| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2004-01-26 00:21:51
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.
Użytkownik "Ruda" <r...@N...pl> napisał w wiadomości
news:bv0jlf$omf$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> Do diety skłoniła mnie niska samoocena. Jesli nie schudnę, albo znowu
> przytyję, zacznę myśleć o sobie z jeszcze większą pogardą. Obiecałam
> sobie, że schudnę i nie przytyję z powrotem. Jesli tego nie dokonam,
> zupełnie zwąpię w swoje możliwości.
No tak... a jeśli już schudniesz, bądź utrzymasz teraźniejszą wagę to nagle
odmieni się całe Twoje życie? Z dnia na dzień staniesz się pewną swej
wartości osobą? Ot tak, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - 3 kg
mniej i szczęście gwarantowane? Wybacz, ale oszukujesz samą siebie. Na niską
samoocenę to nawet 10 kg w dół nie pomoże, bo wygląd tak naprawdę niewiele
ma tu do rzeczy. Twój sposób odżywiania się to nic więcej, jak
odzwierciedlenie tego, co dzieje się w_Twoim_wnętrzu... a jak sama
przyznałaś - coś z tym Twoim odchudzaniem się jest "nie tak". Jeśli mogę Ci
coś poradzić: posłuchaj dziewczyn i udaj się do psychologa, zanim zabrniesz
w jakieś większe paskudztwo niż sporadyczne wymioty i problemy z utrzymaniem
stałej wagi... Serio.
pozdrawiam
L
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2004-01-26 09:08:14
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.Stało się to Sun, 25 Jan 2004 15:03:03 +0100, gdy Ruda
<r...@N...pl> napisał:
>> A probowalas zrezygnowac z tego jogurtu? To chyba ponad 500 kcal.
>
>Wtedy wydawało mi się, że to 500kalorii samego zdrowia, więc czemu nie;)?
Ech te reklamy ;D
A jak widzisz płatki śniadaniowe Nestle, których każde opakowanie aż
kipi od cukru (bo dzieci to lubią), też wierzysz, że zdrowie? :)
Jogurt jest fajny, ale lepiej mało słodzony i w mniejszych ilościach.
MM namawia do naturalnego, ale nie przekonałem się.
>Uznałam, że przyczyną mojej wagi jest łączenie ziemniaków/makaronu z
>mięsem i dlatego szukałam diety, która w jakiś sposób by to
>rozgraniczała. Jogurtu nigdy w życiu nie podejrzewałabym:)
Generalnie, od kalorii się tyje :)
To, że jak twierdzą diety MM i ŻO - nie trzeba liczyć kalorii, to taki
skrót myślowy.
pzdr
vroobelek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2004-01-26 09:19:30
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.In news:t2m910h5fhjqitmaqhs8v5svccmgn67ag2@4ax.com,
Vroobelek <V...@y...iq.NOWYTNIJ.pl> typed:
> MM namawia do naturalnego, ale nie przekonałem się.
Ja mam świetny sposób na naturalny -- mały kubek jogutru, świeże zioła wedle
uznania (mogą być takie doniczkowe), trochę soli, pieprzu i woda mineralna
lekko gazowana (1:1 z jogurtem). Wszystko rozbełtać i lekko schłodzić --
pyyyycha! =] Tylko trzeba wypić tego samego dnia, bo nietrwałe.
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2004-01-26 09:32:56
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.Stało się to Sun, 25 Jan 2004 19:41:37 +0100, gdy "Hoody"
<hoodszy_@_o2_.pl_usunpodkreslenia> napisał:
>Jeśli Ruda trafi na tego rodzaju lekarza (pożal-się-Boże) dietetyka,
>to z pewnoscią przyniesie jej więcej szkód niż pożytku.
>Oby nie poszła za Waszymi radami do przypadkowego lekarza,
>który okaże się konowałem, a o to nietrudno w dzisiejszych czasach.
A też pewnie dotyczy to publicznych psychologów. Na grupie
pl.sci.psychologia pisal ktos, ze chetnych jest tylu, ze "wizyty" trwają
po 5 minut.... Psychiatrów, czemu trudno się dziwić, taka popularność
omija ;)
Vr.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2004-01-26 10:39:43
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.
Użytkownik "Olik" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bv1af9$e5v$1@news.onet.pl...
> Wszystko fajnie, ale ja LUBIĘ JEŚĆ! Mnie to sprawia przyjemność a nie jest
> środkiem do utrzymania się przy życiu!!!
> Nie będę rezygnować z chleba, skoro go lubię... Ja lubię zjeśc krówkę,
> bajaderkę, pączka.
Hmmm, ale ja tez LUBIE szczegolnie slodkosci! i one sa zawsze powodem tycia.
Moim sukcesem jest to, że jem drożdzówkę raz w tyg. a nie
> jak kiedyś codziennie trzy.
> Chce je ograniczyć do krówki raz w miesiącu. I to jest dla mnie
> najtrudniejsze, ale nie chcę sobie odbierać na stałe tej przyjemności.
Widzisz, najwieksza przyjemnosc to jest taka, ze mam slodkosci na
wyciagniecie reki i sa mi obojetne.Nie ciagnie mnie, nie kusza.Nie mam
slinotoku na ich widok.
Ale mam swiadomosc,ze moge sobie tak zaplanowac jadlospis, ze moglabym je
jesc, nawet codziennie.
I chyba ta swiadomosc mnie uspokaja.
> Nie lubię diet. Nie znosze gdy mi się narzuca: a na sniadanie mozesz to
> tamto siamto, a na obiad w czwartek tamto... Gestapo w lodówce...
Wiec moja dieta na tym wclae nie polega.Sama planuje sobie to co chce zjesc.
A to jest roznica.
Hafsa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2004-01-26 17:51:49
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.Dnia Sun, 25 Jan 2004 15:35:04 +0100, Chaciur <gchat@na_wp.pl> napisał:
> Wagą się tak zbytnio nie przejmuj pomierz sobie
> w zamian obwody i tego się trzymaj. Mięśnie
> mają mniejszą objętość od tłuszczu przy tym
> samym ciężarze.
A czy ktos wie moze ile dokladnie maja gestosci miesnie i tkanka
tluszczowa?
> Mają też tą zaletę, że zużywają
> więcej energii, nawet w stanie spoczynku.
Wlasnie dlatego nie powinna cwiczyc aerobow tylko podnosic zelastwo:))
Aeroby moga wiecej miesni spalic...
Czytalem, ze kazdy kilogram miesni pochlania 100-200 kcal dziennie w
stanie spoczynku. Moze wystarczyloby przypakowac troche te miesnie a potem
by sie tluszcz spalil, gdyz miesnie by chcialy wiecej kalorii? To wyglada
troche za pieknie...
> I nie przejmuj się zbytnio ludźmi, tak naprawdę
> każdy ma największy problem z sobą a to co
> o Tobie powiedzą czy pomyślą będzie tylko
> krótkim epizodem w ich życiu.
O toto:)
--
[s(00)mal]---[gg: 1337396]---[HP-820]
"I zwątpienie w labiryntach samotności...;(" -Grammatik/Wiatrucień
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2004-01-26 17:53:02
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.Dnia Sun, 25 Jan 2004 13:35:14 +0100, Ruda <r...@N...pl>
napisał:
> odchudzam się od kiedy tylko pamiętam. Zwykle było tak, że zrzucałam
> jakieś 5 kilo, a po 2 tygodniach wracałam do poprzedniej wagi.
Standardzik. Ja chyba raz taka stosowalem i dalem sobie spokoj jak poszlo
jojo.
> A teraz stosuję dietę Atkinsa, choć już ostatnio mi się ona serdecznie
> nudzi. W ciągu ostatnich 3 miesięcy może ze trzy razy miałam w ustach
> ziemniaki, chleb może 5 razy. Schudłam już około 11 kilo(z 67 do 56,
> choć waga mi sie maksymalnie waha) i w sumie nie chcę już więcej (no,
> może jeszcze ze 2-3 kilo). Ale panicznie, śmiertelnie obawiam się efektu
> jo-jo. Dlatego boję się wrócić do normalnego odżywiania,
Moim zdaniem zawsze wystapi jojo jesli sie wroci z dobrej diety do starych
nawykow.
> już nawet nie pamiętam, co to znaczy zjeść porządny obiad,
To chyba dobrze, bo jesli nie pamietasz to nie tesknisz za nim, tak?
> jem nieregularnie, czasem nic, czasem zbyt wiele. Z tego lęku bez
> przerwy piję herbatki przeczyszczające (z kruszyną, senesem + xenna
> duo), 6 razy dziennie czerwoną chińską herbatę pu-erh, a codziennie rano
> łykam fat-burner.
Wyrzuc to do smietnika...
> A już niejednokrotnie posunęłam się do wymiotowania po posiłku.
> Najbardziej dobija mnie to, że jednego dnia rano ważę wieczorem 56 kilo,
> następnego, gdy zjem coś porządniejszego (ale przecież po
> przeczyszczeniu się) 57 lub nawet 58. Wystarczą 2 dni bez
> przeczyszczenia, bym nagle ważyła 62 kilo.
Moze to jest twoja wlasciwa waga, a te 58 to z pustymi jelitami.
> Piję mnóstwo wody a jak już coś jem to rzeczy dozwolone na diecie
> Atkinsa (Choć nigdy nie stosowałam jej fazowo, po prostu liczę
> węglowodany). Cały czas myslę tylko o jedzeniu, wszystko się wokół niego
> kręci.
To co masz na atkinsie ci smakuje? Dala bys rade tak jesc cale zycie?
> Proszę Was, byście mnie nie wyzywali od durnych i głupich, bo wiem, że
> właśnie takie jest moje postepowanie i nikt nie musi mi tego
> uświadamiać. Ja chcę się tylko dowiedzieć, co zrobić, by chociaż
> utrzymać moją wagę, co zrobić, by się tak nie wahała, bo wygląda na to,
> że gdybym przez tydzień normalnie się odżywiała błyskawicznie
> odrobiłabym te zrzucone kilogramy mojego jestestwa. Niczego sie bardziej
> nie boję. Kurcze, pomóżcie mi, bo już mam dosyć takiego egzystowania.
> Ostatnio myslę o tym, by zupełnie przestać jeść, wtedy na pewno bym nie
> przytyła.
www.niejedzenie.pl ;)
> A ja ciągle myslę o tym, jak to, co przed chwilką zjadłam właśnie się we
> mnie wchłania, jak się odkłada, że nie zdążę się przeczyścić i to się
> zacznie nawarstwiać.
> Zaczynam czuć do siebie wstręt.
> Co zatem mam robić, by nie przytyć? Pomóżcie mi, proszę.
Przydalby sie kontakt z psychologiem... A zeby nie przytyc. Powinnas
wybrac diete, ktora bys stosowala cale zycie. Inaczej sie chyba nie da...:(
Na pocieszenie dodam, ze mam 15 lat i wawze 92 kilo...
--
[s(00)mal]---[gg: 1337396]---[HP-820]
"I zwątpienie w labiryntach samotności...;(" -Grammatik/Wiatrucień
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2004-01-26 18:42:34
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.
Użytkownik "s(00)mal" <s...@o...pl_usun-myslniki> napisał w wiadomości
news:opr2d88nbq3k6iys@news.o2.pl...
> A czy ktos wie moze ile dokladnie maja gestosci miesnie i tkanka
> tluszczowa?
Tłuszcz jest lżejszy od wody a mięsień cięższy
(o to chodziło, prawda? ;)
> > Mają też tą zaletę, że zużywają
> > więcej energii, nawet w stanie spoczynku.
>
> Wlasnie dlatego nie powinna cwiczyc aerobow tylko podnosic zelastwo:))
> Aeroby moga wiecej miesni spalic...
No no dość śmiała teza, jeśli nawet słuszna to jest mały problem,
dziewczyny przeważnie nie lubią wygladać jak nowomianowany
wodzu Kalifornii ;)
> Czytalem, ze kazdy kilogram miesni pochlania 100-200 kcal dziennie w
> stanie spoczynku.
. komórki tkanki tłuszczowej (22%),
. mięśnie gładkie i inne tkanki miękkie (20%),
. mięśnie szkieletowe (47%),
. kości (11%)
czyli powiedzmy - 35 kg mięśni - 3500-7000 kcal,
chyba masz jednak zbyt optymistyczne dane
> Moze wystarczyloby przypakowac troche te miesnie a potem
> by sie tluszcz spalil, gdyz miesnie by chcialy wiecej kalorii? To wyglada
> troche za pieknie...
No niestety, praktyka wykazuje że najlepsze są aeroby,
widziałeś może grubego maratończyka albo kolarza?
pozdrawiam Chaciur
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2004-01-26 19:08:33
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.Użytkownik s(00)mal napisał:
> www.niejedzenie.pl ;)
>
Ta stronka jest *boska* :)))
Po przecztaniu 'wyjasnienia dla naukowcow' rotflowalam chyba z 15 minut :)))
Swoja droga - czy jedna z najbardziej znanych breatharianek nie
odwiedzila kiedys naszego kraju ? Cos mi sie tak kojarzy...
Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2004-01-27 06:46:34
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.Dnia Mon, 26 Jan 2004 19:42:34 +0100, Chaciur <gchat@na_wp.pl> napisał:
> Tłuszcz jest lżejszy od wody a mięsień cięższy
> (o to chodziło, prawda? ;)
hmm... tluszcz lzejszy od wody... to dobrze:) hehe, czyli ja te 90 kilo to
mam w miesniach szystko;)) nawet jak mnie niektorzy widza to mowia, ze mam
gdzies 70 kilo...
> No no dość śmiała teza, jeśli nawet słuszna to jest mały problem,
> dziewczyny przeważnie nie lubią wygladać jak nowomianowany
> wodzu Kalifornii ;)
Aha... ja tez bym tak nie chcial wygladac:)
> . komórki tkanki tłuszczowej (22%),
> . mięśnie gładkie i inne tkanki miękkie (20%),
> . mięśnie szkieletowe (47%),
> . kości (11%)
>
> czyli powiedzmy - 35 kg mięśni - 3500-7000 kcal,
Haha. Wiem... trzeba odliczyc miesnie szkieletowe.
> chyba masz jednak zbyt optymistyczne dane
A to zle? Zyje w takim sobie matriksie, ze wszystko jest takie piekne, a
zawsze mnie ktos z tego wyciaga...;)
> No niestety, praktyka wykazuje że najlepsze są aeroby,
> widziałeś może grubego maratończyka albo kolarza?
No nie bardzo... Jednak bieganie nie jest za bardzo dobre dla grubasow. Za
duze nadwyrezenie nog, kolan.
--
[s(00)mal]---[gg: 1337396]---[HP-820]
"I zwątpienie w labiryntach samotności...;(" -Grammatik/Wiatrucień
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |