Data: 2003-06-26 11:04:14
Temat: Re: Migrena
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Z. Boczek" <z...@U...pl> napisał
>
> Dobrze:
> (1) Gdy nauczyciel kupuje porno z udziałem nieletnich albo 'real
> movies';
> (2) Gdy policjant chadza na organizowane walki psów i tam sam
> obstawia zakłady;
> (3) Gdy ksiądz/zakonnica robią co innego niż mówią,
> (4) Gdy prezydent miasta hamuje rozwój inicjatyw charytatywnych (ot,
> Kaczyński obcinający dofinansowania w Wawie) czy czegokolwiek innego
> dobrego.
>
> Wówczas przestępstwami to nie będzie - ale będzie to nagannie
> moralne.
Czytam uważnie całą tą gałąź wątku, ale dopiero teraz się zdecydowałam
odezwać.
Z podanych przez Ciebie punktów (2) będzie jednak przestępstwem, bo udział w
takich walkach i przyglądanie się im jest przestępstwem, obojętnie , czy to
będzie policjant, czy nauczyciel, czy ksiądz, czy szary obywatel.
Pozostałe kategorie - faktycznie są naganne moralnie, ale (chyba)
przestępstwem nie są. Niemniej gdybym wiedziała ze nauczyciel mojego syna
czyta gazetki porno z udziałem dzieci - poinformowałabym o tym dyrekcję
szkoły.
Skazać by go pewnie nie skazali, ale zapewne zwolnili z pracy. Mi wolno o
tym mówić, bo nikt mnie do zachowania tajemnicy nie zobowiązywał.
Natomiast jesli z racji swoich obowiązków zawodowych wiedziałabym, że ten
sam nauczyciel mieszka z młodszym o 10 lat ale pełnoletnim przyjacielem -
nic bym nie zrobiła, bo nie mogę zdradzić swojej tajemnicy zawodowej. Nokomu
też bym o tym nie "paplała".
Jesli lekarz ginekolog, lub psycholog, lub jakikolwiek inny wie coś o kimś -
obojętnie czy to zakonnica, czy ksiądz, czy ja, czy prezydent miasta, czy
nauczyciel, czy ktokolwiek.
I ta rzecz jest tylko naganna moralnie, ale nie jest przestępstwem.
To jego psim obowiązkiem jest trzymać mordę w kubeł !!!
Tego wymaga tajemnica lekarska.
Wyobraźmy sobie inną sytuację - do terapeuty rodzinnego przychodzi
nauczyciel i mówi że ma problemy ze sobą, bo czuje pociąg do chłopca w
klasie, którą uczy. I nie wie jak sobie z tym poradzić. Przestępstwa żadnego
nie popełnił, chce z tym walczyć i dlatego szuka porady specjalisty.
Czy uważasz że terapeuta powinien roztrąbić o tym całej swojej rodzinie i
wszystkim znajomym ?
Wg mnie - to jest taka sama kategoria.
Tajemnica lekarska, jest tajemnicą i powinna byc przestrzegana.
Ja też przestrzegam swojej tajemnicy zawodowej.
A gdybym coś wypaplała komuś - pewnie by mnie nie skazali, ale na pewno
straciłabym pracę.
A że moralnosć ludzi (pielęgniarek, lekarzy) i podejście do tajemnicy
zawodowej jest taka jaka jest, trzeba z tym walczyć.
To trudne, bo musi się zmienić nasza mentalność.
Jak dotąd Z.Bioczku w większosci zgadzałam się z Tobą, ale teraz się
zupełnie nie zgadzam.
Niechęć (delikatnie mówiąc) do "czarnych" kompletnie przesłoniła Ci oczy.
Co z tego że zakonnica sobie założyła spiralkę (jeśli nawet).
To jej prywatna sprawa i jej moralności, Tobie nic do tego.
A lekarz, czy pielęgniarka, który o tym trąbi jest dla mnie bardziej
niemoralny, bo nie zachowuje tajemnicy lekarskiej.
Pozdrowienia.
Basia
|