Data: 2017-05-27 07:26:20
Temat: Re: Mój ulubiony okres życia w Polsce to...
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu sobota, 27 maja 2017 06:15:13 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 27.05.2017 o 06:09, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Główkuj dalej, może coś wymyślisz.
> > Powiem tylko, że wrocławskie dzieciaki w tym czasie urodzone były wyjątkowo
> > dojrzałe.
>
> Po co mam wymyślać, są fakty. Zastanawia tylko dlaczego pisząc o swoich
> czasach piszesz o takich gdzie byłeś jeszcze w szkole?
Bo w pierwszej klasie zupełnie wyrwany jak Filip z konopi ślubowałem na
sztandar szkolny socjalistycznej ojczyźnie, a w ósmej byłem w samorządzie
szkolnym. Moja rodzina to byli tzw. realiści, tzn. nie czerwoni i nie TW,
ale po wprowadzeniu stanu wojennego czyli już w podstawówce publicznie kazali mi
udawać, że popieram reżim i że jestem z czerwonej rodziny. Oczywiście
w domciu słuchało się radia Wolna Europa i prywatnie klęło na komuchów,
przyjmowało po cichu znajomych gęgaczy etc. a jak przychodził dzielnicowy to
żadnych gości nie było panie władzo i na tego dowód dawało się argument
w postaci półbasy. W domu bibuła i piosenka patriotyczna, w szkole był TPPR
i wesołe kartinki. Byłem na tyle inteligentny, że dobrze nauczyłem się tej gry.
Oczywiście od Rakowskiego to już nie trzeba było uważać.
No ale to była zupełnie inna edukacja. śmiem twierdzić, że siódmoklasiści
i to nawet z klasy "C", gdzie chodziły dzieci robotnicze, które później
pokończyły zawodówki (nawet te z rodzin nazwijmy patologicznych i podejrzane
o niskie IQ) mieli takie rozeznanie humanistyczno-społeczne, jak obecne
magistry. Czytało się książki - i te legalne i te nielegalne, a ponieważ
sporo osób ćwiczyło karate, to praktycznie nie było mowy, żeby ktoś nie
wiedział, co to jest buddyzm zen. Były nieformalne młodzieżówki endecji
i PPS tuż przed wyborami kontraktowymi! Młodzież subkulturowa - punki,
skini, metale też się zaczęła pojawiać, chociaż raczej w wyjątkach.
A jeszcze rok-dwa wcześniej spór wybuchł w klasie pomiędzy fanami zespołów
Modern Talking i Europe.
Twierdzę, że dwójkowy uczeń mojej pedałbudy zagiąłby dzisiejszego prymusa
5 roku w WUML (Wyższej Uczelni Leasingu i Marketingu).
W ogólniaku miałem trochę bardziej pod górkę, trochę problemów wychowawczych,
ale nadal prymusem, podobnie jak na studiach.
Dlaczego nie piszę o czasach późniejszych? Bo wypracowane zasady konspiracji
obowiązują nadal ;) A o przeszłości mogę mówić bezpiecznie.
|