Data: 2001-11-03 17:42:02
Temat: Re: Milosc a problemy psychiczne
Od: <m...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> > Chcialbym rzec slowo na temat dyskusji na liscie, gdyz zauwazylem, iz w
> > wiekszosci przypadkow dotyczy ona tzw. 'milosci'. Czy wszyscy tutaj sa tak
> > sfrustrowani pod tym wzgledem (raczej jej braku) ze musza o tym tyle pisac
> i
> > udzielac jakis roznych utopijnych rad. Znane jest powszechnie zjawisko ze
> > najwiecej na jakis temat do powiedzienia "autorytarnie- ex cathedra" maja
> osoby
> > ktore najmniej na jakis temat wiedza
>
> ja nie znam tkaie 'zjawiska' znam natomaist takie ktore brzmi: najwiecej na
> dany temat mają do powiedzenia ci co tego doswiadczyli
>
natomiast w zenie (modny ostatnio z powodu konotacji z psychoanaliza w leczeniu
zaburzen psychicznych, a pisze o nim gdyz jest w szczegolnym zainteresowaniu
psychoanalitykow Horney, Fromm itp) mowia:
" ci co wiedza milcza, ci co nie wiedza mowia najwiecej"
> > Pisze tu o tym poniewaz czesto widzi sie stare panny jak przekonujac
> innych
> > same siebie przekonuja do tego jak im jest dobrze w stanie 'bezmeznym'.
>
> a nie pomyslales ze moze jest im dobrze bez męza ??
>
jak komus jest z czyms dobrze to nie trabi o tym na prawo i lewo, dobrze moze
byc tylko ludziom ktorzy zjednocza sie ze swoja Jaznia(wg Junga)a tym samym
odjajda boska swiadomosc w sobie i jednoczesnie oswiecenia. Inne sposoby
zadowolenia czlowieka nie sa mozliwe i to powinno byc jego glownym celem. No
wlasciwie sa inne, kiedys ( "anatomia ludziej destrukcyjnosci " Fromma) pewne
plenona germanskie "tzw "bersekerzy" mieli pewne rytualy wyzbycia sie
swiadomosci i upodonienia sie do zwierzecia, tam gdzie jest ego to czlowiek
czuje sie wyalienowany a tam gdzie nie ma ego odnajduje pelnie jednosci z
Jaznia i swoje szczescie. Nota bene to znam takich ludzi wiec oni istnieja.
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|