Jarek Grzelak wrote:

> > Jak to jest, ze kaktus zyjacy prawie bez ziemi przetrwal zime w lepszym
> > stanie, niz pozostale?
> A czy te w ziemi byly podlewane? Jesli tak to niepotrzebnie. Ja okolo
> pazdziernika przestaje wogole podelwac, az do polowy marca. Kaktusy
> magazynuja w tkankach duze ilosci wody i powoli paruja (jesli nie stoja w
> goracym pomieszczeniu). Stad lepsza kondycja tego bardziej zaniedbanego.

Te w ziemi nie byly podlewane, jedynie raz na 3-5 tygodni lekko zraszane (ale
tylko dlatego, ze w pomieszczeniu bylo jednak dosc cieplo i niesamowicie sucho i
kaktusy - szczegolnie ten z dziecmi - zaczely straszliwie sie kurczyc).

> Nie wiem skad sie to bierze, ale jak na razie nie ma to ujemnych skutkow na
> reszte rosliny. Jesli uschla (tak jak u mnie) srodkowa czesc rosliny
> (znajdujaca sie pomiedzy innymi pedami) to mam pewna teorie, ale to nic
> pewnego (moje drobne przemyslenia)

Nie, to usechl jeden z bocznych. Pozatym to jest kaktus, gdzie nie ma czesci
srodkowej :) wszytkie kuleczki sa tej samej wielkosci.

Pozdrawiam,
robal.

PS. Czy kiedys zdazylo Ci sie, ze pewnego dnia kaktus sie przewrocil, z jego
srodka zostala tylko obrzydliwie lepka maz i wylazla cala chmara jakichs robali
podobnych do muszek (ale nie lataly)? Chce wiedziec, jak przed tym chronic
rosline, bo jak do tej pory przez wszytkie lata proby hodowli kakatusow konczyly
sie wlasnie w taki sposob. :(