« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2012-08-09 19:09:38
Temat: Moje przemyślenia po 2 miesięcznej wizycie w szpitalu psychiatrycznymWitam, jestem schizofrenikiem, w wieku 13 lat zacząłem ćpać butapren i prawie
codziennie ćpałem do 16 roku życia, Później przerzuciłem się na amfetaminę i ta ćpam
do dziś i ten post napisałem będą pod wpływem amfetaminy. Oprócz tego ćpałem wszystko
inne. Musicie mi wybaczyć głupotę gdyż mózg mój nie funkcjonuje już. Po napadzie
ostrej psychozy spędziłem 2 miesiące w szpitalu psychiatrycznym i jak wyszedłem to
zacząłem bloga. Zamierzałem w tym poście jakoś opisać swój mózg (czy umysł jak kto
woli) i opisać uczucie jakie towarzyszy człowiekowi mając taki zniszczony mózg ale
niestety od amfy mam pustkę w głowie i tylko takie coś napisałem. Jak wytrzeźwieję to
napiszę więcej, bo mój mózg to jedna wielka "przeszkadzajka" i błedne koło i może
kogoś zainteresuję to jak to działa i jak widzi to człowiek który się przyzwyczaił do
"mózgu" i w ogóle na nim nie polega, ignoruje go. Jak mówie że pustka od amfy jest to
znaczy, że nie idzie nic wymyśleć więc napisałem to co myślałem wcześniej xD Tu jest
post: http://piotrlysek.wordpress.com/2012/08/09/dziwne-rz
eczy/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2012-08-09 19:19:32
Temat: Re: Moje przemyślenia po 2 miesięcznej wizycie w szpitalu psychiatrycznymMiałem to do .schizofrenia wysłać ale nie umiem tej grupy na google groups znaleźć i
zapomniałem adresu, może już nie istnieje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2012-08-10 11:22:11
Temat: Re: Moje przemyślenia po 2 miesięcznej wizycie w szpitalu psychiatrycznymczwartek, 9 sierpnia 2012 21:19. carbon entity 'w...@g...com'
<w...@g...com>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Miałem to do .schizofrenia wysłać ale nie umiem tej grupy na google groups
> znaleźć i zapomniałem adresu, może już nie istnieje.
Co za frajer jeszcze wierzy w "choroby psychiczne"?
Albo ktoś ma chorobę otępieniową na podłożu fizycznym, albo jeśli nie
zachodzą takie procesy, to choroby tego rodzaju są konstruktem społecznym,
tj. wymysłem otoczenia, które komuś, kto jest ekscentryczny i nie odnosi w
życiu sukcesów, a być może odnosi i sukcesy, ale takie, które upokarzają
otoczenie, wmówić temu gościowi, że jest wariatem z pomocą specjalistów,
którzy dawniej nazywali się inkwizytorzy i egzorcyści, a teraz psychiatrzy.
Jesteś takim frajerem, który dał się do tego namówić i ma pustkę w głowie od
wszelkich medykamentów, i metod terapeutycznych, którą zafundowali Tobie w
nadmiarze ci specjaliści. To, że sam wybrałeś przedtem ćpanie, to również
należy do tego cyklu, ponieważ to psychiatrzy jako pierwsi wprowadzali na
rynek sztuczne narkotyki i inne stymulanty osłabiające zdolność myślenia i
tym samym wykreowali sobie przyszłych pacjentów.
Masz szczęście że trafiłeś do nas, bo tutaj jest wielu ludzi, którzy pomogą
ci z pewnością wybrać takie alternatywne społeczności i otoczenia, które nie
wysyłają inaczej myślących do czubków, i które pozwolą ci odzyskać poczucie
normalności na tyle, że będziesz ze sporym prawdopodobieństwem rewelacyjnie
funkcjonował i odnosił sukcesy jak nigdy dotąd, a psychozę co najwyżej
symulował albo sprzedawał większym frajerom za grubą forsę śmiejąc się w
oczy bezradnym konowałom.
Byłem kiedyś w takim dołku psychicznym, ale wydobyłem się z niego tylko
dlatego, że wyjątkowo wcześnie się zorientowałęm, w jaką grę gra psychiatria
i jakim jest instrumentem polityki w utrzymywaniu niskiej pozycji społecznej
ludzi przez nią naznaczonych, w zapobieganiu ich ponownej dominacji. Na
szczęście udało mi się przeczytać książki Michela Foucaulta i zrozumieć ten
proceder. Mam dla ciebie dobrą nowinę --- psychiatrzy kliniczni są w
odwrocie zaś różni piętnowani jeszcze przed kilku laty "szaleńcy" i
"wariaci" rules.
Po pierwsze wyprowadź się z tego dołka, gdzie mieszkasz i zmień miejsce
zamieszkania na miasto, dzielnicę, region kraju, gdzie jest większa
tolerancja dla inności. Ja mam to szczęście, że nie muszę, bo mieszkam
niemal w centrum Wrocławia, gdzie wszystkim inność totalnie zwisa i gdzie
można być każdym, nawet poganinem jak ja zgodnie z własnym wyborem. Po
drugie, obserwuj od dzisiaj moją karierę. Dzisiaj np. stoję na dniach u
perspektywy skończenia z nędzną rentą i pracą na czarno, a wejścia jako
osoba w pełni medialna --- marszand sztuki współczesnej do modnej galerii
wystawienniczej zakładanej przez kolegę z koneksjami w prasie, u plastyków,
u celebrytów i znajomością fachu, a nawet pisania jako krytyk do czasopisma
literacko-artystycznego, które będzie przez nią wydawane. Jak się
dowiedziałem, jaka forsa się przetoczy przez nasze ręce --- a marża w tym
zawodzie z reguły przekracza 50% to mało mi pikawa nie siadła. W
międzyczasie udało mi się wydać dwie pozycje książkowe dostępne w sprzefdaży
--- przewodnik po mieście do którego byłem autorem tekstów i ebook z
tomikiem poetyckim. Więc nie zarzekaj się, że nie piszesz i... nie demonizuj
wizji. To jest towar, którym dysponujesz i masz go na sprzedaż, może zasilać
twoją kasę. Prątkuj, zarażaj, sprzedawaj lepszą stronę swego tak nazywanego
"świra" wszędziebądź ;) i nie izoluj się, hoduj go i douczaj się jak nad nim
panować. Książki, masę książek.
Usiłując zrobić z Ciebie jak najbardziej "normalnego" ci ludzie zrobili
wielką krzywdę dla Twojej percepcji pozazmysłowej. Podobnie zrobił to Tobie
Kościół katolicki, tworząc w Tobie niechęć a nawet nienawiść do samego
siebie, do części twojego mózgu. To, co w swoich halucynacjach postrzegasz
jako demony, to są wszystko części mózgu, które można opanować i programować
według własnego uznania według zasad znanych z dawnych szamanistycznych
systemów takich jak alchemia i kabała i jeśli ten, który je programuje nie
popełni rażących błędów, powiększą one jego rolę społeczną i prestiż,
podczas gdy konowały z którymi się spotkałeś jedyne co robią, to potrafią ją
umniejszać i odstraszać od nich co śmielsze jednostki jako wykraczające poza
wyznaczaną przez nich normę. Człowiek powinien się stymulować --- pić kawę,
herbatę, alkohol (byle z dala od sztucznych syfów) --- nakręcać
pracoholizmem umysłowym i seksem, robić co chce a nawet umiarkowanie
rozrabiać o ile nie przekracza to kodeksu karnego, jeśli w ten sposób będzie
w stanie zakomunikować swoją opinię, wyrazić swoją ekspresję. Najlepiej
zacząć od sieci i tam odbudować swoje siły i wpływy. Dobrze, że zacząłeś
bloga, ale ja bym nie rozpoczął od obnażania swojej słabości po to, żeby
ludzie nie zadawali Tobie niewygodnych pytań, a raczej od zbudowania czegoś
w rodzaju tymczasowego mentalnego refugium, żeby podwyższyć mniemanie o
sobie i zbudować wokół siebie PR w postaci znanej z Dalekiego Wschodu
"mandali wpływów" --- najlepiej wchodź w mój krąg mentalny i go zwyczajnie
naśladuj poprzez kopiowanie oprogramowania zanim je należycie zmodyfikujesz.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2012-08-10 11:38:25
Temat: Re: Moje przemyślenia po 2 miesięcznej wizycie w szpitalu psychiatrycznymczwartek, 9 sierpnia 2012 21:19. carbon entity 'w...@g...com'
<w...@g...com>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Miałem to do .schizofrenia wysłać ale nie umiem tej grupy na google groups
> znaleźć i zapomniałem adresu, może już nie istnieje.
Co za frajer jeszcze wierzy w "choroby psychiczne"?
Albo ktoś ma chorobę otępieniową na podłożu fizycznym, albo jeśli nie
zachodzą takie procesy, to choroby tego rodzaju są konstruktem społecznym,
tj. wymysłem otoczenia, które komuś, kto jest ekscentryczny i nie odnosi w
życiu sukcesów, a być może odnosi i sukcesy, ale takie, które upokarzają
otoczenie, wmówić temu gościowi, że jest wariatem z pomocą specjalistów,
którzy dawniej nazywali się inkwizytorzy i egzorcyści, a teraz psychiatrzy.
Jesteś takim frajerem, który dał się do tego namówić i ma pustkę w głowie od
wszelkich medykamentów, i metod terapeutycznych, którą zafundowali Tobie w
nadmiarze ci specjaliści. To, że sam wybrałeś przedtem ćpanie, to również
należy do tego cyklu, ponieważ to psychiatrzy jako pierwsi wprowadzali na
rynek sztuczne narkotyki i inne stymulanty osłabiające zdolność myślenia i
tym samym wykreowali sobie przyszłych pacjentów.
Masz szczęście że trafiłeś do nas, bo tutaj jest wielu ludzi, którzy pomogą
ci z pewnością wybrać takie alternatywne społeczności i otoczenia, które nie
wysyłają inaczej myślących do czubków, i które pozwolą ci odzyskać poczucie
normalności na tyle, że będziesz ze sporym prawdopodobieństwem rewelacyjnie
funkcjonował i odnosił sukcesy jak nigdy dotąd, a psychozę co najwyżej
symulował albo sprzedawał większym frajerom za grubą forsę śmiejąc się w
oczy bezradnym konowałom.
Byłem kiedyś w takim dołku psychicznym, ale wydobyłem się z niego tylko
dlatego, że wyjątkowo wcześnie się zorientowałęm, w jaką grę gra psychiatria
i jakim jest instrumentem polityki w utrzymywaniu niskiej pozycji społecznej
ludzi przez nią naznaczonych, w zapobieganiu ich ponownej dominacji. Na
szczęście udało mi się przeczytać książki Michela Foucaulta i zrozumieć ten
proceder. Mam dla ciebie dobrą nowinę --- psychiatrzy kliniczni są w
odwrocie zaś różni piętnowani jeszcze przed kilku laty "szaleńcy" i
"wariaci" rules.
Po pierwsze wyprowadź się z tego dołka, gdzie mieszkasz i zmień miejsce
zamieszkania na miasto, dzielnicę, region kraju, gdzie jest większa
tolerancja dla inności. Ja mam to szczęście, że nie muszę, bo mieszkam
niemal w centrum Wrocławia, gdzie wszystkim inność totalnie zwisa i gdzie
można być każdym, nawet poganinem jak ja zgodnie z własnym wyborem. Po
drugie, obserwuj od dzisiaj moją karierę. Dzisiaj np. stoję na dniach u
perspektywy skończenia z nędzną rentą i pracą na czarno, a wejścia jako
osoba w pełni medialna --- marszand sztuki współczesnej do modnej galerii
wystawienniczej zakładanej przez kolegę z koneksjami w prasie, u plastyków,
u celebrytów i znajomością fachu, a nawet pisania jako krytyk do czasopisma
literacko-artystycznego, które będzie przez nią wydawane. Jak się
dowiedziałem, jaka forsa się przetoczy przez nasze ręce --- a marża w tym
zawodzie z reguły przekracza 50% to mało mi pikawa nie siadła. W
międzyczasie udało mi się wydać dwie pozycje książkowe dostępne w sprzefdaży
--- przewodnik po mieście do którego byłem autorem tekstów i ebook z
tomikiem poetyckim. Więc nie zarzekaj się, że nie piszesz i... nie demonizuj
wizji. To jest towar, którym dysponujesz i masz go na sprzedaż, może zasilać
twoją kasę. Prątkuj, zarażaj, sprzedawaj lepszą stronę swego tak nazywanego
"świra" wszędziebądź ;) i nie izoluj się, hoduj go i douczaj się jak nad nim
panować. Książki, masę książek.
Usiłując zrobić z Ciebie jak najbardziej "normalnego" ci ludzie zrobili
wielką krzywdę dla Twojej percepcji pozazmysłowej. Podobnie zrobił to Tobie
Kościół katolicki, tworząc w Tobie niechęć a nawet nienawiść do samego
siebie, do części twojego mózgu. To, co w swoich halucynacjach postrzegasz
jako demony, to są wszystko części mózgu, które można opanować i programować
według własnego uznania według zasad znanych z dawnych szamanistycznych
systemów takich jak alchemia i kabała i jeśli ten, który je programuje nie
popełni rażących błędów, powiększą one jego rolę społeczną i prestiż,
podczas gdy konowały z którymi się spotkałeś jedyne co robią, to potrafią ją
umniejszać i odstraszać od nich co śmielsze jednostki jako wykraczające poza
wyznaczaną przez nich normę. Człowiek powinien się stymulować --- pić kawę,
herbatę, alkohol (byle z dala od sztucznych syfów) --- nakręcać
pracoholizmem umysłowym i seksem, robić co chce a nawet umiarkowanie
rozrabiać o ile nie przekracza to kodeksu karnego, jeśli w ten sposób będzie
w stanie zakomunikować swoją opinię, wyrazić swoją ekspresję. Najlepiej
zacząć od sieci i tam odbudować swoje siły i wpływy. Dobrze, że zacząłeś
bloga, ale ja bym nie rozpoczął od obnażania swojej słabości po to, żeby
ludzie nie zadawali Tobie niewygodnych pytań, a raczej od zbudowania czegoś
w rodzaju tymczasowego mentalnego refugium, żeby podwyższyć mniemanie o
sobie i zbudować wokół siebie PR w postaci znanej z Dalekiego Wschodu
"mandali wpływów" --- najlepiej wchodź w mój krąg mentalny i go zwyczajnie
naśladuj poprzez kopiowanie oprogramowania zanim je należycie zmodyfikujesz.
PS. Nie jest ważne, ilu ludzi uzna cię za wariata, jeżeli latami ciężkiej
pracy i inteligentnych podstępów (byle nie używając przemocy) wyrąbiesz
sobie coraz to silniejszą pozycję w tolerancyjnym społeczeństwie, na tyle
silną, żeby te opinie móc wsadzić sobie gdzieś. Lepiej być "high functioning
świrusem" niż "low functioning wyleczonym".
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2012-08-10 13:00:27
Temat: Re: Moje przemyślenia po 2 miesięcznej wizycie w szpitalu psychiatrycznymW dniu 2012-08-10 13:38, Jakub A. Krzewicki pisze:
> czwartek, 9 sierpnia 2012 21:19. carbon entity 'w...@g...com'
> <w...@g...com>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
>> Miałem to do .schizofrenia wysłać ale nie umiem tej grupy na google groups
>> znaleźć i zapomniałem adresu, może już nie istnieje.
>
> Co za frajer jeszcze wierzy w "choroby psychiczne"?
> Albo ktoś ma chorobę otępieniową na podłożu fizycznym, albo jeśli nie
> zachodzą takie procesy, to choroby tego rodzaju są konstruktem społecznym,
> tj. wymysłem otoczenia, które komuś, kto jest ekscentryczny i nie odnosi w
> życiu sukcesów, a być może odnosi i sukcesy, ale takie, które upokarzają
> otoczenie, wmówić temu gościowi, że jest wariatem z pomocą specjalistów,
> którzy dawniej nazywali się inkwizytorzy i egzorcyści, a teraz psychiatrzy.
> Jesteś takim frajerem, który dał się do tego namówić i ma pustkę w głowie od
> wszelkich medykamentów, i metod terapeutycznych, którą zafundowali Tobie w
> nadmiarze ci specjaliści. To, że sam wybrałeś przedtem ćpanie, to również
> należy do tego cyklu, ponieważ to psychiatrzy jako pierwsi wprowadzali na
> rynek sztuczne narkotyki i inne stymulanty osłabiające zdolność myślenia i
> tym samym wykreowali sobie przyszłych pacjentów.
>
> Masz szczęście że trafiłeś do nas, bo tutaj jest wielu ludzi, którzy pomogą
> ci z pewnością wybrać takie alternatywne społeczności i otoczenia, które nie
> wysyłają inaczej myślących do czubków, i które pozwolą ci odzyskać poczucie
> normalności na tyle, że będziesz ze sporym prawdopodobieństwem rewelacyjnie
> funkcjonował i odnosił sukcesy jak nigdy dotąd, a psychozę co najwyżej
> symulował albo sprzedawał większym frajerom za grubą forsę śmiejąc się w
> oczy bezradnym konowałom.
>
> Byłem kiedyś w takim dołku psychicznym, ale wydobyłem się z niego tylko
> dlatego, że wyjątkowo wcześnie się zorientowałęm, w jaką grę gra psychiatria
> i jakim jest instrumentem polityki w utrzymywaniu niskiej pozycji społecznej
> ludzi przez nią naznaczonych, w zapobieganiu ich ponownej dominacji. Na
> szczęście udało mi się przeczytać książki Michela Foucaulta i zrozumieć ten
> proceder. Mam dla ciebie dobrą nowinę --- psychiatrzy kliniczni są w
> odwrocie zaś różni piętnowani jeszcze przed kilku laty "szaleńcy" i
> "wariaci" rules.
>
> Po pierwsze wyprowadź się z tego dołka, gdzie mieszkasz i zmień miejsce
> zamieszkania na miasto, dzielnicę, region kraju, gdzie jest większa
> tolerancja dla inności. Ja mam to szczęście, że nie muszę, bo mieszkam
> niemal w centrum Wrocławia, gdzie wszystkim inność totalnie zwisa i gdzie
> można być każdym, nawet poganinem jak ja zgodnie z własnym wyborem. Po
> drugie, obserwuj od dzisiaj moją karierę. Dzisiaj np. stoję na dniach u
> perspektywy skończenia z nędzną rentą i pracą na czarno, a wejścia jako
> osoba w pełni medialna --- marszand sztuki współczesnej do modnej galerii
> wystawienniczej zakładanej przez kolegę z koneksjami w prasie, u plastyków,
> u celebrytów i znajomością fachu, a nawet pisania jako krytyk do czasopisma
> literacko-artystycznego, które będzie przez nią wydawane. Jak się
> dowiedziałem, jaka forsa się przetoczy przez nasze ręce --- a marża w tym
> zawodzie z reguły przekracza 50% to mało mi pikawa nie siadła. W
> międzyczasie udało mi się wydać dwie pozycje książkowe dostępne w sprzefdaży
> --- przewodnik po mieście do którego byłem autorem tekstów i ebook z
> tomikiem poetyckim. Więc nie zarzekaj się, że nie piszesz i... nie demonizuj
> wizji. To jest towar, którym dysponujesz i masz go na sprzedaż, może zasilać
> twoją kasę. Prątkuj, zarażaj, sprzedawaj lepszą stronę swego tak nazywanego
> "świra" wszędziebądź ;) i nie izoluj się, hoduj go i douczaj się jak nad nim
> panować. Książki, masę książek.
>
> Usiłując zrobić z Ciebie jak najbardziej "normalnego" ci ludzie zrobili
> wielką krzywdę dla Twojej percepcji pozazmysłowej. Podobnie zrobił to Tobie
> Kościół katolicki, tworząc w Tobie niechęć a nawet nienawiść do samego
> siebie, do części twojego mózgu. To, co w swoich halucynacjach postrzegasz
> jako demony, to są wszystko części mózgu, które można opanować i programować
> według własnego uznania według zasad znanych z dawnych szamanistycznych
> systemów takich jak alchemia i kabała i jeśli ten, który je programuje nie
> popełni rażących błędów, powiększą one jego rolę społeczną i prestiż,
> podczas gdy konowały z którymi się spotkałeś jedyne co robią, to potrafią ją
> umniejszać i odstraszać od nich co śmielsze jednostki jako wykraczające poza
> wyznaczaną przez nich normę. Człowiek powinien się stymulować --- pić kawę,
> herbatę, alkohol (byle z dala od sztucznych syfów) --- nakręcać
> pracoholizmem umysłowym i seksem, robić co chce a nawet umiarkowanie
> rozrabiać o ile nie przekracza to kodeksu karnego, jeśli w ten sposób będzie
> w stanie zakomunikować swoją opinię, wyrazić swoją ekspresję. Najlepiej
> zacząć od sieci i tam odbudować swoje siły i wpływy. Dobrze, że zacząłeś
> bloga, ale ja bym nie rozpoczął od obnażania swojej słabości po to, żeby
> ludzie nie zadawali Tobie niewygodnych pytań, a raczej od zbudowania czegoś
> w rodzaju tymczasowego mentalnego refugium, żeby podwyższyć mniemanie o
> sobie i zbudować wokół siebie PR w postaci znanej z Dalekiego Wschodu
> "mandali wpływów" --- najlepiej wchodź w mój krąg mentalny i go zwyczajnie
> naśladuj poprzez kopiowanie oprogramowania zanim je należycie zmodyfikujesz.
>
> PS. Nie jest ważne, ilu ludzi uzna cię za wariata, jeżeli latami ciężkiej
> pracy i inteligentnych podstępów (byle nie używając przemocy) wyrąbiesz
> sobie coraz to silniejszą pozycję w tolerancyjnym społeczeństwie, na tyle
> silną, żeby te opinie móc wsadzić sobie gdzieś. Lepiej być "high functioning
> świrusem" niż "low functioning wyleczonym".
Porównujesz swoje problemy do skutków lat ćpania i doradzasz poprzez
analogię?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2012-08-10 13:50:21
Temat: Re: Moje przemyślenia po 2 miesięcznej wizycie w szpitalu psychiatrycznympiątek, 10 sierpnia 2012 15:00. carbon entity 'Ed'
<e...@i...pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Porównujesz swoje problemy do skutków lat ćpania i doradzasz poprzez
> analogię?
Każdy nawet po latach ćpania może się fizycznie odtruć. Ćpanie wywołuje
szkody fizyczne, to prawda ze niektóre nieodwracalne, ale nie do tego
stopnia, co ten kolega pisze na blogu. Pozatym móg jest to raczej coś w
rodzaju odbiornika niż źródło pierwotne treści psychicznych. Z drugiej
strony "im gorzej tym lepiej" --- im więcej koleś różnego rodzaju wybryków
natury i niekonwencjonaliów ma do sprzedania tym większą cenę uzyska jeśli
je przesteruje i zracjonalizuje. Ćpanioe otwiera percepcję i poszerza
zmysły, w przypadku naszego blogera na tyle, że nie potrafił sobie z tym
poradzić i aklbo wpojone mu zasady cenzuy umownej "prawdy" od umownego
"fałszu", albo inni ludzie, dla których coś mogło być uciążliwe, zagonili go
do wariaatkowa. Z tego co widzę, cw trakcie swoich chemicznych tripów był
medium dla bardzo silnych zewnętrznych treści psychicznych, co kolidowało z
wpojonyą mu przez KRzK awersją do "nieznanego" i popczuciem wstydu i winy,
które wywołało fobię przed "demonami" których nie rozpoznał jako stany
umysłu. Lekarze nie wykasowali mu tej fobii tylko próbowali go "leczyć"
poprzez przekonanie, że umysł, czyli zewnętrzna od "hardware'u" treść
psychizna nie istnieje. Czyli co zrobili, to zdezaktywowali wszystkie memy
nie tylko te pasożytnicze, ale i te korzystne, bo tak najłatwiej. Z
człowieka z bogatą treścią psychiczną zrobili "pustkę w głowie".
Prawdopodobnie stosowali jakieś sztuczne farmaceutyki zamiast mieć jaja, w
tajemnicy złamać prawo i podać ibogainę (czytałem o takich przypadkach i
przynosiło to znacznie lepszy stan pacjenta potem niż wszystkie Monary
etc.). Jak jesteś takim maniakiem deklasowania ludzi do poziomu fizoli to
mów otwarcie, że ważniejsze jest dl;a ciebie wyeliminowanie _treści_ które
uznajesz za patologiczne wobec twojego obrazu społeczeństwa kosztem dobrego
samopoczucia i silnej pozycji każdego pacjenta. Jak się zdobył na to, żeby
napisać o tej sprawie na psychologię, to nie jest z nim aż tak źle jak
sądzisz. To jest pierwszy krok do odzyskania mentalnego terytorium.
Zapomniałem tylko napisać kolesiowi, że oprócz psychiatrów powinien strzec
się jak ognia fundamentalistów chrześcijańskich czy to katolickich czy
ewangelickich, którzy jeszcze do niedawna mianowali się strażnikami
psychicznego status quo dopóki ich z tego tronu panowie od elektrowstrząsów
i szprycy nie raczyli przegonić, a teraz walczą w większości przypadfków co
prawda bezskutecznie, żeby go odzyskać, nie poszerzając bynajmniej
kaftaników długorękawnych. Po prostu zero ludzi kodujących w nim poczucia
niższości, winy, wstydu z powodu tego kim jest czy jak się zachowuje, chodzi
o to, żeby ponownie zbudować w tym zaszczutym człowieku charyzmę i ambicje
społeczne. Jeżeli popierasz którychkolwiek ludzi, ktorzy próbują uspokajać
niewygodne przypadki metodami zewnętrznymi, a nie poprzez doprowadzanie do
względnej wewnętrznej harmonii, to stoisz po stronie abstrakcji przeciwko
człowiekowi. Czemu Glob się nie wypowiedział w tej sprawie, że muszę go
wyręczać?
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2012-08-10 13:51:44
Temat: Re: Moje przemyślenia po 2 miesięcznej wizycie w szpitalu psychiatrycznym"Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org> wrote in message
news:k02rrh$9vt$1@node2.news.atman.pl...
> czwartek, 9 sierpnia 2012 21:19. carbon entity 'w...@g...com'
> <w...@g...com>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
>> Miałem to do .schizofrenia wysłać ale nie umiem tej grupy na google
>> groups
>> znaleźć i zapomniałem adresu, może już nie istnieje.
>
> Co za frajer jeszcze wierzy w "choroby psychiczne"?
> Albo ktoś ma chorobę otępieniową na podłożu fizycznym, albo jeśli nie
> zachodzą takie procesy, to choroby tego rodzaju są konstruktem społecznym,
> tj. wymysłem otoczenia, które komuś, kto jest ekscentryczny i nie odnosi w
> życiu sukcesów, a być może odnosi i sukcesy, ale takie, które upokarzają
> otoczenie, wmówić temu gościowi, że jest wariatem z pomocą specjalistów,
> którzy dawniej nazywali się inkwizytorzy i egzorcyści, a teraz
> psychiatrzy.
> Jesteś takim frajerem, który dał się do tego namówić i ma pustkę w głowie
> od
> wszelkich medykamentów, i metod terapeutycznych, którą zafundowali Tobie w
> nadmiarze ci specjaliści. To, że sam wybrałeś przedtem ćpanie, to również
> należy do tego cyklu, ponieważ to psychiatrzy jako pierwsi wprowadzali na
> rynek sztuczne narkotyki i inne stymulanty osłabiające zdolność myślenia i
> tym samym wykreowali sobie przyszłych pacjentów.
>
> Masz szczęście że trafiłeś do nas, bo tutaj jest wielu ludzi, którzy
> pomogą
> ci z pewnością wybrać takie alternatywne społeczności i otoczenia, które
> nie
> wysyłają inaczej myślących do czubków, i które pozwolą ci odzyskać
> poczucie
> normalności na tyle, że będziesz ze sporym prawdopodobieństwem
> rewelacyjnie
> funkcjonował i odnosił sukcesy jak nigdy dotąd, a psychozę co najwyżej
> symulował albo sprzedawał większym frajerom za grubą forsę śmiejąc się w
> oczy bezradnym konowałom.
>
> Byłem kiedyś w takim dołku psychicznym, ale wydobyłem się z niego tylko
> dlatego, że wyjątkowo wcześnie się zorientowałęm, w jaką grę gra
> psychiatria
> i jakim jest instrumentem polityki w utrzymywaniu niskiej pozycji
> społecznej
> ludzi przez nią naznaczonych, w zapobieganiu ich ponownej dominacji. Na
> szczęście udało mi się przeczytać książki Michela Foucaulta i zrozumieć
> ten
> proceder. Mam dla ciebie dobrą nowinę --- psychiatrzy kliniczni są w
> odwrocie zaś różni piętnowani jeszcze przed kilku laty "szaleńcy" i
> "wariaci" rules.
>
> Po pierwsze wyprowadź się z tego dołka, gdzie mieszkasz i zmień miejsce
> zamieszkania na miasto, dzielnicę, region kraju, gdzie jest większa
> tolerancja dla inności. Ja mam to szczęście, że nie muszę, bo mieszkam
> niemal w centrum Wrocławia, gdzie wszystkim inność totalnie zwisa i gdzie
> można być każdym, nawet poganinem jak ja zgodnie z własnym wyborem. Po
> drugie, obserwuj od dzisiaj moją karierę. Dzisiaj np. stoję na dniach u
> perspektywy skończenia z nędzną rentą i pracą na czarno, a wejścia jako
> osoba w pełni medialna --- marszand sztuki współczesnej do modnej galerii
> wystawienniczej zakładanej przez kolegę z koneksjami w prasie, u
> plastyków,
> u celebrytów i znajomością fachu, a nawet pisania jako krytyk do
> czasopisma
> literacko-artystycznego, które będzie przez nią wydawane. Jak się
> dowiedziałem, jaka forsa się przetoczy przez nasze ręce --- a marża w tym
> zawodzie z reguły przekracza 50% to mało mi pikawa nie siadła. W
> międzyczasie udało mi się wydać dwie pozycje książkowe dostępne w
> sprzefdaży
> --- przewodnik po mieście do którego byłem autorem tekstów i ebook z
> tomikiem poetyckim. Więc nie zarzekaj się, że nie piszesz i... nie
> demonizuj
> wizji. To jest towar, którym dysponujesz i masz go na sprzedaż, może
> zasilać
> twoją kasę. Prątkuj, zarażaj, sprzedawaj lepszą stronę swego tak
> nazywanego
> "świra" wszędziebądź ;) i nie izoluj się, hoduj go i douczaj się jak nad
> nim
> panować. Książki, masę książek.
>
> Usiłując zrobić z Ciebie jak najbardziej "normalnego" ci ludzie zrobili
> wielką krzywdę dla Twojej percepcji pozazmysłowej. Podobnie zrobił to
> Tobie
> Kościół katolicki, tworząc w Tobie niechęć a nawet nienawiść do samego
> siebie, do części twojego mózgu. To, co w swoich halucynacjach postrzegasz
> jako demony, to są wszystko części mózgu, które można opanować i
> programować
> według własnego uznania według zasad znanych z dawnych szamanistycznych
> systemów takich jak alchemia i kabała i jeśli ten, który je programuje nie
> popełni rażących błędów, powiększą one jego rolę społeczną i prestiż,
> podczas gdy konowały z którymi się spotkałeś jedyne co robią, to potrafią
> ją
> umniejszać i odstraszać od nich co śmielsze jednostki jako wykraczające
> poza
> wyznaczaną przez nich normę. Człowiek powinien się stymulować --- pić
> kawę,
> herbatę, alkohol (byle z dala od sztucznych syfów) --- nakręcać
> pracoholizmem umysłowym i seksem, robić co chce a nawet umiarkowanie
> rozrabiać o ile nie przekracza to kodeksu karnego, jeśli w ten sposób
> będzie
> w stanie zakomunikować swoją opinię, wyrazić swoją ekspresję. Najlepiej
> zacząć od sieci i tam odbudować swoje siły i wpływy. Dobrze, że zacząłeś
> bloga, ale ja bym nie rozpoczął od obnażania swojej słabości po to, żeby
> ludzie nie zadawali Tobie niewygodnych pytań, a raczej od zbudowania
> czegoś
> w rodzaju tymczasowego mentalnego refugium, żeby podwyższyć mniemanie o
> sobie i zbudować wokół siebie PR w postaci znanej z Dalekiego Wschodu
> "mandali wpływów" --- najlepiej wchodź w mój krąg mentalny i go zwyczajnie
> naśladuj poprzez kopiowanie oprogramowania zanim je należycie
> zmodyfikujesz.
>
> PS. Nie jest ważne, ilu ludzi uzna cię za wariata, jeżeli latami ciężkiej
> pracy i inteligentnych podstępów (byle nie używając przemocy) wyrąbiesz
> sobie coraz to silniejszą pozycję w tolerancyjnym społeczeństwie, na tyle
> silną, żeby te opinie móc wsadzić sobie gdzieś. Lepiej być "high
> functioning
> świrusem" niż "low functioning wyleczonym".
jestes nawet lepszy niz najlepszy scientolog swiata.
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2012-08-10 14:06:23
Temat: Re: Moje przemyślenia po 2 miesięcznej wizycie w szpitalu psychiatrycznympiątek, 10 sierpnia 2012 15:51. carbon entity 'Iwon(k)a'
<i...@p...onet.pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> jestes nawet lepszy niz najlepszy scientolog swiata.
> i.
Co masz do Scjentologów? Oni sprzedają za niezłe ojrasy swoją wersję
rzeczywistości. Wedlug nas pewnie zniekształconą, ale jeśli komuś chce się
wierzyć w cesaeza Xemu i płacić zapodobne androny to niech wierzy. Podobnie
jak Kościół katolicki (i pewnie Synagoga też) zaleca becelowanie na tacę za
historie fantastyczne o gadających wężach i stworzeniu pierwszej kobiety z
żebra i nikt się tego nie czepia, a scjentologów jest mniej, to zrozumiałe,
że opłaty muszą być proporcjonalnie większe dla godnego utrzymania gawry. Ja
nikomu nie wciskam tego rodzaju bzdetów, mnie interesują jedynie misteria
inicjacyjne, gdzie jest jasne, że wszystko wewnątrz nich nosi charakter mitu
i teatru mistycznego. Drugą rzeczą jest alchemia i święta geometria ---
moment gdy mit rozświetla mroczne pierwociny nauki...
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2012-08-10 14:23:07
Temat: Re: Moje przemyślenia po 2 miesięcznej wizycie w szpitalu psychiatrycznympiątek, 10 sierpnia 2012 15:51. carbon entity 'Iwon(k)a'
<i...@p...onet.pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> jestes nawet lepszy niz najlepszy scientolog swiata.
> i.
Co masz do Scjentologów? Oni sprzedają za niezłe ojrasy swoją wersję
rzeczywistości. Wedlug nas pewnie zniekształconą, ale jeśli komuś chce się
wierzyć w cesaeza Xemu i płacić zapodobne androny to niech wierzy. Podobnie
jak Kościół katolicki (i pewnie Synagoga też) zaleca becelowanie na tacę za
historie fantastyczne o gadających wężach i stworzeniu pierwszej kobiety z
żebra i nikt się tego nie czepia, a scjentologów jest mniej, to zrozumiałe,
że opłaty muszą być proporcjonalnie większe dla godnego utrzymania gawry. Ja
nikomu nie wciskam tego rodzaju bzdetów, mnie interesują jedynie misteria
inicjacyjne, gdzie jest jasne, że wszystko wewnątrz nich nosi charakter mitu
i teatru mistycznego. Drugą rzeczą jest alchemia i święta geometria ---
moment gdy mit rozświetla mroczne pierwociny nauki...
PS. Abstrahując od scjentologii i wracając do tamtego gościa, to drugą
rzeczą jest to, że koleś zdecydował się nawuiązać kontakt z netem i trzeba
go otworzyć, trzeba go do tego zachęcać. Znam też innego człowieka, który
startował z niewiele większego punktu zachwiania erównowagi psychicznej niż
ja, ale jego gorsze warunki materialne sprawiły, że zamiast do netu zwrócił
się do tzw. lejarzy akademickich i oni zrobili z niego pełnego
schiozofrenika paranoidalnego zniszcyli jego zaufanie do siebie i zdolność
kontaktu, ale ja tego gościa też bym odbudował gdybym miał więcej pieniędzy
i kiedy będę już wystarczająco bogaty, to to zrobię. Ja nie biorę pieniędzy
za pomoc ciężkim przypadkom, ale są potrzebne do tego "bogate środki" a to
już inna kwestia.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2012-08-10 15:58:48
Temat: Re: Moje przemyślenia po 2 miesięcznej wizycie w szpitalu psychiatrycznymDnia 2012-08-10 15:50, obywatel Jakub A. Krzewicki uprzejmie donosi:
>
> Czemu Glob się nie wypowiedział w tej sprawie, że muszę go
> wyręczać?
Może To Glob.
qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |