
>pokrywa się z teoriami "diety optymalnej" którą ów świerzoupieczony
>członek Mensy podaje za powód swojego sukcesu... Dr Kwaśniewski jest
>zdeterminowanym przeciwnikiem głodówek - twierdzi, że otępiają umysł.
Chodziło mi raczej o głodowanie bardziej permanentne niż okazjonalne (np.
religijne). To żę okazjonalne głodówki otępiają umysł to dla mnie pewne
novum - z całą pewnością (w rozsądnych granicach) poprawiają funkcjonowanie
w zakresie percepcji, poziomu aktywacji itp. Oczywiście może się to odbywać
kosztem głębi myślenia i jakości problemów jakie jest się w stanie rozwiązać
(jest na to nawet adekwatna teoria: kod-emocja Obuchowskiego).
Osoby, które są generalnie niedożywione (także w sensie niezróżnicowania
diety) mają obniżone m.in. IQ. Np. dlatego wyniki z badań testami
inteligencji Chińczyków kontynentalnych tak bardzo wstrząsnęły USA (bowiem
mali, zagłodzeni Chińczycy mimo to nadal mieli wyższe IQ od dzieci
amerykańskiej klasy średniej).
>No to mając 29 lat mam kilka jeszcze lat przed sobą na podziwianie świata.
>Potem będę powoli przeobrażał się w warzywko z otępionym umysłem... szkoda :-)
To niezupełnie tak. Zmiana odbywa się raczej w jakości a nie wysokości
inteligencji. w wiekiem zaczyna dominować inteligencja skrystalizowana (tzw.
Ic - crystalized) wynikająca z wiedzy, uporządkowanych schematów itp. W
młodszym wieku (do szczytu w okolicach 26 r.ż.) większą rolę odgrywa
inteligencja płynna (tzw. If - fluent) wynikająca z ruchliwości i
aktywności układu nerwowego; tutaj informacja jest generowana, a nie
wykorzystywana.
Przeciętny 60 latek, gdyby zastosować do niego normy dla nastolatków,
wypadłby jednak jako cokolwiek upośledzony.
---
Pozdrawiam
Michał Kulczycki AKA Ronan
>> SALVE LUX POST TENEBRAS <<
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-15 18:54:39
Temat: Re: Mensa i testy na inteligencję...
Ronan napisał(a) w wiadomości: <3...@n...ict.pwr.wroc.pl>...
>On Wed, 12 Jan 2000 23:12:29 -0600, "Pszemol" <P...@P...com> wrote:
>
>>
>. Zmiana odbywa się raczej w jakości a nie wysokości
>inteligencji. w wiekiem zaczyna dominować inteligencja skrystalizowana
(tzw.
>Ic - crystalized) wynikająca z wiedzy, uporządkowanych schematów itp. W
>młodszym wieku (do szczytu w okolicach 26 r.ż.) większą rolę odgrywa
>inteligencja płynna (tzw. If - fluent) wynikająca z ruchliwości i
>aktywności układu nerwowego; tutaj informacja jest generowana, a nie
>wykorzystywana.
>Przeciętny 60 latek, gdyby zastosować do niego normy dla nastolatków,
>wypadłby jednak jako cokolwiek upośledzony.
Nie rozumiem Cię Ronanie - jak zdążyłam się zorientować - posługujesz się
normami typu wechslerowskiego. Tymczasem parę zdań wyżej prezentujesz
pojęcia żywcem wyrwane z kręgu informatyki, co tworzy wyraźny zgrzyt. Nie
jest tak, że wiedza bądź informacja leży sobie i czeka na wiek dojrzały.
Poza tym mnie uczono, że w życiu osobniczym inteligencja rozwija się tylko
do 14-15 lat, analogicznie jak wzrost kończy się w wieku 18-22 lat stuiluś
tam centymetrami.
Pozdrówka
Dorrit
>---
>Pozdrawiam
>
>Michał Kulczycki AKA Ronan
>
>>> SALVE LUX POST TENEBRAS <<
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-18 01:07:13
Temat: Re: Mensa i testy na inteligencję...On Sat, 15 Jan 2000 18:54:39 GMT, "Dorrit" <ziemnik @ ceti.com.pl> wrote:
>Nie rozumiem Cię Ronanie - jak zdążyłam się zorientować - posługujesz się
>normami typu wechslerowskiego. Tymczasem parę zdań wyżej prezentujesz
>pojęcia żywcem wyrwane z kręgu informatyki, co tworzy wyraźny zgrzyt.
BTW A propos informatyki: jestem programistą, gdybym o tym jeszcze nie
wspomniał :-)
Jeżeli chodzi Ci o koncepcje poznawcze (zwłaszcza w dziedzinie uzdolnień) to
mam do nich wybitnie krytyczny stosunek i w żadnej mierze się z nimi nie
utożsamiam.
Jak to ładnie pisał niejaki John Searle w świetnej pozycji pt. "Mózg, umysł
i nauka" (kolejność może być inna), gdyby zapytać kognitywistę jaki wg.
niego jest model zdolności utrzymywania równowagi przez człowieka, zapewne
zaserwowałby całą masę mechanizmów i pojęć w rodzaju komparatorów,
schematów, sprzężeń zwrotnych, demonów percepcyjnych i analizatorów
zakrzywienia horyzontu i jeszcze uważałby, że ma święta rację (no bo jak to
sprawdzić?).
Natomiast wszyscy chyba dobrze wiemy jak "niezwykle" skomplikowaną jest
budowa blędnika :-)) Ot, rurka z płynem i po demonach kognitywizmu :->
A tak na serio jestem ultras biologistyczny, i gdy mowa o mózgu żadne
informatyczno-kognitywistyczne mrzonki (wraz z marzeniami o sztucznej
inteligencji) się mnie nie trzymają.
>Nie jest tak, że wiedza bądź informacja leży sobie i czeka na wiek dojrzały.
Oczywiście, że nie. Jak upraszczam do dostaję po głowie, ale gdybym
mógł/chaciał opisać to w lepszej i obszerniejszej formie to i tak dostalbym
- tylko od innych osób :-)
Chodziło mi o akcent położony na dany typ przetwarzania informacji - nie
wyłączność jakiegokolwiek. Jest niewątpliwie truizmem, że wraz ze
"skostnieniem" struktur neurofizjologicznych, wraz upływem latek, coraz
mniej jesteśmy w stanie się nauczyć, natomiast coraz więcej informacji
traktowanych jest nie jak nowe, lecz reinterpretowanych w kategoriach
dotychczasowej wiedzy. Oczywiście do końca życia można się czegoś uczyć, ale
niekoniecznie np. przemodelować całą swojąwiedzę w kontekście jakichś nowych
danych (jak to często ma miejsce w nauce, gdzie stara gwardia uparcie sieje
zamęt i udziela mądrościowych napomnień, nie będąc w stanie pojąć nowszych
technik badawczych).
Z wechslerowskich przykładów: klocki, labirynt, powtarzanie cyfr, kodowanie
symboli - to są testy typowo "płynne" i uwidaczniają właśnie ową płynność
myślenia, szybkość kojarzenia wynikającą głównie z wysokiej sprawności mózgu
(np. w zakresie pamięci, czy percepcji).
>Poza tym mnie uczono, że w życiu osobniczym inteligencja rozwija się tylko
>do 14-15 lat, analogicznie jak wzrost kończy się w wieku 18-22 lat stuiluś
>tam centymetrami.
No więc chyba coś się zmieniło :-) Maksimum potencjału intelektualnego
osiąga się do 20-paru lat, co ślicznie widać na przecięciach się rozwojowych
krzywych pamięci, percepcji czy nawet porównaniu norm dla rożnych grup
wiekowych w kategoriach bezwzględnych. Takie określenie o jakim piszesz
faktycznie kiedyś dominowało, ale było w dość oczywistym produktem
stosowania miary ilorazu inteligencji w sensie historycznym, tj. jako
stosunku wieku umysłowego do biologicznego. Ponieważ gwałtowny przyrost ma
miejsce właśnie do okresu wczesnej adolescencji, to i fukcja określona jako
iloraz zginała się tam właśnie tworząc przegięcie intrerpretowane jako
rozwojowy szczyt możliwosći intelektualnych. Gdy oleje się określanie za
pomocą ilorazu na korzyść odnoszenia do rozkładu grupy wiekowej i porówna
się wyniki bezwzględne (surowe) to jasno widać, zarówno w Ravenie, Cattelu
jak i Wechslerze, że prawdziwe maksimum jest po dwudziestce (tylko dynamika
rozwoju spada - ta dynamika która oslepia wzór ilorazowy).
Ponadto, co szczególnie mnie cieszy, w myśl podejścia ewolucyjnego wszystkie
parametry usprawniające bezpośrednio funkcjonowanie powinny się zbiegać
maksimami w momencie osiągnięcia dojrzałości płciowej, dochowania się
potomstwa i wstępnego odchowania go. Potem, w myśl teorii samolubnego genu,
jako nieświadome opakowania genów, możemy odejść. Toteż i po okresie
osiągnięcia sukcesu genetycznego (zgodnym z przewidywaniami dla naszych
przodków) wszystkie, możliwe krzywe zaczynają się chylić ku upadkowi. Choć
to może smutne (sam za chwilę będę miał z górki ;-) to i piękne: śliczna i
unifikująca teoria ewolucji skutecznie przewiduje fakty.
Żeby było weselej, najdłużej żyją, zachowują sprawność umysłową i fizyczną,
te populacje które odsuwają w czasie moment prokreacji. Ładnie to widać
zarówno na odpowiednio wychodowamnych szczepach drozofilii (muszka owocówka)
jak i w ludzkich grupach etnicznych (Azjaci vs Afrykańczycy). Co, nawiasem
mówiąc, też było przewidziane przed odkryciem, przez syntetyczny
neodarwinizm i Rushtona teorię prokreacji typu r i K (r to rozmnażanie na
potęgę, ktróki czas życia i opieki nad potomstwem - innymi słowy zachowanie
np. owadzie, K to odwrotność, charakteryzująca ssaki; wśród tych ostatnich
występuje to samo rozróżnienie w trochę innej skali: r reprezentują
Negroidzi a K Mongoloidzi.
---
Pozdrawiam
Michał Kulczycki AKA Ronan
>> SALVE LUX POST TENEBRAS <<
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |