Data: 2009-08-11 07:57:35
Temat: Re: Moja wolność
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aicha wrote:
>>>>>>>>>>>>>>>> Niski gość z Ciebie, to i tak to odbierasz.
>>>>>>>>>>>>>>> Linijką ludzi także mierzysz?
>>>>>>>>>>>>>> Nigdy nie mierzyłam nikomu niczego linijką - poza
>>>>>>>>>>>>>> długością własnych dłoni. Skąd Ci się to wzięło?
>>>>>>>>>>>>>> Pomiar jest prosty, skoro moja dłoń ma długość (od nasady
>>>>>>>>>>>>>> do końca palca środkowego) dokładnie 15,5 cm. Wystarczy,
>>>>>>>>>>>>>> że czegoś/kogoś dotknę i już wiem, jaką ma długość/
>>>>>>>>>>>>>> autorament... a Ty sam się prosiłeś... i stąd wiem.
>>>>>>>>>>>>> No to Cię dotknęła, nie ma co!
>>>>>>>>>>>> Teraz czuję się dotknięty. Więc mam uczucie... Co mi ten
>>>>>>>>>>>> Chiron tutaj nagadał... Nawet przestałem myśleć. Chyba
>>>>>>>>>>>> niedługo poznam Prawdę!
>>>>>>>>>>> Musisz jeszcze tylko wykasować 2 numery telefonów, 1 numer
>>>>>>>>>>> gg i 5 adresów emaliowanych :)
>>>>>>>>>> Nie będę kasował swojego autoramentu. :)
>>>>>>>>> Zawsze możemy tfurcze męki upublicznić :DDDDD Prawda zwycięży!
>>>>>>>> Opowiemy o Miłości! :DDD
>>>>>>> ...w publicznym szalecie.
>>>>>> I kulturalnie spuścimy wodę za pomocą porcelanowej spłuczki.
>>>>> Ze złotym łańcuchem i diamentową rączką.
>>>> A srebrzysty wodospad z charakterystycznym miłosnym szumem, jak
>>>> Prawda spłynie na sam dół rury kanalizacyjnej i poprzez podziemne
>>>> kanały spienionym nurtem, bogata w liczne intymności, łącząc się z
>>>> kolejnymi różnobarwnymi przypływami woda - wytryśnie ujściem jak
>>>> kolorowa fontanna w otmęty ścieków terytorialnych.... A u nas, w
>>>> szalecie, da się już tylko słyszeć gardłowe gulgulgul w otwartej na
>>>> kształt muszli porcelanie, a potem cieniutki śpiew małego
>>>> strumienia, najpierw wyraźny, stopniowo cichnie i cichnie, aż
>>>> wreszcie zapada w głebokie milczenie. Jeszcze się złoty łańcuch
>>>> bezdźwięcznie kołysze odmierzając diamentową rączką nieubłagany
>>>> czas... Do następnej opwieści...
>>> A potem przyjdzie pan od czyszczenia szamba.
>> Każdy ma swoją rurę. To znaczy swoją opowieść, chciałem powiedzieć.
>> ;D
> Bo "Nie ma takiej rury na świecie, której nie można odetkać" :)
Są: Bogumiła C., Romualda W., Celestyna G. i mój stara żeliwna rura
kanalizacyjna, którą trzeba było w czasie remontu roztłuc i ze stropu
wywalić. ;D
>>> I będzie bardziej przyziemnie,bo przyrurowo, to chyba nie po polsku.
>> Ale brzmi tak purpurowo jak i brawurowo. :)
> Zatkało mię... myślałam, że tylko Norek jest dobry w poezji
> hardkorowej... A tu proszę - poemat o rurze :)
Jeszcze maluję, rzeźbię, kręcę i wystawiam! ;DDD
--
pozdrawiam
michał
|