Data: 2014-01-19 20:15:56
Temat: Re: Modlitwa Jezusowa
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 19 Jan 2014 19:15:48 +0100, Paulinka napisał(a):
> W dniu 2014-01-19 19:09, Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 19 Jan 2014 18:50:43 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> W dniu 2014-01-19 18:47, Ikselka pisze:
>>>
>>>>>>> Nie. Wywaliłabym na zbity ryj. Zakazałabym rodzinnych kontaktów
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Z krową? - no jak mozesz! Krowy są bardzo rodzinne, na na pewno byłaby
>>>>>> świetną synową :-d
>>>>>>
>>>>>>> i
>>>>>>> skazałabym na wieczną banicję, bo fakt, że to dziecko urodziłam,
>>>>>>> wychowałam, przytulałam do własnej piersi byłby mało istotny. Bożesz...
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> No tak, przyjęłabyś pod dach parę i błogosławiła. Rozumiem.
>>>>>
>>>>> Przyjęłabym do wiadomości fakt, że nie będę miała wnuków i że łatwo nie
>>>>> będzie, a najbardziej mojemu dziecku, między innymi dlatego, że są osoby
>>>>> takie jak Ty, które nigdy nie będą go akceptować.
>>>>>
>>>>
>>>> Jakoś nie odniosłaś się do kwestii Twych relacji z symboliczną
>>>> krową-synową...
>>>
>>> To tak absurdalny i od czapy przykład, że chyba nie ma sensu się nad nim
>>> rozwodzić. Rozmawiamy o LUDZIACH. Byłam przekonana, że to rozumiesz.
>>>
>>
>> Nie, rozmawiamy o preferencjach seksualnych LUDZI, nie o ludziach. Ty
>> uciekasz od tego tematu, a ja nie żartuję - więc powiedz mi, skoro uznajesz
>> każdą preferencję seksualną Twego dziecka, jaka będzie Twoja relacja z jego
>> partnerem kimkolwiek on by nie był? Jak się będzie objawiała w praktyce ta
>> relacja?
>> To po pierwsze. I czekam na odpowiedź.
>
> Czy ja napisałam, że uznaję każdą preferencję? Nie. Twój krowi przykład
> jest tylko metodą, żeby wszystko sprowadzić do absurdu.
> Dobrze wiesz, ze zoofilia jest prawnie i nie bez powodu zakazana.
Hmmm, no ale tu chodzi nie o prawo, lecz o miłość matczyną, która jest
ponoć ponad praw, więc odpowiedz jako matka, a nie jak prawnik - jak się
zachowasz jesli dorosłe(!) dziecko zechce związać się ze zwierzęciem?
O zoofilnych stosunkach seksualnych nie mówimy, tylko o partnerstwie
życiowym bez seksu, czyli zamieszkanie, dziedziczenie itp - żeby nie było
że zoofilia.
> Skoro
> dla Ciebie homoseksualizm ma takie samo znaczenie, jak zoofilia to o
> czym tu rozmawiać?
Powtarzasz swój wybieg z imputowaniem mi zrównywania czegoś z czymś.
>
>> Po drugie - sytuacja, w której tym partnerem będzie zwierzę, jest niby mało
>> możliwa, ale skoro tak bardzo kochasz swoje dziecko, to bądź konsekwentna
>> chyba, co? Zwłaszcza że to nie jest żadna irracjonalna dywagacja:
>>
>> "In the book of California's State Laws and Regulations there is a little
>> known law that was passed as the state was first forming in 1850. According
>> to article 155, paragraph 10, it clearly states:
>>
>> If a man and a man can get married and a woman and a woman can get
>> married, if ever comes that day, then a human and animal will have the
>> exact same rights to marriage in every eye of the law. God help us if this
>> ever is to happen!
>>
>> - See more at:
>> http://nationalreport.net/california-allows-first-ev
er-state-recognized-human-animal-marriage/#sthash.Ik
a8M4tx.dpuf"
>
> Nie władam językiem angielskim, poproszę po polsku.
>
W przepisach prawa Stanu Kalifornia znajduje się mało znane
prawo/reguła/zasada uchwalona kiedy stan powstał w 1850 roku. Zgodnie z
art. 155, par. 10, jest jasno wyłuszczone:
Jeżeli mężczyzna z mężczyzną może zawzreć związek małżeński i kobieta z
kobietą (...), to człowiek i zwierze otrzymują takie same przywileje do
małżeństwa w obliczu prawa. Boże dopomóż nam ... itd.
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
|