> Ach, jak ja się kiedyś kochałam w takich z długimi włosami, ale to było
jak
> miałam jakieś 13-15 lat, potem jakoś mi przeszło. Niemniej długie włosy mi
> za bardzo nie przeszkadzają, byle były czyste i zadbane, mój brat właśnie
> sobie zapuszcza więc go odesłałam do tego wątku. :))).
> Maga
>
>
Witam!!!

Ja powiem ze swojego doswiadczenia. Kiedy poznalam mojego meza to mial
duzo dluzsze wlosy ode mnie. Ciutke za pas siegaly. Bylam z tego bardzo
zadowolona bo mial je bardzo zadbane, zwiazane w ogonek i takie grube,
zdrowe i lsniace. Tylko pozazdroscic. Do dzis ma takie wlosy. Zawsze
podobali mi sie mezczyzni z dlugimi wlosami. Maja "cos" takiego fajnego w
sobie a wlosy tylko to podkreslaja:))) I za na mowa "dobrych" ludzi tuz
przed slubem scial je:((( Mowili, ze to nie elegancko wyglada. Mi sie tam
podobalo ale... jeszcze wtedy nie byl moim mezem....teraz bym w zyciu na to
nie pozwolila. Bardzo tego zzaluje, ze juz nie ma tych wspanialych dlugich
wlosow.

Pamietam jeszcze za czasow jak chodzilismy ze soba maz mial sytuacje, ze
zostal zaczepiony przez jakis WREDNIAKOW na ulicy i poturbowany wlasnie za
to, ze mial dlugie wlosy. Takich sie powinno tepic co dyskryminuja innych a
nie tych co nosza dlugie wlosy bo niby komu to przeszkadza???To glowa tego
co ma te wlosy sie "meczy" noszeniem ich a nie tego co na to patrzy. Ja za
to otwarcie mowie, ze nie cierpie takich typko ogolonych, napakowanych w
dresach. Dla mnie to sa oblesni ludzie.

Gdzies tu jeszcze wyczytalam w postach o Slash`u z GNR. Mam wojka
wygladajacego kiedys za mlodu identycznie jak Slash i tez za dzieciaka
BARDZO mi sie podobal. Jeden i drugi:)))

Jak dla mnie to ci "krotkowlosi" maja krotki rozum, ucinany wraz z
wlosami. I nie sa tacy przystajni za jakich sie uwazaja.

Bbbbrrrrrr!!!!!
--
Pozdrawiam
Justysi@W z miasta nad Brdą

j...@p...fm
"--Kot nie porzuca łapania myszy mimo wynalezienia łapek. Irzykowski K."--